Publikacje
Publikacja pt. “Gliwicki felieton intymny. Zofii Rydet i Jerzego Lewczyńskiego relacje z Alfredem Ligockim, Urszulą Czartoryską i Jerzym Buszą” dostępna bezpłatnie on-line!
Zapraszamy do zapoznania się z publikacją opowiadającą o wyjątkowym porozumieniu pomiędzy Zofią Rydet i Jerzym Lewczyńskim a jednymi z najbardziej opiniotwórczych powojennych krytyków sztuki, czyli Alfredem Ligockim, Urszulą Czartoryską i Jerzym Buszą. Książka ukazuje ich relacje jako rodzaj toczącej się przez kilka dekad rozmowy na temat twórczości, stosunku do rzeczywistości czy wymiany środowiskowych nowinek. Krytycy i krytyczka sztuki podtrzymywali dialog z Zofią Rydet i Jerzym Lewczyńskim, nie tylko bywając regularnie w Gliwicach i pisząc o dokonaniach artysty i artystki, lecz także korespondując czy dyskutując przy okazji przeglądów fotografii, konfrontacji, sympozjów i zjazdów. Ich niekiedy bardzo osobisty dialog przyczynił się do ukształtowania odrębnej tradycji myślenia o fotografii. Kolażowy charakter książki umożliwia zapoznanie się z toczącą się na wiele sposobów, przez kilka dekad, dyskusją na temat fotografii w polu sztuki.
Redaktorki naukowe publikacji: dr Kamila Dworniczak, Maria Franecka
Projekt graficzny katalogu: Katarzyna Wolny-Grządziel
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.
Aleksander Nowak, „Dziennik zapełniony w połowie”
Muzeum w Gliwicach, w serii Czytelnia Sztuki, opublikowało wyjątkową płytę z utworem wybitnego kompozytora, Aleksandra Nowaka, inspirowanego dziennikiem napisanym przez jego dziadka, Jana Białasa.
We wstępie do partytury utworu czytamy: Jan B. przeżył większą̨ część XX i niewielką część wieku XXI. Urodził się i wychował w okolicach Wielunia, dorosłe życie spędził w Gliwicach. Miał żonę, dwoje dzieci i pięciu wnuków. Był inżynierem-mechanikiem, większość czasu spędzał w warsztacie i garażu. Opatentował kilka rozwiązań technologicznych w zakresie budowy maszyn. Projektował perpetuum mobile. Nadużywał alkoholu. Był raczej nieszczęśliwy i samotny. W latach 1943–53 pisał dziennik; zapełnił połowę ok. 300-stronicowego zeszytu.
Aleksander Nowak urodził się w Gliwicach. Edukację muzyczną rozpoczął od lekcji gry na fortepianie i gitarze u Grażyny i Grzegorza Dzierzgowskich, naukę kontynuował w klasie gitary Bogusława Pietrzaka w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia w Gliwicach, gdzie stawiał również pierwsze kroki kompozytorskie pod okiem Uliany Biłan. W 2006 roku ukończył z wyróżnieniem studia w Akademii Muzycznej w Katowicach w klasie kompozycji Aleksandra Lasonia. Wielokrotnie nagradzany, wybitny kompozytor muzyki współczesnej. Biogram: https://culture.pl/pl/tworca/aleksander-nowak.
W książeczce (booklecie) towarzyszącej płycie, ilustrowanej zdjęciami z prywatnego archiwum kompozytora, zamieszczono teksty autorstwa: Aleksandra Nowaka – „Pamięć jest jednym z fundamentów bycia”; Karola Bergera (amerykańskiego muzykologa, profesora Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii) – „Muzyka/Fotografia”; Doroty Kozińskiej (krytyczki muzycznej) – „Muzyka o życiu pisanie”; Jana Topolskiego (muzykologa) – „Dziennik … w muzyce”.
„Zapiski mojego dziadka Jana Białasa, prowadzone w latach 1943-53 nie są dokumentem wielkiej wagi dla ogółu. Nie zawierają rzeczy nie opisanych gdzie indziej i lepiej, na poziomie osobistym nie wykraczają poza konwencję prywatnej, ale nie przesadnie szczegółowej, wnikliwej ani szczerej kroniki. Dla kogoś, kto Dziadka nie spotkał są właściwie bezwartościowe. Jednak na mnie, kiedy zostały znalezione już po śmierci Dziadka w roku 2003, zrobiły wielkie wrażenie. Stały się substytutem rozmowy z człowiekiem, który za życia był prawie całkowicie niedostępny. Zamknięty w sobie i przez większość czasu również w niewielkim garażu w towarzystwie samochodu, przeróżnych maszyn i narzędzi, z zapasem papierosów i alkoholu. Swojej faktycznej rozmowy z nim nie pamiętam i chyba po prostu jej nie było, mimo, że nie był osobą obojętną na otoczenie i z pewnością mnie w tym otoczeniu dostrzegał, co wyrażał sporadycznym uśmiechem. Dziennik, choć krótki i pisany długo przed moim urodzeniem, ledwo dotykający momentu urodzin mojej Mamy, dopełnił treścią obrazy, które pamiętam z życia Dziadka Jana i pozwolił nieco lepiej zrozumieć mi siebie i moją rodzinę, nasze demony, a w związku z tym, być może, także ludzi w ogóle. Pragnę wyrazić ogromną wdzięczność dla Grzegorza Krawczyka za zainicjowanie powstania utworu <Dziennik zapełniony w połowie> oraz za starania zwieńczone niniejszym wydaniem, z którego bardzo się cieszę” – napisał we wstępie Aleksander Nowak.
—
„Droga kompozytorska Nowaka zaczęła się jeszcze w Państwowej Szkole Muzycznej w Gliwicach, gdzie zatrudniona jako akompaniatorka Uliana Biłan, absolwentka konserwatorium we Lwowie, pomagała uczniowi klasy gitary nadrabiać zaległości z harmonii i kształcenia słuchu. Przy okazji odkryła przed nim skarby muzycznej literatury XX wieku, na czele z muzyką Messiaena i Szostakowicza. To ona skłoniła Nowaka do pierwszych prób przekucia myśli i emocji w partyturę. To dzięki niej nabrał pewności, że chce tworzyć konstrukcje, w których każdy element – od melodii, poprzez rytm, skończywszy na fakturze – zacznie przemawiać do słuchacza własnym głosem, zawładnie nim bez reszty i na każdym poziomie przekazu (…). Strategia Nowaka od początku sprowadza się do wplatania banalnych z pozoru elementów codzienności w uniwersalną, mityczną tkankę ludzkiej egzystencji. Kompozytor odwołuje się do formatywnych wspomnień, słucha innych i wnikliwie obserwuje rzeczywistość, temperuje emocje, próbuje nawiązać kontakt ze słuchaczem. (…) Za każdym utworem Nowaka kryje się jakiś tekst: niekoniecznie pod postacią wiersza lub libretta, warunkującego funkcje poszczególnych głosów w partyturze. Czasem to piosenka, czasem wyrwana z głębi pamięci kantyczka, innym razem czyjeś zapiski albo z pozoru banalna anegdota. Nie ma tym ani parodii, ani pastiszu, tylko przejmujący dialog z przeszłością, czasem nieodległą, czasem zbłąkaną w ciemnościach mitu” – pisze Dorota Kozińska.
„Cóż mogę powiedzieć po latach, które upłynęły od mojej pierwszej telefonicznej rozmowy z Alkiem, przebywającym wówczas, w 2013 roku, bodaj w Nowym Jorku? Zapytałem go, czy chciałby skomponować utwór inspirowany tym co łączy go, Alka, z naszym miastem. Zgodził się. Po paru miesiącach przyszedł do Willi Caro, pokazał mi dziennik swojego dziadka i w kilku zdaniach – Alek nie jest człowiekiem rozmownym – przedstawił swój zamysł. Dziennik Jana Białasa był niewielką książeczką – bardzo osobliwą, fragmentaryczną, postrzępioną, przerwaną. A jednak w tej jego niepozorności, a może przede wszystkim w niej, oraz w tym, że przetrwał, nie tylko majaczył w oddali ślad czyjegoś życia, ale też siła i opór owego życia domagającego się pamiętania, coś co w połączeniu ze zdjęciami rodzinnymi, pobudzało niejasne wspomnienia, uruchamiało wyobraźnię. Byłem zaintrygowany i szczęśliwy, a potem zobaczyłem najpierw partyturę, i zaledwie po kilku miesiącach słuchałem już prawykonania Dziennika na festiwalu Musica Polonica Nova we Wrocławiu. Od razu chciałem go utrwalić, a przede wszystkim wydać, dosyć naiwne wierząc, że będzie to proste. Jak się okazało nie było. Minęło kilka lat zanim udało się zamówić teksty, tłumaczenia, a koniec końców z niemałym trudem wygospodarować spore pieniądze, które umożliwiły rejestrację Dziennika w profesjonalnym studiu nagrań Akademii Muzycznej w Katowicach w wykonaniu orkiestry AUKSO pod batutą Marka Mosia z udziałem wiolonczelistki Magdaleny Bojanowicz. I znów upłynęło sporo czasu zanim płytę wytłoczyliśmy, oprawiając ją w szlachetną ramę edytorską zaprojektowaną przez Witolda Siemaszkiewicza. I nagle kolejna przeszkoda, pandemia Covid, która na długo zatrzymała obieg kultury. Ale w końcu jest, pięknie wydana płyta, trzymam ją w rękach, aby po 11 latach przekazać ją tym wszystkim, dla których muzyka jest najdoskonalszym językiem poznania i opisu rzeczywistości. Utwór Alka powstał z subtelnej interakcji słów, obrazów i dźwięków, i myślę o nim jak o muzycznej rozmowie kompozytora z tym, który już od niego odszedł, który milczy, a może także rozmowie z samym sobą, postawionym wobec niepokojącego, nieustannie pulsującego splotu przemijania i pamiętania… Cieszę się, że ten szczególny dialog, „Dziennik zapisany w połowie”, będzie odtąd słyszalny, że będzie słuchany, że nie pozostał jedynie w zapisie nutowym, ale tak jak zapiski dziadka odczytane po latach przez wnuka, wychodzi z ukrycia w świetle pełnym dźwięków” – powiedział Grzegorz Krawczyk.
