spotkania
PROMOCJA KSIĄŻKI “Fotografia czy antyfotografia?” 5.11.2021
piątek, 5.11.2021, godz. 18
Czytelnia Sztuki, ul. Dolnych Wałów 8a, Gliwice
Muzeum w Gliwicach zaprasza na promocję książki pod redakcją Krzysztofa Jureckiego “Fotografia czy antyfotografia? Materiały z sympozjum naukowego 18 i 19 czerwca 2019 roku, zorganizowanego przez Muzeum w Gliwicach”, wydana w marcu 2021 roku. Krzysztof Jurecki oraz Adam Sobota podzielą się swymi uwagami i scharakteryzują publikowane teksty oraz spróbują określić co wniosły one nowego do podjętej problematyki. Publikacja pokazuje głownie twórczość Beksińskiego i Lewczyńskiego w różnych, czasem przeciwstawnych wizjach i w konsekwencji interpretacjach.
W 2019 roku, w którym minęło 60 lat od słynnego “Pokazu…”, Czytelnia Sztuki – Muzeum w Gliwicach zorganizowało ekspozycję przywołującą twórczość nieformalnej grupy trzech artystów, której działania w istotny sposób wpłynęły na myślenie o miejscu i roli fotografii w sztuce. Jurecki we „Wstępie” zbioru napisał: „Wspólnie z dyrektorem Muzeum w Gliwicach Grzegorzem Krawczykiem do sympozjum pt. <Fotografia czy antyfotografia> zaprosiliśmy specjalistów zainteresowanych historią fotografii polskiej lat 50 . XX wieku . Sympozjum towarzyszyło wystawie <Fotografia czy antyfotografia? Zdzisław Beksiński, Jerzy Lewczyński, Bronisław Schlabs – 60-lecie Pokazu zamkniętego> (10.05–5.07.2019). Historia polskiej fotografii lat 50. wydaje się obszarem określonym badawczo, gdzie realizm socjalistyczny po 1956 roku ustąpił miejsca nowoczesnemu reportażowi oraz tradycji awangardowej, która zdominowała dyskurs artystyczny fotografii. (…) Za kilka czy kilkanaście lat przekonamy się, czy teksty zawarte w wydawnictwie po sympozjum będą cytowane i czy staną się odniesieniem do kolejnych reinterpretacji w niełatwym temacie antyfotografii, której znaczenie, moim zdaniem, będzie rosło wraz z badaniami na temat modernizmu i postmodernizmu oraz ustaleniem ich jakże płynnych granic”.
Poniżej link do publikacji:
https://bit.ly/3op3rTU
Wernisaż “Nowe widzenie Śląska” – relacja fotograficzna
5 grudnia 2019 roku w Czytelni Sztuki otwarliśmy wystawę Nowe widzenie Śląska. Wernisaż był połączony z premierą wydanej w serii Czytelnia Sztuki książki pod tytułem Portret wewnętrzny poświęconej twórczości wybitnego fotografa Wojciecha Prażmowskiego. Rozmowę z artystą poprowadziła Anka Sielska, a po wystawie oprowadził Wojciech Nowicki. Na ekspozycji prezentowane są prace wybitnych polskich fotografów: Nicolasa Grosspiere’a, Wojciecha Prażmowskiego, Rafała Milacha, Andrzeja Tobisa i Wojciecha Wilczyka, które w 2019 roku pozyskano do zbiorów Działu Fotografii Artystycznej Muzeum w Gliwicach w ramach projektu Nowe widzenie Śląska. Kolekcja fotografii artystycznej. Dialog i polemikę z prezentowanym widzeniem Śląska podjęli również młodzi artyści z gliwickiej grupy „Aczkolwiek”, która od 2007 roku działa w ramach inicjatyw edukacyjno-twórczych Młodzieżowego Domu Kultury w Gliwicach: Jadwiga Janowska, Małgorzata Skrzypczyk, Michał Patycki. Jak podkreślał w wystąpieniu inaugurującym wystawę szef Czytelni Sztuki i dyrektor Muzeum w Gliwicach, Grzegorz Krawczyk: Szczególne podziękowania należą się Ewelinie Lasocie, pracownicy Działu Fotografii Artystycznej Muzeum w Gliwicach, która ten projekt wymyśliła i zdobyła na niego fundusze. Dziękujemy również Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego za docenienie naszego wniosku i dotację z Funduszu Promocji Kultury, która pozwoliła na pozyskanie do zbiorów 224 fotografii. Otrzymanie tak dużego dofinansowania na poszerzenie naszej kolekcji jest niewątpliwym wyróżnieniem. Podczas wernisażu obecni byli również twórcy prezentowanych prac, obok Wojciecha Prażmowskiego, także Wojtek Wilczyk i Andrzej Tobis.
Dziękujemy! Wystawa jest dostępna dla publiczności od 6 grudnia 2019 do 17 stycznia 2020 roku.
Zapraszamy do relacji fotograficznej autorstwa Jadwigi Janowskiej.
Krajobraz kulturowy Górnego Ślaska
W czwartek, 12 grudnia 2019 roku, o godz. 17.00, zapraszamy do Czytelni Sztuki na wykład dr hab. Ilony Copik, który towarzyszy wystawie Nowe widzenie Śląska.
Punktem wyjścia dla naszych rozważań będą prace pięciu wybitnych polskich artystów: Nicolasa Grospierre’a, Rafała Milacha, Wojciecha Prażmowskiego, Andrzeja Tobisa i Wojciecha Wilczyka. Spoglądali oni na Śląsk z różnych perspektyw – czasem podobnych, częściej odmiennych – tworząc cykle dziś już niemal ikoniczne jak artystyczno-dokumentalny projekt Prażmowskiego Biało-czerwono-czarna czy Święta Wojna Wilczyka. Jaki jest wielopłaszczyznowy Śląsk w ich widzeniu? Jak kształtuje się relacja między krajobrazem i (nie)obecnym w nim człowiekiem? Podczas wykładu dr hab. Ilona Copik będzie mówić o transformacjach śląskiego krajobrazu i ich dynamice, kulturze widzenia, wartościowaniu, śląskim imaginarium, mediach reprezentacji i problematyce społeczno-kulturowej zapisanej w różnych (kraj)obrazach. Nie zabraknie również okazji do dyskusji. Zapraszamy! Wstęp wolny.