————————————————————————————————————————————–
Aleksander Nowak
„Dziennik zapełniony w połowie” na wiolonczelę, perkusję i smyczki
Wykonawcy: AUKSO Orkiestra Kameralna Miasta Tychy; Solistka – Magdalena Bojanowicz-Koziak, wiolonczela; Dyrygent – Marek Moś.
Utwór powstał w 2013 r. na zamówienie dyrektora Muzeum w Gliwicach, w ramach programu Czytelnia Sztuki. Prawykonanie miało miejsce 10 kwietnia 2014 r. na festiwalu Musica Polonica Nova we Wrocławiu. Nagranie zrealizowano 24 listopada 2019 r. w Studiu Nagraniowym Akademii Muzycznej w Katowicach.
Płyta do nabycia w Willi Caro oraz w księgarni internetowej Muzeum w Gliwicach: http://muzeum.gliwice.pl/pl/nasza-ksiegarnia
Poszerzanie wspólnoty. Fotografia humanistyczna ze zbiorów Muzeum w Gliwicach
W Czytelni Sztuki, od 29 września 2023 do 17 grudnia 2023, będzie prezentowana wystawa pod tytułem “Poszerzanie wspólnoty. Fotografia humanistyczna ze zbiorów Muzeum w Gliwicach”.
Wystawa fotografii humanistycznej ze zbiorów Muzeum w Gliwicach ukazuje cztery indywidualności wywodzące się z gliwickiego środowiska fotograficznego, tj. Zofię Rydet (1911–1997), Jerzego Lewczyńskiego (1924–2014), Piotra Janika (1923–1981) i Stanisława Jakubowskiego (ur. 1934). Inspirując się społecznym fotoreportażem, artystka i artyści wypracowali własne sposoby opowiadania o otaczającej rzeczywistości. U podstawy ich języka wizualnego leżało autentyczne zainteresowanie drugim człowiekiem, które nie miało epizodycznego charakteru, lecz ukształtowało postawę egzystencjalną i artystyczną twórców. Prezentowane na wystawie prace powstały pod koniec lat 50. i w latach 60. lub stanowią kontynuację uformowanych wtedy wątków i zainteresowań. Pomimo historycznego charakteru wystawy zagadnienia podejmowane przez twórczynię i twórców wydają się nadal aktualne i poruszające. Zachęcają do budowania poczucia solidarności poprzez zrozumienie emocji i potrzeb innych. Artyści sprzeciwiają się instrumentalizacji jednostek i marginalizowaniu poszczególnych grup społecznych. Włączają nieuprzywilejowane często osoby do dyskursu wizualnego, zachęcając tym samym do poszerzania wspólnoty. Wszystkie eksponowane na wystawie prace pochodzą z kolekcji Muzeum w Gliwicach. Wystawa jest próbą przypomnienia fascynacji zaangażowanym fotoreportażem artystów szeroko znanych, takich jak Zofia Rydet i Jerzy Lewczyński. Unaocznienie tego okresu w ich twórczości pozwala pełniej zrozumieć całokształt ich bogatej spuścizny. Przypominamy także prace wybitnego fotoreportera Stanisława Jakubowskiego, związanego z „Nowinami Gliwickimi” i Centralną Agencją Fotograficzną oraz mniej znane ujęcia autorstwa Piotra Janika – wybitnego fotografika, współzałożyciela Gliwickiego Towarzystwa Fotograficznego.
Wystawę można także oglądać przez pryzmat wątków lokalnych. Na wielu z prezentowanych fotografii rozpoznawalne są Gliwice lub okoliczne miejscowości. Ustalenie tożsamości sfotografowanych osób było możliwe tylko w pojedynczych przypadkach – w przeważającej większości losy są trudne do prześledzenia, a personalia niemożliwe do zidentyfikowania.
Wystawie będzie towarzyszyła publikacja w formie drukowanej i online.
Link do katalogu online: Poszerzanie wspólnoty. Fotografia humanistyczna ze zbiorów Muzeum w Gliwicach
29 września 2023 – 17 grudnia 2023, Czytelnia Sztuki
Otwarcie wystawy: 29 września 2023, godz. 18.00.
“Poszerzanie wspólnoty. Fotografia humanistyczna ze zbiorów Muzeum w Gliwicach”
Kuratorki: dr Kamila Dworniczak, Maria Franecka
Szef Czytelni Sztuki: Grzegorz Krawczyk
Organizator: Czytelnia Sztuki-Muzeum w Gliwicach
Ilustracje:
Jerzy Lewczyński, fotografia ze zbioru „Archiwum Jerzego Lewczyńskiego”, kolekcja Muzeum w Gliwicach
Piotr Janik, bez tytułu, lata 60. XX wieku, kolekcja Muzeum w Gliwicach
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego
Poezja na czas kwarantanny
Odosobnienie
Wreszcie razem, w koszarze,
w koszmarze rzezi snów,
zdani na siebie, ty i ja, sami
bez imion jak nowe testamenty,
podobni do całej reszty, szlachtowani
od głów, równani do jednego porządku
przez powiew tego, co na zewnątrz nas
zachodzi, pędzi do koszaru z dala
już tłum nas, całe zastępy jak pijawki
podnoszące ssaki, haki oderwane
od powierzchni ciała, ziemi
pokazujemy na co nas jeszcze stać,
w odosobnieniu, na małej przestrzeni,
z niczego zrobimy tu rzeź,
jakiej nikt się po nas nie spodziewał,
próbując zapobiegać zamiast karać.
Wiersz pochodzi z tomu Osobnikt Krzysztofa Siwczyka wydanego przez A5 przy wsparciu Czytelni Sztuki.
Książkę możesz kupić i polecić innym: http://www.wydawnictwoa5.pl/Osobnikt;s,karta,id,236
O najnowszych wierszach Krzysztofa Siwczyka:
- https://audycje.tokfm.pl/podcast/88464,-Jezyk-poezji-powinien-byc-niewydarzony-i-bliski-rzeczywistosci-Krzysztof-Siwczyk-o-tomie-Osobnikt
- https://culture.pl/pl/dzielo/krzysztof-siwczyk-osobnikt
- https://www.facebook.com/212900872097857/posts/krzysztof-siwczyk-w-serii-biblioteka-poetycka-wydawnictwa-a5-pod-redakcj%C4%85-ryszar/3002776166443633/
- https://www.facebook.com/255342491182467/posts/%C5%9Bwiatowy-dzie%C5%84-poezjikrzysztof-siwczyk-odosobnieniewreszcie-razem-w-koszarzew-ko/3041737932542895/
- https://radioszczecin.pl/172,6319,krzysztof-siwczyk-wraca-z-osobniktem-rozmowa
- https://zdaniemszota.pl/2977-wiersz-na-dobra-noc-krzysztof-siwczyk-odosobnienie
W piątek, 20 grudnia, a więc tuż przez Świętami Bożego Narodzenia, do sprzedaży trafi wydana przez Muzeum w Gliwicach książka z tekstem sztuki Michała Siegoczyńskiego „Najmrodzki, czyli dawno temu w Gliwicach”. Tekst powstał na zamówienie Teatru Miejskiego w Gliwicach, a wyprodukowany na jego podstawie spektakl zaledwie kilka miesięcy od premiery stał się tak zwanym „the best of…” w rankingach najważniejszych polskich krytyków teatralnych, oraz oddanych fanów, którzy oglądali go po kilka razy. „Najmrodzki…” stał się też niekwestionowanym triumfatorem tegorocznego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej, zdobywając jednomyślnie nie tylko Grand Prix, ale także nagrody dla Michała Siegoczyńskiego, autora sztuki i reżysera, dla Mariusza Ostrowskiego za główną rolę męską, oraz liczne wyróżnienia aktorskie. Przedstawienie cieszy się ogromnym zainteresowaniem, prezentowane było w Teatrze Wielkim Opera Narodowa w Warszawie, a na początku grudnia na deskach Narodowego Starego Teatru w Krakowie.
Pięknie wydana książka z tekstem sztuki Michała Siegoczyńskiego – napisana na nasze zmówienie, oparta o naszą lokalną historię, o losy „bohatera z naszej dzielni”. Bo nasze miasto nas inspiruje, nie marudzimy, lecz doceniamy to co mamy i robimy z tego, jak widać na przykładzie słynnego złodziejaszka z czasów PRL’u – dobry użytek. On wtedy kradł Polonezy, a my teraz serca widzów i – mam nadzieję – czytelników. Tak więc tych, co spektakl widzieli, namawiam, żeby książkę kupili na teatralną pamiątkę, po zdarzeniu niezwykłym, zwłaszcza, że znajdą w niej mnóstwo fotografii z przedstawienia. Ci, którzy steatralizowanego Najmrodzkiego nie widzieli, niech po książkę sięgną, bo w teatrze, tak jak w Biblii, wszystko od słowa się zaczyna. A poza wszystkim dobrze wiedzieć, jak piszą współcześni nam dramaturdzy i skonfrontować tekst naszej sztuki z tymi, które znać powinniśmy jeszcze ze szkolnej lektury. Bo przecież polskie pisanie dla teatru nie skończyło się ani na Mickiewiczu, ani na Wyspiańskim, Gombrowiczu, Kajzarze, Różewiczu, czy Mrożku. Ono dalej żyje i ma się całkiem dobrze – powiedział Grzegorz Krawczyk, dyrektor Teatru Miejskiego i Muzeum w Gliwicach, pomysłodawca spektaklu o Najmrodzkim.
„Najmrodzki, czyli dawno temu w Gliwicach” jest balladą łotrzykowską, której głównym bohaterem jest Zdzisław Najmrodzki, król złodziei i mistrz ucieczek z PRL-owskich aresztów śledczych (w tym dwa razy z gliwickiego więzienia). To barwna, kryminalno-miłosna historia o poszukiwaniu wolności ze znakomitym Mariuszem Ostrowskim w roli tytułowej. Mówi się o „Najmrodzkim” jako gliwickim Pulp Fiction. I rzeczywiście, poetyka „filmu w teatrze” sprawdza się w tym spektaklu wyśmienicie.
Wydawcą papierowego wydania sztuki „Najmrodzki, czyli dawno temu w Gliwicach” jest Muzeum w Gliwicach. Książka, która ukaże się w serii „Czytelnia Sztuki”, będzie do nabycia w kasach Teatru Miejskiego w Gliwicach oraz siedzibie Muzeum (Willa Caro) od 20 grudnia 2019 r. Będą Państwo również mieli możliwość zamówień drogą online przez strony www.muzeum.gliwice.pl (TUTAJ) i www.czytelniasztuki.pl
Portret wewnętrzny
5 grudnia 2019 roku, o godz. 17.00, zapraszamy do Czytelni Sztuki na otwarcie wystawy Nowe widzenie Śląska. Wernisaż będzie połączony z premierą książki Wojciecha Prażmowskiego Portret wewnętrzny – rozmowę z Wojciechem Prażmowskim poprowadzi Anka Sielska
40 lat temu, w 1979 roku, powstała fotografia Wojciecha Prażmowskiego Portret wewnętrzny jako dzieło w pełni świadome. Tak mówił o niej artysta w wywiadzie z Anką Sielską: Rzeczywiście to była pierwsza świadoma fotografia. Zacząłem fotografować w 1968 roku, od tamtego czasu coś się zbierało, kumulowało, dochodziłem do tej fotografii, była już gdzieś w głowie, w podświadomości, wyświetlała się. Może niekoniecznie to konkretne zdjęcie, ale raczej myślenie fotograficzne, pewien fotograficzny świat, rodzaj scenografii. I to się w tej pracy ujawniło. Nie planowałem, że będzie to portret. Ale kiedy powstał, uznałem, że to jest właśnie to! Nie wiem, czy podobnie byłoby z pejzażem albo z martwą naturą. Możliwe, że tak. Ważne, że w Portrecie wewnętrznym nastąpiła kumulacja wszystkich płaszczyzn, zarówno technicznych, jak i emocjonalnych. Mężczyzna patrzy w obiektyw, co jest wyrazem świadomości, że jest fotografowany, ja fotografuję – to jest świadomość obu stron. Ta głowa podniesiona, cała postawa modela, Janka Kokota, taka „proud”. Tu przemawia ciało. To konstrukcja, którą się przyjmuje na całe życie. Trzeba mieć to w sobie, to coś.
Wstęp wolny, liczba miejsc ograniczona.
PORTRET WEWNĘTRZNY
AUTOR: Wojciech Prażmowski
ROK WYDANIA: 2019
INFORMACJE:
Wywiad, wybór i układ zdjęć: Anka Sielska
Esej: Tomasz Ferenc
Oprawa: twrada
s. 112, il.
Wymiary: 19,0×14,5×1,0 cm
ISBN: 978-83-951199-7-2
wyd. I
„Świergot” Marcina Mokrego
Promocja tomiku poetyckiego „Świergot” Marcina Mokrego i spotkanie z autorem
W piątek, 8 listopada, zapraszamy do Czytelni Sztuki na spotkanie z Marcinem Mokrym, autorem dofinansowanego przez Muzeum w Gliwicach w serii Czytelnia Sztuki tomiku poetyckiego „Świergot”. Spotkanie prowadzić będzie Krzysztof Siwczyk.
Zaangażowanie Muzeum w Gliwicach w publikację książki poetyckiej Marcina Mokrego jest nieprzypadkowe. Wpisuje się w naszą misję, którą jest wspieranie i inspirowanie współczesnych twórców – szczególnie tych związanych z Gliwicami, ale nie tylko. Zadanie instytucji, jaką jest muzeum, nie polega tylko na zachowywaniu spuścizny przeszłości, ale też na tym, by rozdmuchiwać żar działalności twórczej, który rozstrzyga o żywotności naszej kultury. Nasz mecenat przynosi zaskakujące nas samych owoce. W 2013 roku Muzeum w Gliwicach – Czytelnia Sztuki zamówiło u nieznanego, młodego kompozytora Aleksandra Nowaka utwór „Dziennik zapełniony w połowie”, któremu towarzyszyła publikacja książkowa. W 2018 roku Aleksander Nowak został uhonorowany nagrodą tygodnika „Polityka” w kategorii muzyka poważna. Zainspirowana i wydana przez Czytelnię Sztuki – Muzeum w Gliwicach książka „Koło miejsca” Krzysztofa Siwczyka, z fotografiami Michała Łuczaka, otrzymała w 2017 roku Nagrodę Literacką GDYNIA. Z kolei wydana w naszej oficynie książka jednego z najwybitniejszych włoskich fotografów, Lorenza Castorego „Land” została w 2019 roku, w Paryżu, nagrodzona prestiżową Prix de la Photographie Paris, czyli PX3. To jedna z najważniejszych fotograficznych nagród, promująca osiągnięcia tej sztuki, odkrywająca talenty i przybliżająca twórców z całego świata artystycznej społeczności Paryża. Fotografie z cyklu „Land”, składające się na nagrodzoną publikację Lorenzo Castore wykonał w 2018 roku w trakcie rezydencji artystycznej zorganizowanej przez Czytelnię Sztuki – mówi Grzegorz Krawczyk, dyrektor Muzeum w Gliwicach.
Życie w sytuacjach dziejowo krytycznych, samo przeżywanie – jeśli wierzyć słowom J.L. Godarda z „Je vous salue Sarajevo” – jest dziełem sztuki. Wiodącymi odwołaniami historycznymi dla poematu „Świergot” są ulice Łódzkiego Getta, oblężone Sarajewo, łąki okalające Srebrenicę. Chociaż jest to książka antywojenna, to nie podejmuje się opisu wydarzeń, które oznaczyły te miejsca. Autor wydarzenia te przywołuje, aby doświadczyć w języku jako jednostkowych. Stąd też poetyka wyjątku. Eksperyment wydaje się właściwszy do zrealizowania tego celu, aniżeli gotowe idiomy poetyckie.
„(…) Marcin Mokry, brawurowy debiutant, który błyskawicznie zyskał status jednego z najciekawszych odnowicieli awangardowych intencji, dykcji i gestów, w ich najlepszym, tzn. niedekoracyjnym, lecz istotnym sensie poszukiwania wyrazu dla nowych doświadczeń, projektuje książkę, która wyrasta z przeżycia tyleż powszechnego, co za każdym razem na wskroś obcego zastanym konwencjom. Narodziny dziecka to narodziny nowego świata, w którym będzie się mówiło jakimś z konieczności innym językiem” – pisze Piotr Śliwiński.