Wystawa Nowe widzenie Śląska stanowi prezentację prac, które w 2019 roku wzbogaciły zbiory Działu Fotografii Artystycznej Muzeum w Gliwicach. Zakupu 226 fotografii dokonano w ramach projektu „Nowe widzenie Śląska. Kolekcja fotografii artystycznej” dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury. Ich autorami są: Wojciech Prażmowski, Wojciech Wilczyk, Nicolas Grospierre, Rafał Milach i Andrzej Tobis.
Czwartek, 12 grudnia 2019, Czytelnia Sztuki, godz. 17.00
Krajobraz kulturowy Górnego Śląska – wykład
Prowadzenie: dr hab. Ilona Copik
Wstęp wolny, liczba miejsc ograniczona
Organizator: Muzeum w Gliwicach
Portret wewnętrzny
5 grudnia 2019 roku, o godz. 17.00, zapraszamy do Czytelni Sztuki na otwarcie wystawy Nowe widzenie Śląska. Wernisaż będzie połączony z premierą książki Wojciecha Prażmowskiego Portret wewnętrzny – rozmowę z Wojciechem Prażmowskim poprowadzi Anka Sielska
40 lat temu, w 1979 roku, powstała fotografia Wojciecha Prażmowskiego Portret wewnętrzny jako dzieło w pełni świadome. Tak mówił o niej artysta w wywiadzie z Anką Sielską: Rzeczywiście to była pierwsza świadoma fotografia. Zacząłem fotografować w 1968 roku, od tamtego czasu coś się zbierało, kumulowało, dochodziłem do tej fotografii, była już gdzieś w głowie, w podświadomości, wyświetlała się. Może niekoniecznie to konkretne zdjęcie, ale raczej myślenie fotograficzne, pewien fotograficzny świat, rodzaj scenografii. I to się w tej pracy ujawniło. Nie planowałem, że będzie to portret. Ale kiedy powstał, uznałem, że to jest właśnie to! Nie wiem, czy podobnie byłoby z pejzażem albo z martwą naturą. Możliwe, że tak. Ważne, że w Portrecie wewnętrznym nastąpiła kumulacja wszystkich płaszczyzn, zarówno technicznych, jak i emocjonalnych. Mężczyzna patrzy w obiektyw, co jest wyrazem świadomości, że jest fotografowany, ja fotografuję – to jest świadomość obu stron. Ta głowa podniesiona, cała postawa modela, Janka Kokota, taka „proud”. Tu przemawia ciało. To konstrukcja, którą się przyjmuje na całe życie. Trzeba mieć to w sobie, to coś.
Wstęp wolny, liczba miejsc ograniczona.
PORTRET WEWNĘTRZNY
AUTOR: Wojciech Prażmowski
ROK WYDANIA: 2019
INFORMACJE:
Wywiad, wybór i układ zdjęć: Anka Sielska
Esej: Tomasz Ferenc
Oprawa: twrada
s. 112, il.
Wymiary: 19,0×14,5×1,0 cm
ISBN: 978-83-951199-7-2
wyd. I
Nowe widzenie Śląska
5 grudnia 2019 roku o godz. 17.00 zapraszamy do Czytelni Sztuki na otwarcie wystawy Nowe widzenie Śląska. Wernisaż będzie połączony z premierą wydanej w serii Czytelnia Sztuki książki pod tytułem Portret wewnętrzny poświęconej twórczości wybitnego fotografa Wojciecha Prażmowskiego. Rozmowę z artystą poprowadzi Anka Sielska. Na ekspozycji prezentowane są prace wybitnych polskich fotografów: Nicolasa Grosspiere’a, Wojciecha Prażmowskiego, Rafała Milacha, Andrzeja Tobisa i Wojciecha Wilczyka, które w 2019 roku pozyskano do zbiorów Działu Fotografii Artystycznej Muzeum w Gliwicach. Zakup 224 fotografii był możliwy dzięki dotacji otrzymanej od Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzącej z Funduszu Promocji Kultury.
Budowanie kolekcji fotografii artystycznej oraz liczne wystawy i publikacje dedykowane fotografii tworzą w ostatnich latach jedną z naszych najważniejszych linii programowych – mówi dyrektor Muzeum w Gliwicach i szef Czytelni Sztuki, Grzegorz Krawczyk. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznało nam drugą co do wielkości w Polsce dotację w ramach programu „Regionalne kolekcje stuki współczesnej”, która umożliwiła pozyskać dzieła wybitne i cenne, mogące być prezentowane zarówno na wystawach zbiorowych jak i indywidualnych, tak jak na przykład cykl „Biało-czerwono-czarna” autorstwa Wojciecha Prażmowskiego, który zakupiliśmy w całości. Otrzymanie tak wyjątkowo dużej dotacji na poszerzenie naszej kolekcji potwierdza także w mojej ocenie słuszność obranego kierunku, w którym rozwija się Dział Fotografii Artystycznej utworzony przeze mnie tuż po Czytelni Sztuki, która niedługo skończy 10 lat. Przy tej okazji dziękuję Ewelinie Lasocie za opracowanie projektu „Nowe widzenie Śląska” bez czego, ani wystawa, ani ów cenny zakup nie byłyby możliwe.
Wystawa dostępna dla publiczności do 17 stycznia 2020 roku.
Patronat medialny: Ultramaryna
W eseju, towarzyszącym wystawie, Jakub Dziewit – kulturoznawca o zacięciu antropologicznym, metafotograf, animator kultury – tak pisze o prezentowanej kolekcji i sposobie widzenia w niej Śląska:
Czym jest Śląsk? Odpowiedź na to pytanie zdaje się banalnie prosta – dopóki nie próbujemy na nie odpowiedzieć. W końcu nawet geograficznie granice Śląska nie są jasne i niepodważalne, a tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę aspekt historyczny. W tym kontekście nie dziwi, że także ślonska godka nie jest taka sama wszędzie (w gruncie rzeczy to zespół podobnych, lecz różnych gwar regionalnych), podobnie zresztą jak kluski śląskie, które w niektórych częściach regionu są – zgodnie ze śląską tradycją – jasne, a w innych – również zgodnie ze śląską tradycją – ciemne. Okazuje się, że Śląsk jest spójny przede wszystkim na poziomie pewnego zbiorowego wyobrażenia – myślimy „Śląsk” i widzimy miejski pejzaż, na który składają się familoki z oknami malowanymi na czerwono, na drugim planie hałda, a gdzieś w tle gruba, znaczy się kopalnia, z charakterystyczną konstrukcją szybu z wielkim kołem. Gdybyśmy w tym obrazie weszli do środka familoka, to pewnie natknęlibyśmy się na obraz górnika z czarnymi od węgla oczodołami i jego żony, która akurat szykowałaby kluski. Oczywiście śląskie.