Marcin Mokry, ur. 10 I 1980 w Gliwicach na Górnym Śląsku, poeta. Ukończył studia filozoficzne na Uniwersytecie Śląskim (2006). Autor eksperymentalnego tomu „czytanie. Pisma” (2017), który nagrodzono w XXII Ogólnopolskim Konkursie im. Jacka Bierezina w Łodzi oraz w Ogólnopolskim Konkursie Literackim Złoty Środek Poezji w Kutnie (2018). Fragment poematu „Świergot” znalazł się w monografii „Tradycje eksperymentu / eksperyment jako doświadczenie” pod redakcją K. Hoffmanna, J. Kornhausera, B. Sienkiewicz oraz nagrodzono I miejscem w V Turnieju Jednego Wiersza im. Tomka Pułki (2019).
8 listopada 2019, Czytelnia Sztuki, godz. 17.00
Promocja tomiku poetyckiego „Świergot” Marcina Mokrego i spotkanie z autorem
Prowadzenie spotkania: Krzysztof Siwczyk
Wstęp wolny, liczba miejsc ograniczona
Organizator: Muzeum w Gliwicach, Czytelnia Sztuki
Marcin Mokry, „Świergot”
Wydawca: Fundacja na rzecz Kultury i Edukacji im. Tymoteusza Karpowicza
Liczba stron: 56
ISBN: 978-83-949583-5-0
The Prix de la Photographie Paris dla „Ziemia/Land”
The Prix de la Photographie Paris czyli PX3 to jedna z najbardziej prestiżowych fotograficznych nagród, promująca osiągnięcia tej sztuki, odkrywająca nowe talenty i przybliżająca twórców z całego świata artystycznej społeczności Paryża. The Paris Photography Prize, przyznawana od 2007 roku to obecnie w Europie jedna z najważniejszych nagród, jaką może otrzymać fotograf. Jest nam niezwykle miło poinformować, że wydanej przez Muzeum w Gliwicach, w serii Czytelnia Sztuki, oraz BLOW UP PRESS książce fotograficznej Lorenzo Castorego „Ziemia/Land” jury The Prix de la Photographie Paris przyznało brązowy medal.
Fotografie z cyklu Land (Ziemia), składające się na nagrodzoną publikację Lorenzo Castore, jeden z najwybitniejszych włoskich fotografów, wykonał w 2018 roku w trakcie rezydencji artystycznej zorganizowanej przez Czytelnię Sztuki – Muzeum w Gliwicach. „Zdjęcia nie składają się na przezroczystą relację – pisze Wojciech Nowicki w eseju – to raczej somnambuliczna podróż, ukradkowe widoki dostrzeżone w malignie, przez zapocone szyby. Czarne tynki bezimiennego miasta, zimowe pola pod ciężkim niebem: czerń ziemi, zbrukana biel śniegu. Porzucone, porośnięte chaszczami tereny, mgławicowe dworce, papieros za papierosem. Kopalniane wizje jak obraz zza szyb batyskafu, na dnie oceanu. Widmowe pochody pod znakiem krzyża, bliskość dziewczyny. Duszno. Cała ta ziemia jest po kolejnej wylince, obrasta nową skórą. Zrzucona powłoka schnie i rozsypuje się w proch: pozostałości drobnych biznesów sprzed kilku lat wabią blaknącą reklamą, sklepy wielkich sieci otwierają się i zamykają. Śląsk, dziś bardziej światowy niż kiedykolwiek, nadal świadomy swojej odrębności, wtapia się w świat […]”.
Powstała książka jest próbą nowego języka dla opowiedzenia Śląska. Jego centralnym punktem są portrety, świadectwa spotkań, od tych najbardziej przelotnych, na ulicach, podwórzach i dworcach, po najbardziej intymne, we wnętrzach prywatnych, wszystkie naładowane potężną energią.
Lorenzo Castore. Land
Muzeum w Gliwicach oraz BLOW UP PRESS, wydawcy książki fotograficznej Lorenza Castorego pod tytułem Land (Ziemia), zapraszają na polską premierę publikacji, która odbędzie się z udziałem fotografa oraz Wojciecha Nowickiego, autora eseju, w czwartek 28 marca o godz. 18.00 w Czytelni Sztuki. Spotkanie będzie prowadzone w języku angielskim. Wstęp wolny.
Książka po raz pierwszy zostanie zaprezentowana w Wiedniu w ramach festiwalu Foto Wien Month of Photography – w sobotę, 23 marca, po pokazie audio-wizualnym Temps Zero w kinie Schikaneder (Margaretenstraße 22-24), w którym uczestniczy także Lorenzo Castore z projektem Land. Pokaz zaczyna się o godz. 16.00, zapraszamy! Następnego dnia, 24 marca, o godz. 14.00 Lorenzo Castore będzie gościem stoiska BLOW UP PRESS na Photobook Market, odbywającym się w budynku Österreichische Postsparkasse przy Georg-Coch-Platz 2. To tu artysta będzie przez godzinę podpisywał swoją książkę.
Do 10 marca 2019 roku publikację można nabyć w przedsprzedaży za cenę 45 EUR (cena regularna: 60 EUR): https://blowuppress.eu/products/land.
Fotografie z cyklu Land (Ziemia), składające się na najnowszą publikację Muzeum w Gliwicach oraz BLOW UP PRESS, Lorenzo Castore wykonał w 2018 roku na Śląsku, w trakcie rezydencji artystycznej zorganizowanej przez Czytelnię Sztuki – Muzeum w Gliwicach.
To prace poświęcone polskim tematom: po raz pierwszy Lorenzo Castore przyjechał do Polski w latach 90., fotografował wtedy Śląsk, poczynając od Gliwic. Fotografie z tego okresu otwierają publikację, tworzą punkt odniesienia do tego, jak było. „Zdjęcia nie składają się na przezroczystą relację – pisze Wojciech Nowicki w eseju – to raczej somnambuliczna podróż, ukradkowe widoki dostrzeżone w malignie, przez zapocone szyby. Czarne tynki bezimiennego miasta, zimowe pola pod ciężkim niebem: czerń ziemi, zbrukana biel śniegu. Porzucone, porośnięte chaszczami tereny, mgławicowe dworce, papieros za papierosem. Kopalniane wizje jak obraz zza szyb batyskafu, na dnie oceanu. Widmowe pochody pod znakiem krzyża, bliskość dziewczyny. Duszno”. O tym jest pierwsza część albumu. Część druga powstała podczas powrotów Castorego do dobrze znanych miejsc, dziś jednak widzianych już w inny sposób. „Cała ta ziemia jest po kolejnej wylince, obrasta nową skórą – dodaje Nowicki. Zrzucona powłoka schnie i rozsypuje się w proch: pozostałości drobnych biznesów sprzed kilku lat wabią blaknącą reklamą, sklepy wielkich sieci otwierają się i zamykają. Śląsk, dziś bardziej światowy niż kiedykolwiek, nadal świadomy swojej odrębności, wtapia się w świat […]”.
Lorenzo Castore, jeden z najwybitniejszych włoskich fotografów, sfotografował nowych Ziemian na starej Ziemi. Portretował ich z bliska, bez sztuczek, z uwagą. Powstała książka jest próbą nowego języka dla opowiedzenia Śląska. Jego centralnym punktem są portrety, świadectwa spotkań, od tych najbardziej przelotnych, na ulicach, podwórzach i dworcach, po najbardziej intymne, we wnętrzach prywatnych, wszystkie naładowane potężną energią.
PRZECZYTAJ esej Wojciecha Nowickiego zawarty w publikacji, w polskiej wersji językowej.
Lorenzo Castore (ur. 1973) – fotograf dokumentalista, współtwórca filmów dokumentalnych, w swoich pracach skupia się na życiu codziennym, losach pojedynczych bohaterów. W 1999 roku fotografował wojnę w Kosowie. W tym samym roku po raz pierwszy przyjeżdża do Polski – najpierw Śląsk, a później Kraków stają się kluczowymi miejscami w jego twórczości. Nie przestaje podróżować. Pracuje w Nowym Jorku (1997–2001), w Indiach (1997–2001), na Kubie (2000–2002). Wystawia w kraju i za granicą. Publikuje książki: Nero (2004), Paradiso (2006; wydana w sześciu krajach), Ultimo Domicilio (2015), Ewa & Piotr (2018). Zdjęcia do ostatniej, będącej historią rodzeństwa Ewy i Piotra Sosnowskich z Krakowa, realizuje od 2008 do 2013 roku. W latach 2013–2015 pracuje w Neapolu nad cyklem Sogno#5, do którego angażuje pacjentów cierpiących na chorobę afektywną dwubiegunową. W tym samym czasie powstaje jego drugi film krótkometrażowy Casarola o rodzinnym domu Bertolucciego. W latach 2011–2018 dokumentuje życie społeczności transwestytów w Katanii na Sycylii. Jego prace były publikowane w takich czasopismach, jak „Rolling Stone”, „Le Monde 2”, „Liberation”, „L’Espresso”, „Vice”, „Die Zeit”. Więcej: http://www.lorenzocastore.com

LAND
Fotografie: Lorenzo Castore
Esej: Wojciech Nowicki
Projekt graficzny: Aneta Kowalczyk
Edycja: Lorenzo Castore, Aneta Kowalczyk
Tłumaczenie na język angielski: Justyn Hunia
Korekta: Jason Lowther
Okładka: twarda, płócienna + papierowa obwoluta
Inserty: 2 kolaże powstałe na bazie archiwalnych map, zdjęć i pocztówek (700 × 408 mm, 480 × 408 mm)
Format: 210 × 280 mm
Liczba stron: 224
Liczba fotografii: 117
Wersja językowa: angielska
Esej Wojciecha Nowickiego w polskiej wersji językowej do pobrania ze stron internetowych BLOW UP PRESS (www.blowuppress.eu) oraz Muzeum w Gliwicach (www.muzeum.gliwice.pl).
Nakład: 600 egz., wydanie pierwsze
Drukarnia: Argraf, Warszawa
Premiera: marzec 2019
Wydawcy: Muzeum w Gliwicach, BLOW UP PRESS
ISBN: 978-83-952840-1-4
Uwaga: wszystkie prezentowane ilustracje są wizualizacjami książki.
Krzysztof Siwczyk. Mediany
Oprawa: broszurowa ze skrzydełkami
Format: 20,5 × 14,5 cm
Liczba stron: 48
Wydanie I: kwiecień 2018
ISBN: 978-83-65614-16-2
Książka dostępna jest w sprzedaży w Czytelni Sztuki – Muzeum w Gliwicach (Willa Caro).
Zamówienia prosimy kierować na adres: redakcja@muzeum.gliwice.pl.
Wydawca: Wydawnictwo a5, Krystyna Krynicka i Ryszard Krynicki
Wsparcie: Muzeum w Gliwicach
Partner wydawnictwa: Czytelnia Sztuki
(więcej…)
Jeszcze książka nie zginęła!
Znamy laureatów 12. edycji Nagrody Literackiej GDYNIA
Krzysztof Siwczyk, Michał Sobol, Salcia Hałas i tłumacz Ryszard Engelking zostali laureatami tegorocznej – dwunastej – edycji Nagrody Literackiej GDYNIA. Laureatów ogłoszono w sobotę podczas uroczystej gali w Muzeum Emigracji w Gdyni.

Decyzją Kapituły Nagroda Literacka GDYNIA 2017 trafiła w ręce czworga spośród dwudziestu nominowanych. W kategorii eseistyka otrzymał ją Krzysztof Siwczyk za esej „Koło miejsca/Elementarz” (Muzeum w Gliwicach). W kategorii poezja uhonorowano Michała Sobola za tom poetycki „Schrony” (Wydawnictwo Nisza, Warszawa). W kategorii proza Nagrodę wręczono Salci Hałas za powieść „Pieczeń dla Amfy” (Wydawnictwo MUZA S.A., Warszawa). W kategorii przekład na język polski Nagroda przypadła Ryszardowi Engelkingowi za nowe tłumaczenie „Szkoły uczuć” Gustave’a Flauberta (Wydawnictwo Sic!, Warszawa).

Książka „Koło miejsca/Elementarz” Krzysztofa Siwczyka i Michała Łuczaka zainspirowana i wydana przez Czytelnię Sztuki – Muzeum w Gliwicach nominowana do prestiżowej Nagrody Literackiej GDYNIA w kategorii esej.
Kapituła 12. edycji Nagrody Literackiej GDYNIA wyłoniła nominowanych w czterech kategoriach: eseistyka, poezja, proza, przekład na język polski. Nominacje zostały ogłoszone 18 maja 2017 roku, podczas pierwszego dnia Warszawskich Targów Książki.
Kapitule Nagrody Literackiej GDYNIA przewodniczył prof. Agata Bielik-Robson. Do konkursu zgłoszono 434 tytuły wpisujące się w poszczególne kategorie: eseistyka – 81, poezja – 182, proza – 111, przekład – 60. Spośród nadesłanych zgłoszeń członkowie Kapituły wybrali 20 najlepszych książek wydanych w 2016 roku, po pięć w każdej z kategorii.
Książek nadesłanych było jak zwykle mnóstwo, ale po kilkukrotnych naradach udało nam się w końcu wybrać nominowaną dwudziestkę – komentuje przewodnicząca Kapituły prof. Agata Bielik-Robson. W kategorii eseju zdecydowaliśmy się – jak zwykle zresztą – na szeroki wybór różnych gatunków: od eseju akademickiego (Muskała, Kotliński), przez filozoficzny (Musiał) po literacki (Siwczyk, Łubieński). Tu, jak co roku, selekcja okazuje się trudnym zadaniem, bo dobrych książek jest bardzo wiele: polszczyzna eseistyczna staje się coraz lepsza, coraz bardziej pewna siebie językowo.
Nagroda Literacka GDYNIA, dzięki swojej niespotykanej dotąd formule równorzędnego wyróżniania poetów, prozaików, eseistów oraz tłumaczy, szybko stała się ważnym i unikalnym wydarzeniem w polskim środowisku literackim. Pośród tak popularnych i nagradzanych autorów jak Wiesław MYŚLIWSKI czy Andrzej STASIUK, w gronie nominowanych oraz laureatów GDYNI regularnie i licznie pojawiają się także przedstawiciele młodego pokolenia (m.in. Justyna BARGIELSKA, Michał WITKOWSKI) czy też pisarze bardzo niszowi – prof. Marian PANKOWSKI czy Eugeniusz TKACZYSZYN-DYCKI (dwukrotnie nagrodzony w Gdyni). Niezwykle istotnym werdyktem wydaje się być również laur za przekład.
W ostatnich latach opublikowaliśmy w naszej muzealnej oficynie wiele znakomitych książek, docenionych przez czytelników i krytyków. Jednak z książką „Koło miejsca” Krzysztofa Siwczyka, z fotografiami Michała Łuczaka, jestem związany szczególnie blisko – od momentu kiedy zaistniała jako oryginalny koncept wydawniczy, nim jeszcze pomyśleli o niej sami autorzy. Dla mnie jako wydawcy jest czymś absolutnie fascynującym gdy ideom mogę nadać wymiar materialny, gdy uda mi się nimi zainspirować kogoś utalentowanego, wcielić w życie w postaci książek, które na dodatek, tak jak esej Krzyśka Siwczyka, spotykają się z uznaniem i życzliwym przyjęciem. Cóż mogę powiedzieć po dzisiejszej nominacji? Jeszcze książka nie zginęła! – powiedział Grzegorz Krawczyk, szef Czytelni Sztuki, dyrektor Muzeum w Gliwicach.
Nagroda Literacka GDYNIA została powołana do życia w 2006 roku przez Prezydenta Gdyni Wojciecha SZCZURKA, w celu uhonorowania wyjątkowych osiągnięć żyjących, polskich twórców. Jest przyznawana rokrocznie autorom najlepszych książek wydanych w minionym roku. NLG jest rozbudowaną inicjatywą miasta, skierowaną zarówno do polskich pisarzy, jak i odbiorców współczesnej literatury. NLG nieustannie ewoluuje i poszerza zakres swojej działalności. Pod szyldem GDYNI przyznawane są nie tylko laury, ale też organizowane liczne proczytelnicze, społeczne przedsięwzięcia.
Doskonale zdaję sobie sprawę z wagi Nagrody Literackiej Gdynia i nominowanych do tej nagrody książek. Obserwowałem wskazania kapituły przez lata istnienia Nagrody Literackiej Gdynia. Niektóre książki nominowane i finalnie nagradzane komentowałem, mając dla nich najczęściej podziw. Sporo z tych książek silnie formułowało i częstokroć odkształcało moje estetyczne przyzwyczajenia. To jedyna nagroda w Polsce, która wyraźnie dba o możliwie szeroki i wielokątny opis współczesnej literatury, chociażby poprzez wyraźne podziały gatunkowe, w których swoje miejsce ma i poezji i proza, esej i przekład. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że jakaś moja książka mogłaby znaleźć się w gronie tych wyróżnionych nominacją. Tym bardziej cieszy mnie dostrzeżenie przez kapitułę eseju ”Koło miejsca” – książki bardzo skromnej i prywatnej, wywiedzionej z pracy pamięci i tejże pamięci miejsca i miasta poświęconej. Chociaż czy w przypadku eseju można mówić o jednym, dominującym temacie? Chyba raczej nie. Esej ma to do siebie, że próbuje mierzyć się przede wszystkim z granicami tego, co arbitralne i ogólne, bada najróżniejsze zakamarki autorskiej jaźni, jest wielojęzyczną próbą nazywania tego, co nazwaniu się opiera. Wśród członków kapituły Nagrody Literackiej Gdynia są mistrzowie eseistyki, poezji, prozy i przekładu zdający sobie doskonale sprawę ze złożoności i niepochwytności tego pierwszego gatunku. Móc być przez nich przeczytanym to dla mnie po prostu zaszczyt. W Gliwicach znalazłem świetnego wydawcę, który uniósł i zainspirował książkę, na którą składa się i esej i kapitalne zdjęcia Michała Łuczaka z cyklu ”Elementarz”. Jak sądzę książka wygląda po prostu dobrze. Kto wie, może to najważniejsza rzecz, jaką w życiu napisałem? O tym przekonam się najpewniej kiedy to życie będzie chylić się ku końcowi, a póki co po prostu jestem zaskoczony i szczęśliwy – powiedział Krzysztof Siwczyk.