Jest to obraz w pełni prawdziwy, jednakże tylko wówczas, gdy przyjmiemy, że w naszym codziennym myśleniu o Śląsku posługujemy się właśnie wyobrażeniem, stereotypem, uproszczeniem, które w rzeczywistości bardzo trudno spotkać w pełni zrealizowane. No chyba że wejdziemy do mniej lub bardziej metaforycznego sklepu z pamiątkami, swoistej cepelii. Poza nią sytuacja uległa daleko idącej zmianie – w kopalniach coraz częściej są muzea, w familokach designerskie mieszkania na wynajem, a kluski śląskie podawane są wraz z jarmużem w dobrych restauracjach. Nie oznacza to oczywiście, że ten obraz Śląska nie jest prawdziwy, tylko raczej to, że mitologia śląska jest już na tyle ukształtowana, że można nią grać, przerabiać ją na potrzeby artystyczne czy też komercyjne, cały czas bazując jednak na obrazach wziętych z kina i fotografii, które, zwykle będąc kreacją, prawie zawsze odnoszą do rzeczywistości, obrazują ją. Nasz umysł nie przyjmuje jednak tej rzeczywistości bezkrytycznie, całościowo, we wszystkich szczegółach – nie pamiętamy przecież wszystkich liści, tylko pamiętamy drzewo. Nie pamiętamy więc też pełnego obrazu Śląska, tylko charakterystyczne cechy jego wizualnego mitu.
Prezentowane na wystawie zdjęcia nie powstały jako zamierzony projekt artystyczny tworzony wspólnie. Wprost przeciwnie – są fragmentami indywidualnych wystaw. Dzięki temu tym bardziej jednak uderzające jest, że prawie w ogóle nie grają one tą mitycznością, wyobrażeniem Śląska, tylko na różny sposób pokazują nam go gdzieś poza tym naiwnym w swym charakterze obrazem. Może to wywołać pytanie, na ile wciąż jeszcze „śląskość” jest taka sama – w otoczeniu tych wszystkich ptoków, krzoków i pnioków, którzy tak bardzo utożsamiają się ze Śląskiem, że zapominają, że kiedy ich rodzice lub dziadkowie przyjeżdżali tu za pracą, to ten przemysłowy obraz regionu był jeszcze w gruncie rzeczy dosyć młody.
Już na poziomie warstwy wizualnej prezentowane zdjęcia nie utrwalają jednej wizji świata, a przez to często naturalnie stają ze sobą w sprzeczności. Jest jednak coś, co sprawia, że sprzeczność ta nie przeszkadza – a jest tym przenikający je dokumentalizm. Wszystkie z prezentowanych zdjęć cechuje bardzo wysoki poziom autorskości ujęcia i krytycyzmu wobec rzeczywistości, ale wszystkie jednak do tej rzeczywistości odnoszą w sposób ewidentny. Rafał Milach nawiązuje do estetyki amatorskich fotografii – być może po to, byśmy nie mieli żadnych wątpliwości, co do realności bohaterów zdjęć (już Zofia Rydet udowodniła, że ta metoda działa), którzy wcale nie są „śląscy”, ale przecież nie trzeba nosić czako, by być „stąd” (poszukiwania korelacji z serią The Winners zrealizowaną na Białorusi mogą tylko poszerzyć zakres odczytań). Wojciech Prażmowski pokazuje codzienność i nieefektowną normalność, wykorzystując do tego charakterystyczną możliwość fotografii dopowiadania „tak było”, która nadaje zdjęciom dodatkowego, hauntologicznego waloru wraz z upływającym czasem. Zdaje się, że Andrzej Tobis robi dokładnie to samo, ale wzbogaca obraz o suchy (chociaż często zjadliwy lub ironiczny) komentarz „słownikowy”, przez który z codzienności wyciąga absurd. W podobnej formie – wizualnego atlasu haseł – utrzymane są prace Nicolasa Grosspiere’a i Wojciecha Wilczyka. Ten pierwszy podejmuje wątek dziedzictwa architektury, szczególnie w jej wymiarze masowym – w końcu nie bez przyczyny Giszowiec, chyba najbardziej znany projekt śląskiego miasta ogrodu został zabudowany tzw. wielką płytą. Ten drugi zaś zdaje się, że stawia przede wszystkim pytanie o to, co z przestrzeni naszego życia usunęliśmy tak bardzo, że – by odnieść do Śląska – zniknęło nawet z naszych wyobrażeń o świecie, ale pokazuje też to, co do tej przestrzeni życia wprowadziliśmy i nie dziwi nas to w ogóle.
Zestawienie prezentowanych zdjęć – tak przecież różnych – może być pretekstem do zauważenia, że wszystkie one są jednak powiązane ze światem nie tyle jednostronną relacją dokumentacji fotograficznej, co raczej dwustronną relacją mediowania wyobrażenia o świecie. Na żadnym ze zdjęć nie ma klasycznego, zmitologizowanego obrazu Śląska. Po powrocie z wystawy do domów nasze wyobrażenie o Śląsku będzie więc już trochę inne. A przez to – z racji, że to wyobrażenia wpływają na nasze podejście do świata – zmieni się także sam Śląsk, powstaną jego nowe wizualne mitologie.
*********************************
Wojciech Nowicki – fotograf, pisarz, eseista – w słowie wstępnym do wystawy charakteryzuje ją następująco:
Na wystawie prezentujemy prace, które w 2019 roku wzbogaciły zbiory Działu Fotografii Artystycznej Muzeum w Gliwicach. Jednocześnie jest to przegląd współczesnej twórczości wybitnych polskich fotografów dokumentalistów, którzy na nowo określali znaczenie dokumentu fotograficznego. Każdy z nich czerpał przy tym z (nie tylko wizualnego) potencjału Śląska, dlatego na obecnej wystawie przedstawić możemy kilkadziesiąt dzieł powstałych właśnie tutaj.