Koło Miejsca/Elementarz do kupienia online na czytelniasztuki.openform.pl
Rozmowa Grzegorza Krawczyka z Krzysztofem Siwczykiem | Prestiż | magazyn gliwicki | październik nr 08/2017
Zofia Rydet. Zapis socjologiczny 1978–1990
Zofia Rydet. Zapis socjologiczny 1978–1990
Tekst i wybór zdjęć: Wojciech Nowicki
Wydawca: Muzeum w Gliwicach
Seria: Czytelnia Sztuki
Zamówienia: redakcja@muzeum.gliwice.pl
Oprawa: twarda w obwolucie
Stron: 304
Format: 295×245 mm
ISBN 978-83-89856-91-3
Premiera albumu na rynku księgarskim: styczeń 2017.
Dofinansowano
ze środków Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego
Koło miejsca / Elementarz. Krzysztof Siwczyk / Michał Łuczak
Koło miejsca / Elementarz. Krzysztof Siwczyk / Michał Łuczak
Format: 168×220 mm, oprawa twarda, 128 stron
ISBN 978-83-89856-80-7
Wydanie II
Książka nagrodzona w konkursie Nagroda Literacka Gdynia w kategorii esej.

Esej Koło miejsca Krzysztofa Siwczyka oraz zdjęcia z cyklu Elementarz Michała Łuczaka, powstały z inspiracji Czytelni Sztuki. Więcej o projekcie.
Krzysztof Siwczyk – poeta. Autor jedenastu tomów wierszy i dwóch książek krytyczno-literackich. Debiutował w latach 90. Wydawnictwo a5 właśnie opublikowało nowe wiersze w tomie Jasnopis.
Michał Łuczak – fotograf. Członek Sputnik Photos, współzałożyciel Fundacji Kultura Obrazu. Laureat stypendium Młoda Polska, dzięki któremu powstała książka “Brutal”, uznana za Fotograficzną Publikację 2013 roku. Zdjęcia z serii “Brutal – retrospekcja” prezentowano w warszawskiej Kordegardzie, Czytelni Sztuki w Gliwicach oraz londyńskiej Doomed Gallery. Nagradzany m.in. Magnum Expression Award oraz MioPhotoAward.
Zdzisław Beksiński. Listy do Jerzego Lewczyńskiego

Opracowała i wstępem opatrzyła: Olga Ptak
Format: 240×160 mm, oprawa twarda, 744 strony
ISBN 978-83-89856-71-5
Wydanie II uzupełnione
Listy do Jerzego Lewczyńskiego to lektura z wielu względów niezwykła, a dla wszystkich wyznawców “Beksy” obowiązkowa. Drobiazgowo opracowana przez Olgę Ptak korespondencja przedstawia na tle epoki postać równie genialnego, co kontrowersyjnego artysty. Trzysta listów napisanych do przyjaciela w ciągu czterdziestu lat opublikowanych na siedmiuset stronach to rodzaj “autoportretu wielokrotnego” Beksińskiego. W zażyłym kontakcie z Lewczyńskim, Beksiński jest subtelny, ironiczny, do bólu szczery, przenikliwy i przewrotnie inteligentny, ale bywa także złośliwy i niecierpliwy, opryskliwy, a nawet wulgarny. Epistolograficzna mania Beksińskiego pozwala wniknąć w rzeczywistość drugiej połowy XX-wieku, w trywialnej, peerelowskiej codzienności odnaleźć ślad artystycznego geniuszu – napisał w recenzji książki Adam Mazur, redaktor magazynu Szum.
Zdzisław Beksiński był nie tylko wybitnym fotografem (a także, ale to już inna historia, malarzem); był też po prostu człowiekiem, tak ciekawym, że chwilami przerażającym. Tom listów adresowanych do Jerzego Lewczyńskiego odsłania Beksińskiego jako płodnego, pozbawionego złudzeń (a jednak karmiącego się nimi) epistolografa, człowieka namiętnego w pracy i dziwnie przy tym namiętności pozbawionego; odsłania jego dziwaczną, pociągającą i odstręczającą chwilami konstrukcję. Jest w tych listach także Polska, od końca lat pięćdziesiątych (wtedy Beksińskiemu brakuje węgla, a w pracowni panuje temperatura poniżej zera) aż po koniec lat dziewięćdziesiątych (kiedy Beksiński ze swobodą objaśnia zawiłości archiwizacji plików graficznych); jest cała przyjaźń, cóż z tego, że tylko z jednej strony opisana. Jest Beksiński wreszcie, ten, który aż do śmierci pozostawał najbardziej ukryty: Beksiński człowiek. Nie fotograf, nie malarz, tylko poraniona istota. Świetnie się tę opowieść czyta.
Wojciech Nowicki
Olga Ptak – dziennikarka i recenzentka teatralna. W latach 2011–2012 pracowała w archiwum domowym Jerzego Lewczyńskiego. W 2012 roku ukazała się książka jej autorstwa pt. Jerzozwierz. Portrety i autoportrety Jerzego Lewczyńskiego (Wydawca Muzeum w Gliwicach, seria Czytelnia Sztuki).
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Historia pewnej znajomości. Rozmowa z Olgą Ptak – Wyborcza.pl
„W książce “Zdzisław Beksiński. Listy do Jerzego Lewczyńskiego” opublikowano fragmenty, zaczerpnięte z zasobów polskiej Wikipedii, która nie została wyszczególniona jako źródło pośród innych, wymienionych w publikacji. Miedzy innymi dotyczy to biogramu Pana Zenona Chruszcza, opracowanego i opublikowanego pierwotnie pod adresem https://pl.wikipedia.org/wiki/Zenon_Chruszcz na licencji CC BY-SA 3.0, autorstwa redaktora Lowdown.”
Adam Sobota. Studio Prób Fotograficznych i Filmowych ZOOM
Adam Sobota
Studio Prób Fotograficznych i Filmowych ZOOM
ISBN: 978-83-89856-74-6
Wydawca / Publisher: Muzeum w Gliwicach
Seria / Series: Czytelnia Sztuki
Nakład / Edition: 150 egz. / copies
70 stron / pages
ZOOM było nazwą grupy twórczej, która funkcjonowała w latach 1972–1979, jakkolwiek na ten okres składały się dwa etapy, kiedy zmieniał się skład grupy i formy działania. Poszczególni jej członkowie mieli już wcześniej własne osiągnięcia w dziedzinie fotografii i filmu. Zdecydowali się na współdziałanie, gdyż pragnęli nadać swoim poszukiwaniom większy rozmach i łączyć je w całości obejmujące różne elementy i środki wyrazu. Dzięki temu ZOOM szybko stał się znany z realizacji artystycznych o specyficznych walorach, które Sławomir Magala scharakteryzował następująco:
a. Aranżacje przestrzenne, kpiny z geometrii i z „neutralności” sali wystawowej, w której na ogół prezentuje się takie fotogramy;
b. Podważanie poczucia realistycznie interpretowanej jednoznaczności społecznego doświadczenia i społecznych ocen;
c. Nacisk na wydarzenie, nie na dzieło (mimo bardzo starannego poziomu wykorzystywanych prac)[1].
Takie progresywne, eksperymentalne nastawienie do praktyki artystycznej było charakterystyczną cechą działalności wielu młodych twórców, którzy objawili się w polskiej sztuce lat siedemdziesiątych. Wykorzystywali najczęściej tzw. nowe media (fotografia, film, wideo), formy interdyscyplinarne i bezpośrednie działania w przestrzeni publicznej. Większość tych działań przeprowadzano w ramach imprez tzw. „kultury studenckiej”, jako że ich autorzy albo byli studentami, albo byli tuż po studiach, a działali najczęściej w klubach i na imprezach studenckich. Specyfika środowiska studenckiego dawała najwięcej okazji do spontanicznej aktywności w dziedzinie kultury, gdyż ta sfera była najmniej obciążona restrykcjami narzucanymi przez totalitarny system PRL-u. | Adam Sobota
[1] S. Magala: Katalogu nie będzie, tekst w publikacji towarzyszącej wystawie i akcji „ZOOM Studio Prób Fotograficznych i Filmowych. Akcja Zamknięcie”, BWA Toruń, luty–marzec 1979. Magala rozbudował ten tekst, zamieszczając go w swojej książce Fotografia w kulturze współczesnej, COMUK, Warszawa, 1982, s. 19–32.