Tonacja przedstawionych fotografii jest bardzo różna: od czystej dokumentalistyki, chłodnego rejestracji, którą spaja pewna pesymistyczna konstatacja (jak u Wojciecha Wilczyka), poprzez dokumentację architektury modernistycznej Nicolasa Grospierre’a, ukazującą jej groźne piękno; z pozoru niedbale czy wręcz przypadkowo zarejestrowane przez Wojciecha Prażmowskiego urywki rzeczywistości tzw. okresu przejściowego, kiedy kraj realnego socjalizmu już się kruszył i odchodził w niepamięć, a nowe nadchodziło zbyt powoli; aż po konceptualny i surrealistyczny słownik Andrzeja Tobisa, w którym Śląsk sprowadzony został do absurdalnych haseł. Ten przegląd języków współczesnej dokumentalistyki fotograficznej zakorzenionej w śląskiej rzeczywistości domyka najmłodszy z autorów, Rafał Milach zdjęciami skupionymi na ludziach i ich otoczeniu; w warstwie deklaratywnej ich tonacja jest pozytywna, w rzeczywistości często ironiczna czy niemal zgryźliwa.
Dzieła tych pięciu autorów zostały uzupełnione zdjęciami trojga młodych fotografów, skupionych w gliwickiej grupie „Aczkolwiek”, która od 2007 roku działa w ramach inicjatyw edukacyjno-twórczych Młodzieżowego Domu Kultury w Gliwicach. Dialog i polemikę z prezentowanym widzeniem Śląska podejmą młodzi artyści: Jadwiga Janowska, Małgorzata Skrzypczyk, Michał Patycki. Ich spojrzenie będzie zachętą dla zwiedzających do zmiany perspektywy w sposobie postrzegania miejsca i przemian w nim zachodzących.
Spotkanie otwierające wystawę będzie również okazją do premiery najnowszego wydawnictwa w serii Czytelni Sztuki – książki Wojciecha Prażmowskiego Portret wewnętrzny. Portret artysty oraz archiwalia zamieszczone w książce pochodzą ze zbiorów rodzinnych Wojciecha Prażmowskiego. Rozmowę z artystą przeprowadziła Anka Sielska, a esej przygotował Tomasz Ferenc.
Wstęp wolny, liczba miejsc ograniczona.
Podczas wernisażu zapraszamy również na oprowadzanie kuratorskie.
Wystawa Nowe widzenie Śląska prezentuje autorskie cykle:
- Nicolasa Grospierre’a W-70 (2007), Subiektywny atlas architektury modernistycznej,
- Rafała Milacha Bardzo piękny projekt (2012),
- Wojciecha Prażmowskiego Biało-czerwono-czarna (1999),
- Andrzeja Tobisa A-Z (Gabloty edukacyjne) (2006 – do teraz),
- Wojciecha Wilczyka Niewinne oko nie istnieje (2007–2009), Święta Wojna (2009–2014).
Wydarzenia towarzyszące wystawie:
Czwartek, 12 grudnia 2019, Czytelnia Sztuki, godz. 17.00
Krajobraz kulturowy Górnego Śląska – wykład
Prowadzenie: dr hab. Ilona Copik
Wstęp wolny, liczba miejsc ograniczona
Organizator: Muzeum w Gliwicach
„Świergot” Marcina Mokrego
Promocja tomiku poetyckiego „Świergot” Marcina Mokrego i spotkanie z autorem
W piątek, 8 listopada, zapraszamy do Czytelni Sztuki na spotkanie z Marcinem Mokrym, autorem dofinansowanego przez Muzeum w Gliwicach w serii Czytelnia Sztuki tomiku poetyckiego „Świergot”. Spotkanie prowadzić będzie Krzysztof Siwczyk.
Zaangażowanie Muzeum w Gliwicach w publikację książki poetyckiej Marcina Mokrego jest nieprzypadkowe. Wpisuje się w naszą misję, którą jest wspieranie i inspirowanie współczesnych twórców – szczególnie tych związanych z Gliwicami, ale nie tylko. Zadanie instytucji, jaką jest muzeum, nie polega tylko na zachowywaniu spuścizny przeszłości, ale też na tym, by rozdmuchiwać żar działalności twórczej, który rozstrzyga o żywotności naszej kultury. Nasz mecenat przynosi zaskakujące nas samych owoce. W 2013 roku Muzeum w Gliwicach – Czytelnia Sztuki zamówiło u nieznanego, młodego kompozytora Aleksandra Nowaka utwór „Dziennik zapełniony w połowie”, któremu towarzyszyła publikacja książkowa. W 2018 roku Aleksander Nowak został uhonorowany nagrodą tygodnika „Polityka” w kategorii muzyka poważna. Zainspirowana i wydana przez Czytelnię Sztuki – Muzeum w Gliwicach książka „Koło miejsca” Krzysztofa Siwczyka, z fotografiami Michała Łuczaka, otrzymała w 2017 roku Nagrodę Literacką GDYNIA. Z kolei wydana w naszej oficynie książka jednego z najwybitniejszych włoskich fotografów, Lorenza Castorego „Land” została w 2019 roku, w Paryżu, nagrodzona prestiżową Prix de la Photographie Paris, czyli PX3. To jedna z najważniejszych fotograficznych nagród, promująca osiągnięcia tej sztuki, odkrywająca talenty i przybliżająca twórców z całego świata artystycznej społeczności Paryża. Fotografie z cyklu „Land”, składające się na nagrodzoną publikację Lorenzo Castore wykonał w 2018 roku w trakcie rezydencji artystycznej zorganizowanej przez Czytelnię Sztuki – mówi Grzegorz Krawczyk, dyrektor Muzeum w Gliwicach.
Życie w sytuacjach dziejowo krytycznych, samo przeżywanie – jeśli wierzyć słowom J.L. Godarda z „Je vous salue Sarajevo” – jest dziełem sztuki. Wiodącymi odwołaniami historycznymi dla poematu „Świergot” są ulice Łódzkiego Getta, oblężone Sarajewo, łąki okalające Srebrenicę. Chociaż jest to książka antywojenna, to nie podejmuje się opisu wydarzeń, które oznaczyły te miejsca. Autor wydarzenia te przywołuje, aby doświadczyć w języku jako jednostkowych. Stąd też poetyka wyjątku. Eksperyment wydaje się właściwszy do zrealizowania tego celu, aniżeli gotowe idiomy poetyckie.
„(…) Marcin Mokry, brawurowy debiutant, który błyskawicznie zyskał status jednego z najciekawszych odnowicieli awangardowych intencji, dykcji i gestów, w ich najlepszym, tzn. niedekoracyjnym, lecz istotnym sensie poszukiwania wyrazu dla nowych doświadczeń, projektuje książkę, która wyrasta z przeżycia tyleż powszechnego, co za każdym razem na wskroś obcego zastanym konwencjom. Narodziny dziecka to narodziny nowego świata, w którym będzie się mówiło jakimś z konieczności innym językiem” – pisze Piotr Śliwiński.