Maga Sokalska, Elegant
Maga Sokalska, Elegant
ISBN: 978-83-89856-70-8
Wydawca / Publisher: Muzeum w Gliwicach
Seria / Series: Czytelnia Sztuki
Nakład / Edition: 150 egz. / copies
56 strony / pages
Elegant. Rodzaj męskoosobowy
W fotografiach i fotomontażach Magi Sokalskiej męskość zostaje rozebrana z wierzchnich warstw tak by widać było samą jej konstrukcję: zostaje rozłożona na czynniki pierwsze, pokawałkowana i na nowo posklejana. Bazując na oryginalnych zdjęciach – pochodzących z domowego archiwum Jana Białasa lub z anonimowych źródeł z połowy XX wieku – artystka z bliska przygląda się męskiemu ciału: jego ułożeniu, językowi gestów i codziennym rytuałom. Analizując ich performatywny potencjał, zagląda pod dwurzędowy garnitur, studiuje splot krawata oraz kształty erotycznych fantazmatów. Sprawdza jak głęboko stylizacja i maniera wniknąć mogą w skórę i głębokie tkanki ciała. Aż do tożsamościowego szkieletu. W jakim stopniu nadają rysy płci kulturowej, a w jakim to sama płeć domaga się serii potwierdzających czy konstytuujących ją działań. Artystka z czułością fetyszyzuje estetykę lekkiego zarostu, użytkowo-dekoracyjną ambiwalencję kieszonkowego grzebienia czy stanowczość savoir vivre’u. Mierząc zaś poziom testosteronu wewnątrz i na zewnątrz męskiego ciała, tworzy obrazkową mapę wintydżowych gadżetów, bezwiednie nabytych odruchów i męskoosobowych form seksualności.
Materiały archiwalne, które artystka zestawia z fotografiami własnego autorstwa ujawniają swoją afektywną naturę dopiero w momencie, w którym opuszczają pierwotny kontekst. Sokalska wchodzi w fizyczny wręcz kontakt z opracowywanym materiałem ikonograficznym: tnie go na kawałki, przetwarza, remiksuje. Traktuje jako impuls i używa go jak alfabetu, na bazie którego stwarza swój autorski idiom dla wystawy: collage zawieszony między dwoma porządkami czasowymi, estetycznymi i płciowymi.

(De)konstruuje płeć społeczno-kulturową i odgrywa ją na własnej skórze. Zawłaszcza istniejące już obrazy oraz tożsamości i obudowuje je własną narracją. Wszystko w myśl Wittgensteinowskiej idei: nie pytaj o znaczenie, pytaj o użycie.Materiał archiwalny jest performatywny. Stanowi bazę do kreacji, a nie coś, co dokonało się już w czasie przeszłym i jest niereformowalne. Samym swoim istnieniem przecież odtwarza teatralną sytuację, która – o ile weszło się z archiwum w głębszy kontakt – polega na spotkaniu. Wtedy dostaje drugie życie i zaczyna oddychać w innym rytmie. Działa na zasadzie postprodukcji.
Tak jak u Sokalskiej, gdzie stare, czarno-białe fotografie poprzecinane zmarszczkami pękającej emulsji zostają skonfrontowane ze współcześnie stylizowanymi zdjęciami artystki przedstawiającymi nagie, męskie ciało. I to te ostatnie niosą w sobie transgresyjny potencjał. Ujawniają. Rozbierają. Odsłaniają. Odsłaniają napięcia pojawiające się na granicy tego, co intymne i publiczne, co nagie i obudowane sztafażem kulturowych naleciałości. To właśnie ten punkt styku interesuje Sokalską najbardziej.
Odsłaniają: kształty ciała, erogenność myśli, fantazmaty kobiecości.
Tutaj figura kobiety to waginalny kształt owocu.
Pejzaż, którego kompozycja przypomina kształt kobiecych bioder.
Niedoświetlona stykówka z domówki ze striptizem.
Tutaj mężczyzna to szorstki, ostro wykończony gest.
Posągowa figura. Papieros. Mocna linia barków.
Całkiem sporo tu erotycznej energii. Dlatego Sokalska dozuje ją za pomocą lirycznej sugestii, w delikatnych próbkach gestów i z poziomu dwuznaczności znaków.
Odsłania. Daje impuls. Reszta należy do odbiorcy.
Kultowe stwierdzenie Duchampa, że patrzący są tymi, którzy tworzą obraz, w pracach składających się na wystawę „Elegant” ujawnia się na dwóch poziomach: najpierw w kontakcie artystki z materiałem archiwalnym, później zaś jako efekt konfrontacji i negocjacji między artystką i odbiorcą. Bo „Eleganta” trzeba rozebrać. Trzeba go rozebrać z wierzchnich warstw by widać było jego konstrukcję. Trzeba go odsłonić. Połowa tej pracy należy do widza.
Anka Herbut
ALLES IST GUT | Wojciech Kostrzewa
Z przyjemnością oddajemy w ręce odbiorców publikację będącą efektem wygranej II edycji Konkursu na projekt książki fotograficznej im. Wilhelma von Blandowskiego organizowanego przez Czytelnię Sztuki.

ALLES IST GUT
Wojciech Kostrzewa
ISBN: 978-83-89856-66-1
Wydawca / Publisher: Muzeum w Gliwicach , Seria / Series: Czytelnia Sztuki
Nakład / Edition: 200 egz. / copies , 144 stron / pages
Premiera: 9 stycznia 2015

Projekt książki Wojciecha Kostrzewy zaskakuje spójnością oraz stosunkowo skromną, ale znakomicie dobraną szatą graficzną. Jest też jednym z nielicznych spośród przedstawionych projektów z głębokim oddechem, obliczonym na wielokrotne obcowanie, umożliwiającym wielokrotne odkrywanie nowych smaków. Książka zawiera zdjęcia wykonane w Berlinie, jednak to nie historia miejsca (kraju, miasta, dzielnicy) jest w niej najważniejsza. Na plan pierwszy wysuwają się w niej sekwencyjnie ułożone klimaty. Wbrew (raczej ironicznemu) tytułowi „Alles ist Gut” rzeczywistość w niej przedstawiona jest raczej czarno-biało-szara; niewiele tu obrazów konkretnych, historii łatwych do uchwycenia: fotograficzna fraza Kostrzewy oparta jest raczej na przeczuciu.
Wojciech Nowicki
(członek jury konkursu na projekt książki
fotograficznej im. Wilhelma von Blandowskiego)
Invisible Maps Andrzeja Kramarza
Andrzej Kramarz, Invisible Maps
ISBN: 978-83-89856-65-4
Wydawca / Publisher: Muzeum w Gliwicach
Seria / Series: Czytelnia Sztuki
Nakład / Edition: 300 egz. / copies
88 stron / pages
Książka dostępna jest w sprzedaży w Czytelni Sztuki w Gliwicach (Muzeum w Gliwicach, Willa Caro – zamówienia prosimy kierować na adres redakcja@muzeum.gliwice.pl) oraz w wybranych księgarnia stacjonarnych i internetowych SuperSalon / bookoff / FSW.
Avaiable online at SuperSalon / bookoff / FSW .
Architektura w opozycji
2013, 136 stron
42 ilustracje
Wydawca: Muzeum w Gliwiach
seria: Czytelnia Sztuki
Wymiar: 22,6 x 19,7 cm
ISBN 978-83-89856-60-9
Architektura jest zawsze marzeniem i funkcją, wyrazem utopii i narzędziem wygody.
Roland Barthes, The Eiffel Tower and Other Mythologies
Zestaw tekstów opublikowanych w niniejszej książce towarzyszy wystawie ośmiu polskich artystów działających na styku architektury, rzeźby i instalacji. Nicolas Grospierre, Jarosław Kozakiewicz, Robert Kuśmirowski, Kobas Laksa, Monika Sosnowska, Filip Springer i Aleksandra Wasilkowska odwołują się wprost do zagadnień związanych z architekturą bądź docierają do niej okrężną drogą. Co ciekawe, prace żadnego z zaproszonych artystów nie mieszczą się w obrębie architektury rozumianej tradycyjnie. Niektórzy z nich świadomie łamią zasady, na których opiera się architektura, albo tak manipulują formą, że granice gatunków artystycznych ulegają zatarciu. Nie sposób jednoznacznie określić, czy ich projekty to instalacje architektoniczne, monumentalne rzeźby czy obiekty architektoniczne o rzeźbiarskim charakterze. O ile Kozakiewicz, Kuśmirowski, Sosnowska i Wasilkowska projektują najczęściej obiekty funkcjonujące w przestrzeni, o tyle Grospierre, Laksa i Springer wybierają fotografię, fotomontaż czy obiekty fotograficzne z architekturą w tle. (więcej…)
Matteo Terzaghi i Marco Zürcher. HOTEL SILESIA
Matteo Terzaghi i Marco Zürcher
HOTEL SILESIA
2013
72 strony | 72 pages; 57 fotografii | 57 photographs
wydawca | publisher: Muzeum w Gliwicach
seria | series: Czytelnia Sztuki
ISBN: 978-83-89856-56-2
Artbook Hotel Silesia stanowi podsumowanie działań rezydentów Projektu Metropolis Matteo Terzaghiego i Marco Zürchera.