Marcin Mokry, ur. 10 I 1980 w Gliwicach na Górnym Śląsku, poeta. Ukończył studia filozoficzne na Uniwersytecie Śląskim (2006). Autor eksperymentalnego tomu „czytanie. Pisma” (2017), który nagrodzono w XXII Ogólnopolskim Konkursie im. Jacka Bierezina w Łodzi oraz w Ogólnopolskim Konkursie Literackim Złoty Środek Poezji w Kutnie (2018). Fragment poematu „Świergot” znalazł się w monografii „Tradycje eksperymentu / eksperyment jako doświadczenie” pod redakcją K. Hoffmanna, J. Kornhausera, B. Sienkiewicz oraz nagrodzono I miejscem w V Turnieju Jednego Wiersza im. Tomka Pułki (2019).
8 listopada 2019, Czytelnia Sztuki, godz. 17.00
Promocja tomiku poetyckiego „Świergot” Marcina Mokrego i spotkanie z autorem
Prowadzenie spotkania: Krzysztof Siwczyk
Wstęp wolny, liczba miejsc ograniczona
Organizator: Muzeum w Gliwicach, Czytelnia Sztuki
Marcin Mokry, „Świergot”
Wydawca: Fundacja na rzecz Kultury i Edukacji im. Tymoteusza Karpowicza
Liczba stron: 56
ISBN: 978-83-949583-5-0
RELACJA: Fotografia czy antyfotografia? 18 i 19.06.2019 r.
Czerwcowe sympozjum naukowe było komentarzem do wystawy Fotografia czy antyfotografia? Zdzisław Beksiński, Jerzy Lewczyński, Bronisław Schlabs – 60-lecie Pokazu zamkniętego. Poświęcone zostało twórczości nieformalnej grupy trzech artystów w kontekście fotografii polskiej i europejskiej drugiej połowy XX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem nurtów awangardowych.
Kiedy: 18 i 19.06.2019 r.
Gdzie: Czytelnia Sztuki | ul. Dolnych Wałów 8a | Gliwice
Uczestnicy: Elżbieta Hak, dr Krzysztof Jurecki, Weronika Kobylińska-Bunsch, Olga Ptak, Elżbieta Łubowicz, dr Henryk Kuś, dr Adam Mazur, Wojciech Nowicki, dr Tomasz Szerszeń, Marek Janczyk, dr Adam Sobota, dr Dorota Łuczak
Zdjęcia: Muzeum w Gliwicach
SYMPOZJUM NAUKOWE: Fotografia czy antyfotografia? 18 i 19.06.2019 r.
Sympozjum naukowe towarzyszy wystawie Fotografia czy antyfotografia? Zdzisław Beksiński, Jerzy Lewczyński, Bronisław Schlabs – 60-lecie Pokazu zamkniętego. Poświęcone jest twórczości nieformalnej grupy trzech artystów w kontekście fotografii polskiej i europejskiej drugiej połowy XX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem nurtów awangardowych.
Kiedy: 18 i 19.06.2019 r.
Gdzie: Czytelnia Sztuki | ul. Dolnych Wałów 8a | Gliwice
Wstęp wolny. Ze względu na ograniczoną liczbę miejsc prosimy o zapisy:
tel. (+48) 783 560 006 / e-mail: konferencja@muzeum.gliwice.pl
DZIEŃ I
18.06 / wtorek / moderator dr Adam Sobota
10.00–10.15
Otwarcie sesji, powitanie gości
Grzegorz Krawczyk
10.15–10.45
Elżbieta Hak
Wydział Filologiczno-Historyczny
Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy im. Jana Długosza w Częstochowie
Między słowem a obrazem. Dorobek literacko-artystyczny Zdzisława Beksińskiego
Celem wystąpienia jest przybliżenie dorobku literackiego Zdzisława Beksińskiego. W opowiadaniach postacie balansują między (nie)realną rzeczywistością a koszmarem sennym, wspomnieniami i złudzeniami. Problematyka tekstów literackich nawiązuje do obrazów sanockiego artysty. Istotna jest relacja obrazu i tekstu, ponieważ za pomocą niektórych opowiadań można uzupełniać interpretację obrazów i fotografii Zdzisława Beksińskiego. Podczas wystąpienia zaprezentowane zostaną wspólne motywy, między innymi motyw lalki, obecny w próbie literackiej pt. Ból głowy III, znany także z fotografii DG-2564. Punktem wyjścia rozważań dotyczących związku pomiędzy tekstami i obrazami będą genealogie estetyczno-kulturowe, omówienie tej problematyki niewątpliwie przybliży estetykę dzieł twórcy. Zaprezentowane zostaną niektóre elementy z dorobku literacko-artystycznego, które świadczą o fascynacji Zdzisława Beksińskiego dawnością. W dalszej części wystąpienia omówiona zostanie problematyka ekfrazy, która jest przydatna do interpretowania obrazów malarza za pomocą jego prób literackich z lat 1963–1965.
10.45–11.15
dr Krzysztof Jurecki
Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi
oraz Szkoła Filmowa w Łodzi
Między konstruktywizmem a surrealizmem. Zestawy Zdzisława Beksińskiego z lat 1958/1959
Przedmiotem analizy będę prace Zdzisława Beksińskiego, zestawy znajdujące się w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Są one podsumowaniem i próbą wyjścia z sytuacji kryzysowej, w jakiej znalazła się fotografia polska w końcu lat 50. XX wieku. Zainteresowanie montażem konstruktywistycznym w połączeniu z podsumowaniem swoich dokonań pozwoliły artyście na stworzenie prac operujących surrealistyczną metaforą, które nie mają w tych latach analogii, ale także są prekursorskie w stosunku do sztuki konceptualnej lat 60. i 70. Można je określić pracami intermedialnymi, realizowanymi pomiędzy teorią i strukturą filmową a różnymi tendencjami nowoczesnej fotografii, z których najważniejszy był surrealizm.
11.15–11.30 / Przerwa kawowa
11.30–12.00
Weronika Kobylińska-Bunsch
Instytut Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego
Awangardowy bunt czy powojenny egzystencjalizm? O specyfice fotograficznego anty-portretu
Referat dotyczy możliwości szerszego wykorzystania w badaniach nad fotografią powojenną kategorii „antyportretu”, którą operowano dotychczas przede wszystkim na potrzeby interpretacji dorobku Zdzisława Beksińskiego i Jerzego Lewczyńskiego. Studium uwzględnia porównawcze zestawienia prac dwóch wymienionych fotografów z realizacjami innych twórców, funkcjonujących zarówno w środowisku polskim, jak i w obiegu zagranicznym. W pejzażu omawianych zjawisk pojawiają się sylwetki m.in. Stefana Wojneckiego czy Ottona Steinerta. Punktem wyjścia niniejszego wystąpienia jest wielokrotnie przywoływana w kontekście twórczości Beksińskiego czy Lewczyńskiego myśl Alfreda Ligockiego. Sposób rozumienia „antyfotografii” przez znanego krytyka zostaje jednak skonfrontowany z nurtem francuskiej myśli egzystencjalnej oraz leżącym u jego podstaw katastrofizmem lat 30. XX wieku. Zasadniczym celem referatu jest zatem przedstawienie powojennych antyportretów jako realizacji wykorzystujących eksperymentalne doświadczenia awangardy, ale także transponujących je przez pryzmat nurtu filozoficznego odżegnującego się od optymizmu „straży przedniej”.
12.00–12.30
Olga Ptak
Autorka książki Jerzozwierz o Jerzym Lewczyńskim oraz opracowania korespondencji pt. Zdzisław Beksiński. Listy do Jerzego Lewczyńskiego
„Różnić się pięknie i mocno” – przyjacielskie i artystyczne spory Zdzisława Beksińskiego i Jerzego Lewczyńskiego na podstawie ich korespondencji z lat 1958–1998
Słowa użyte w tytule niniejszego tekstu zaczerpnięte zostały z listu Cypriana Kamila Norwida, który po śmierci Zygmunta Krasińskiego rozpaczał, iż „wielki to szwank postradać szlachetnie różniącego się przyjaciela, w tej epoce zwłaszcza, w której łatwiej napotkać można ludzi zapamiętale się kochających, niż umiejących szlachetnie i z miłością różnić się. […] zawsze o niezgodę bywamy pomawiani, a w gruncie rzeczy zupełnie że co innego zbywa nam – to jest: umiemy się tylko kłócić albo kochać, ale nie umiemy się różnić pięknie i mocno”. Czas pokazał, że nie był to problem charakterystyczny jedynie dla epoki romantyzmu. Tym ciekawiej było przyglądać się listom dwóch polskich XX-wiecznych artystów, z których każdy tak wiele w swej dziedzinie osiągnął. Wydana w 2014 roku przez Muzeum w Gliwicach korespondencja Beksińskiego i Lewczyńskiego z lat 1958-1998 nie pozostawia wątpliwości co do natury ich relacji. Nie był to związek pokrewnych dusz, umysłów podobnie odbierających i oceniających rzeczywistość, artystycznych braci. Przeciwnie – nieustanne ścieranie się światopoglądów stanowiło napęd tej wielowymiarowej znajomości. Zdzisław Beksiński jest autorem słów, które uczyniłam mottem wspomnianego opracowania: „Listy pisze się, o ile jest o czym i o ile jest coś na kształt sporu”. Pogląd ten rozszerzyć możemy na postrzeganie przez tego artystę relacji z ludźmi. Nie interesowały go poklask i klakierstwo, szukał on w kontaktach z drugim człowiekiem czegoś niebanalnego, ciekawego, pobudzającego. Poszukiwał możliwości rozszerzenia swojego sposobu odbierania rzeczywistości o nowe spojrzenie.
O co najczęściej kłócili się Zdzisław Beksiński i Jerzy Lewczyński? Z czego wynikała ich odmienność i jak to się stało, że pisali do siebie i przyjaźnili się przez niemalże pół wieku? Dlaczego czekanie na przyjazd „Jureczka” potrafiło rozstroić Beksińskiemu nerwy i po co właściwie mieć przyjaciela, który potrafi nas doprowadzić do szewskiej pasji? Na te i kilka innych pytań postaram się odpowiedzieć, analizując listy i kartki pocztowe wymieniane przez dziesięciolecia przez obu artystów.
12.30–14.00 / Lunch
14.00–14.30
Elżbieta Łubowicz
Akademia Sztuk Pięknych we Wrocławiu
Tekst jako obraz i jako dokument w fotografii Jerzego Lewczyńskiego
Tekst może w sztuce łączyć się z fotografią na wiele różnych sposobów, punktem wyjścia bywają bowiem bardzo odmienne koncepcje estetyczne. W zestawieniu ze strategiami stosowanymi przez artystów, w ramach takich kierunków jak dadaizm, surrealizm, konstruktywizm czy konceptualizm, zasady wykorzystania tekstu we własnej twórczości przez Jerzego Lewczyńskiego okazują się mieć odrębny, oryginalny charakter.
Fotograf ten szczególnie intensywnie posłużył się tekstem w cyklu zestawów fotografii, zaprezentowanych w 1959 roku na „Pokazie zamkniętym”, które nazwane zostały „antyfotografią”. Tekstu używał także w wielu innych swoich dziełach, przez cały okres swojej twórczości. Zawsze była to forma fotograficznej reprodukcji tekstów cudzych: pisanych odręcznie, na maszynie do pisania, drukowanych, wyrytych w kamieniu.
Dla sensu pracy Jerzego Lewczyńskiego zasadnicze znaczenie ma zwykle nie treść tych tekstów, ale wyraz emocjonalny związany z ich wizualną formą i wizualnym kontekstem uchwyconym w fotograficznym kadrze. Tekst użyty jest więc jako obraz, który dokumentuje sytuację w pewnym momencie czasowym. Reprodukcje cudzych tekstów grają rolę świadectwa indywidualnych losów konkretnych osób. Są dokumentem czysto fotograficznym. W ich zastosowaniu nie ma nic ze strategii intermedialnej – jest natomiast oryginalna, własna strategia Jerzego Lewczyńskiego: bycia poprzez fotografię świadkiem ludzkich losów zanurzonych w historię.