Publikacja zawiera obrazy pochodzące ze śląskich archiwów fotograficznych. (więcej…)
BABIE LATO
Babie Lato Marcin Grabowiecki
2013 , 76 strony | 76 pages
35 fotografii | 35 photographs
wydawca | publisher: Muzeum w Gliwicach
seria | series: Czytelnia Sztuki
wymiar | size: 16×21 cm
ISBN: 978-83-89856-55-5
1 NAGRODA w KONKURSIE NA PROJEKT KSIĄŻKI FOTOGRAFICZNEJ
BABIE LATO
Marcin Grabowiecki
Lato się skończyło, lecz pozostaje w naszej pamięci bardzo wyraźne. Chociaż fotografie zamieszczone w książce pochodzą z różnych okresów, łączy je wspólny nostalgiczny charakter. – takimi słowami wprowadza nas do książki “Babie Lato” jej autor. Marcin Grabowiecki – zwycięzca pierwszej edycji konkursu na projekt książki fotograficznej, zorganizowanego przez Czytelnię Sztuki, odkrywa przed nami kawałek swojego rodzinnego archiwum i wybiera z niego te obrazy, które przywołują beztroskę letniego, wakacyjnego czasu. Bez względu na upływ lat wakacje zapamiętujemy w podobny sposób. – tłumaczy i dodaje też słusznie iż – Czas wpływa na kształt naszych wspomnień, nie oszczędza również materiałów fotograficznych, bezlitośnie obnażając ich ulotność. W sielankowych zdjęciach pojawia się pęknięcie.
Ta książka, wybrana przez Jury konkursu, jest zarazem osobistym albumem autora, składającym się z portretów przodków i ludzi mu bliskich, ale także uniwersalną opowieścią o letnim czasie i zawartych w nim gestach, pozach i miejscach, obrazem dla nas wszystkich w pewien sposób wspólnym. Publikacja dotyka też idei samego medium fotografii, które służy nam od ponad wieku do chwytania i utrwalania chwil, lecz jego trwałość jest niepewna.



Album „Niepokoje Wilhelma von Blandowskiego”
Niepokoje Wilhelma von Blandowskiego Tekst: Wojciech Nowicki
Wydawca: Muzeum w Gliwicach
Seria: Czytelnia Sztuki
Wymiar: 32×25 cm
128 stron
ISBN 978-83-89856-57-9
Nakład wyczerpany
Album otrzymał wyróżnienie honorowe w 54. konkursie na Najpiękniejszą Książkę Roku 2013, organizowanym przez Polskie Towarzystwo Wydawców Książek.

Album „Niepokoje Wilhelma von Blandowskiego” z esejem Wojciecha Nowickiego prezentuje ponad 50 zdjęć dziewiętnastowiecznego fotografa z Gliwic. Wilhelm Blandowski (1822-1878), po ciekawym, pełnym życiu osiadł w swoim rodzinnym mieście, gdzie w 1862 roku założył atelier; działało ono do 1868 roku. W Muzeum w Gliwicach zachowały się dwa albumy, zawierające trzyletnią produkcję Blandowskiego, w sumie 1313 zdjęć. Blandowski, co typowe dla zakładów fotograficznych tego okresu, tworzył głównie portrety – ze względu na rodzaj klienteli, w jego wypadku niezbyt zamożnej, przeważnie w formacie carte de visite; trochę zdjęć typów ludowych (przeważnie charakterystycznych przedstawicieli swoich zawodów), zapewne przeznaczone na sprzedaż; zachowało się też trochę wspaniałych pejzaży, świadczących o wielkim talencie fotografa, zdjęcia krów rasy holenderskiej z Szałszy, wykonane na zamówienie właściciela stada, a także niepokojące ujęcia o charakterze reportażowym i zdjęcia atelier fotografa. W publikacji znajdują się fotografie, tworzące przekrój tej fascynującej, jedynej w swoim rodzaju twórczości. Album towarzyszy wystawie „Wilhelm von Blandowski, 1822–1878. Niespokojne odbicie” której kuratorem jest Wojciech Nowicki.
Dofinansowano
ze środków Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego
Niepokoje Wilhelma von Blandowskiego Tekst: Wojciech NowickiWydawca: Muzeum w Gliwicach
Seria: Czytelnia Sztuki
Wymiar: 32×25 cm
128 stron
ISBN 978-83-89856-57-9
Nakład wyczerpany
Warm Leatherette | Ewa Axelrad

(…) Chwile zastygają w nieskończoności. Przydrożna bariera, zgnieciona, całkiem prawdopodobnie w momencie, gdy rozpędzony pojazd wyrzucił pasażerów pomiędzy życie a śmierć, jest odnawiana z lakierowanym wykończeniem, jakby zasymilowała metaliczną skórę pojazdu. Wystając ze ściany galerii staje się intermedialnym, post-minimalistycznym obiektem, kompozycją płaszczyzn w przestrzeni, która ujawnia różne aspekty z różnych perspektyw.(…) – ten jakże trafny opis Chłonnej – jednej z prac Ewy Axelrad, czytamy w świeżo wydanej przez Czytelnię Sztuki publikacji. Warm Leatherette jest ekskluzywnie wydanym katalogiem prezentującym dokumentację ostatniego projektu artystki, którego premierowy pokaz miał miejsce w Czytelni Sztuki na przełomie 2012 / 2013, podczas ekspozycji Vk. Axelrad przedstawiła swoją wizję dotyczącą spotkania człowieka i maszyny w momencie osiągniętej prędkości granicznej oraz tajemnicy i pewnej konsekwencji tego spotkania. Obok reprodukcji kilku prac fotograficznych oraz graficznych w książce znalazł się niezwykle precyzyjny zapis obiektów wykonanych przez Axelrad. Ta niemalże namacalna rejestracja pozwala na odczucie natury przedsięwzięcia, którego podjęła się tym razem artystka. To wszystko dopełnione zostało tekstami dwóch autorów: cytowanego powyżej Huw Hallam’a oraz Tomasza Platy.
Książka wydana jest w limitowanej (200 sztuk) numerowanej edycji.

Olga Ptak. Jerzozwierz
© Olga Ptak
Jerzozwierz
Portrety i autoportrety Jerzego Lewczyńskiego
138 stron, 17 zdjęć, format: 129×197 mm
Redaktor prowadzący: Grzegorz Krawczyk
Projekt i skład: Marcin Gołaszewski
Seria: Czytelnia Sztuki
ISBN: 978-83-89856-49-4

Pani o mnie myśli: „ten stary idiota”, ja o pani: „ta młoda dzierlatka”… Możemy sobie tak myśleć, ale powinniśmy znaleźć w tych dwóch przeciwstawnych określeniach coś wspólnego” – ta myśl przez kilka miesięcy towarzyszyła spotkaniom autorki z Jerzym Lewczyńskim, którego historycy sztuki określają jako „najwybitniejszego żyjącego polskiego fotografa” lub „jednego z najwybitniejszych polskich fotografów w historii”, a także jako „wybitnego awangardystę”. Nic w tym dziwnego ani przesadnego, bo to właśnie dzięki niemu oblicze polskiej fotografii uległo licznym zmianom.
Książka zawiera zapisy rozmów z fotografem, liczne anegdoty i wspomnienia z nim związane, kilkanaście autoportretów oraz arcyciekawe i nigdy dotąd nie publikowane fragmenty listów, jakie malarz Zdzisław Beksiński przez prawie pół wieku pisał do swojego przyjaciela. Każdy z tych elementów (zgodnie z podtytułem książki: „Portrety i autoportrety Jerzego Lewczyńskiego”) jest wprawką do portretu nestora polskiej fotografii, próbą dotarcia do prawdy o tym niezwykłym człowieku. Autorka – idąc za radą bohatera książki – szuka jej wśród rzeczy niepozornych i pomijanych, gdyż – jak mawia Lewczyński – stare buty i podarta koszula mówią o człowieku więcej niż tysiące napisanych na jego temat książek. (więcej…)















