14.30–15.00
dr Henryk Kuś
Autor tekstów z zakresu teorii i historii fotografii oraz komunikacji wizualnej, członek ZPAF
Wobec Nieznanego. Wątki religijne w twórczości Jerzego Lewczyńskiego
Referat podnosi omijane przez recenzentów twórczości J. Lewczyńskiego wątki odnoszące się do religii i Absolutu określanego przez niego samego jako Nieznanego. W artykule staram się opisać, do jak pojmowanego Boga w swojej twórczości odnosił się Lewczyński, jakich metafor używał w pracach celem przekazania swojego stosunku do spraw religii i jakie mają one konotacje w tradycji symboliki chrześcijańskiej, a także na co wskazują sensy ich przytoczenia przez artystę. Próbuję również określić, jakie miejsce poruszana w artykule problematyka zajmuje w twórczości Lewczyńskiego oraz na ile definiuje jego postawę jako artysty.
15.00–16.00
Dyskusja
DZIEŃ II
19.06 / środa / moderator dr Krzysztof Jurecki
10.00–10.30
dr Adam Mazur
Katedra Fotografii
Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu
„Rysy tej pięknej kobiety z przodu”. Kobiety i fotografia Jerzego Lewczyńskiego
Jednym z powracających motywów w twórczości Jerzego Lewczyńskiego są kobiety. Kobiety młode i stare, piękne i przeciętnej urody, matki z dziećmi, robotnice w pracy, seksualne obiekty pożądania znalezione na negatywach w Nowym Jorku i studyjne portrety znalezione na strychu. W referacie chciałbym przyjrzeć się sposobom widzenia kobiet przez autora manifestu „Archeologii fotografii”. Fotografia łączy się u Lewczyńskiego z erotyką, seksualnością, a nawet pornografią. Lewczyński sublimuje pożądanie nadając kobiecości formy bliskie abstrakcji, na innych zdjęciach pozostając blisko rzeczywistości. Chcę się tej obsesji przyjrzeć.
10.30–11.00
Wojciech Nowicki
Kurator i eseista, autor albumowych wydawnictw na temat twórczości m.in. Jerzego Lewczyńskiego i Zofii Rydet
Rozkwitanie Jerzego Lewczyńskiego
Zbiór, jakim było zgromadzone przez Jerzego Lewczyńskiego jego archiwum własnych zdjęć połączone z kolekcją zdjęć obcych, stanowił znakomity punkt wyjścia do śledzenia jego kariery fotograficznej. Szczególnie interesujące są w niej punkty zwrotne, z których kilka przebiło się do świadomości środowiska – a niekiedy i poza nie: pierwszym, najsilniejszym, dającym napęd na całą dalszą karierę był Pokaz zamknięty, prezentacja, która nie była obliczona na sukces. Zaważyła na tym niewielka skala przedsięwzięcia, miejsce prezentacji (prowincjonalny ośrodek) i nawet krótki czas trwania. Zresztą założenie było zgoła inne: uczestniczący w Pokazie autorzy liczyli na środowiskowy skandal – środowisko jednak było na skandal niepodatne.
Beksiński po wystawie właściwie opuszcza pole fotografii (stosując ją odtąd niemal wyłącznie do celów dokumentacyjnych), u Lewczyńskiego – przeciwnie, Pokaz daje początek najciekawszym eksperymentom w jego artystycznej karierze, otwiera go na nowe myślenie o fotografii jako sztuce. Wpływ Beksińskiego na Lewczyńskiego, gwałtowny rozkwit twórczości tego drugiego nie może zostać pominięty: jest wyraźnie dostrzegalny w pracach zaprezentowanych na gliwickim pokazie – choć nie tylko przecież tam: w ich przyjaźni, niekiedy szorstkiej, role nauczyciela i ucznia, artysty prącego do przodu bez względu na cenę i potulnego mieszkańca prowincji role też były jasno określone.
Referat skupi się na tym momencie gwałtownego rozkwitu w twórczości Lewczyńskiego, wywołanej chęcią zachowania wierności, również artystycznej, wobec przyjaciela, rozkwicie, do którego doszło podczas przygotowań do Pokazu zamkniętego.
11.00–11.15 / Przerwa kawowa
11.15–11.45
dr Tomasz Szerszeń
Zakład Antropologii Kultury, Filmu i Sztuki Audiowizualnej
Instytut Sztuki PAN
Jerzy Lewczyński jako historyk. Ku archeologii destrukcji
W swej praktyce fotograficznej i refleksji nad fotografią Jerzy Lewczyński dawał wyraz zainteresowaniu historią. Od zdjęć z Auschwitz i Wilczego Szańca po archeologiczną pracę z odnalezionymi negatywami pozostajemy stale w kręgu takich – tak ważnych dla XX-wiecznego rozumienia historii – pojęć jak destrukcja i świadectwo. Równocześnie jednak można spojrzeć na całą jego twórczość jako na swoisty komentarz na temat możliwości uprawiania historii za pomocą obrazów. Dla Lewczyńskiego fotografia pozostawała otwarta na wielość (narracji, znaczeń, punktów widzenia), zaś jej rola w pisaniu historii wiąże się ściśle z takim relacjonowaniem, które – jak pisał Walter Benjamin – „nie rozróżnia wydarzeń wielkich i drobnych” i nie uznaje żadnego z nich za stracone.
11.45–12.15
Marek Janczyk
Muzeum Historii Fotografii w Krakowie
Antyfotografia jako refleksja wobec kryzysu egzystencjalnego człowieka XX wieku
Problematyka badawcza tekstu dotyczy analizy twórczości wybitnych polskich artystów: Zdzisława Beksińskiego, Jerzego Lewczyńskiego i Bronisława Schlabsa. Ich kilkuletnia współpraca zaowocowała nie tylko kilkoma znaczącymi wystawami, ale także wprowadzeniem do słownika polskiej sztuki terminu „antyfotografia”, określającego jedno z najbardziej znaczących zjawisk w historii polskiej fotografii. Oprócz analiz historycznych autor artykułu koncentruje się na psychologicznych i społecznych kontekstach twórczości wymienionych artystów. Problematyka teksu odnosi się zatem do całościowej analizy ich powstawania, obejmując zarówno historię fotografii, jak i nieprzemijalność ich znaczeń. Współczesne konteksty dla interpretacji tej twórczości wiążą się między innymi z poczuciem zagrożenia, osamotnieniem i niejednoznacznością poznania jako stałymi elementami nieodłącznie towarzyszącymi ludzkiej egzystencji. Teoretyczne odwołania badań stanowią teksty z teorii sztuki oraz szeroko pojmowanej filozofii człowieka, autorstwa m.in. Władysława Stróżewskiego, Stefana Morawskiego, Andrzeja Gielarowskiego czy Piotra Stanisława Mazura.
12.15–13.30
Lunch
13.30–14.00
dr Adam Sobota
Długoletni kustosz Działu Fotografii Muzeum Narodowego we Wrocławiu
Beksiński – Lewczyński – Schlabs i koncepcje nowoczesności
Okres artystycznej współpracy Zdzisława Beksińskiego, Jerzego Lewczyńskiego i Bronisława Schlabsa w latach 1957–1961 był czasem wzmożonych ambicji środowisk twórczych co do realizacji postulatów nowoczesności. Postulaty te, uwolnione od dogmatyzmu „realizmu socjalistycznego”, inspirowane były najnowszymi trendami sztuki światowej, jak i wzorami zaczerpniętymi z tradycji sztuki awangardowej przed drugą wojną światową. Polityczna sytuacja w Polsce, jaka wytworzyła się w drugiej połowie lat 50. dawała ambitnym artystom szansę na zamanifestowanie swoich preferencji. Wspomniana trójka debiutujących w tej dekadzie artystów odnosiła się nie tylko do zastanej sytuacji w fotografii, ale i do bardziej ogólnych problemów sztuki. Beksiński i Schlabs starali się także osiągnąć sukces w dziedzinie malarstwa i rzeźby, a wszyscy – mając kontakty w różnych środowiskach i szerokie zainteresowania (także literaturą, muzyką i filmem) – inspirowali się wzajemnie i osiągali kompetencje przewyższające ówczesne standardy.
Jednym z podstawowych problemów twórczych była aktualność form sztuki awangardowej z lat 20. i 30. XX wieku. Inne kwestie wynikały z możliwości odniesienia się do rodzimych tradycji sztuki, zwłaszcza fotografii, a także z konieczności funkcjonowania na wąskim marginesie swobody uzyskanej w strukturach totalitarnego ustroju państwa. Celem referatu jest przedstawienie rozumienia nowoczesności, jakie manifestowali wymienieni artyści, a także ocena tego na tle trendów rozwojowych sztuki.
14.00–14.30
dr Dorota Łuczak
Instytut Historii Sztuki
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
Wobec materii fotograficznej. O fotogramach Bronisława Schlabsa raz jeszcze
Twórczość Bronisława Schlabsa, fotografa i malarza, a także organizatora wystawy Krok w nowoczesność, która miała miejsce w Poznaniu w 1957 roku, czy uczestnika słynnego gliwickiego Pokazu zamkniętego w 1959 roku, naznaczona jest nowoczesnością. Zgodnie z historyczną i współczesną recepcją, najbardziej znane prace, pokazane również w Gliwicach – abstrakcyjne fotogramy, stanowiły wyraz „gestu plastycznego” w polskiej fotografii, odejścia od modernistycznej czystości medium fotograficznego, ale jednocześnie wyrażały zwrot ku awangardowym eksperymentom, który rozprzestrzeniał się jako pokłosie politycznej odwilży w PRL. Fotograficzna praktyka Schlabsa, zarówno ta sprzed 1957 roku, obejmująca fotografie dokumentalną, jak i późniejsze abstrakcyjne fotogramy, stanowiły jednak jedynie formalne nawiązanie do Wielkiej Awangardy, czego potwierdzeniem pozostają bliskie kontakty Schlabsa z niemieckim kręgiem tzw. fotografii subiektywnej i jej najbardziej rozpoznawalnym przedstawicielem Otto Steinertem. Równolegle, za istotne odniesienie dla fotograficznej twórczości poznańskiego artysty uznać należy malarstwo materii oraz formułowane w historycznym dyskursie koncepcje abstrakcji. W nawiązaniu do powyżej wspomnianych tropów, rozwiniętych przeze mnie we wcześniej popełnionych już tekstach, tym razem proponuję podjęcie jeszcze jednego wątku interpretacyjnego, który nie daje się szczelnie zamknąć w naukowych paradygmatach, a który wyrasta z doświadczenia, towarzyszącego mi od pierwszego spotkania z archiwum prac Schlabsa.
Zgodnie ze stawianą przeze mnie tezą, fotogramy Schlabsa są wynikiem swoistego zmagania się z materią fotochemiczną. Zmagania naznaczonego kompulsywnością, gwałtownym gestem, powtarzaniem motywów czy nawet destrukcją. To działanie wobec materii fotograficznej zyskuje status subwersywnego aktu, wymierzonego w medium fotograficzne. Dokonany przez Schlabsa „gest plastyczny”, który sytuował jego twórczość poza obszarem fotografii, interpretuję jako zamach na współczesny dyskurs definiujący „fotografikę”, głównie przez kategorię czystej fotografii. Podążając za obecną we współczesnej humanistyce refleksją nad materialnością, a dokładniej „foto-materializmem”, zwrócę uwagę na znaczenie materialnej infrastruktury fotogramów. Tak ukierunkowane spojrzenie na fotogramy skłoni mnie by raz jeszcze zapytać o echo tradycji piktorializmu w poodwilżowych praktykach fotograficznych w PRL.
Konkludując, zmagania z materią fotograficznej przedstawię jako akt przekroczenia obowiązujących wyobrażeń o fotografii, rozumiany nie tylko jako efekt praktyki, ale jako strategię artystyczną. Niemożliwe byłoby jednak przemilczenie ograniczonego znaczenia produkcji fotogramów, którą należy ujmować jako formalistycznego doświadczenie.
14.30–15.30
Dyskusja
“Świat z widzenia. O fotografiach Jerzego Lewczyńskiego”
“Świat z widzenia. O fotografiach Jerzego Lewczyńskiego”
Na pokaz filmu zapraszamy w sobotę 2 lipca o godz. 16.00 (wstęp wolny).
To pierwszy dokument poświęcony nestorowi fotografii współczesnej. Film, w reżyserii Piotra Weycherta, prezentuje te kanoniczne i te mniej znane prace artysty, a on sam pełni w nim funkcję narratora. „Świat z widzenia – o fotografiach Jerzego Lewczyńskiego” – to w pełni samodzielna produkcja zrealizowana przez Muzeum w 2012 roku.
Prapremiera pełnometrażowego dokumentu „Świat z widzenia – o fotografiach Jerzego Lewczyńskiego” odbyła się podczas festiwalu Miesiąc Fotografii w Krakowie, która poświęcona była klasykom fotografii światowej. Projekcja filmu stanowiła dopełnienie prezentowanej w ramach festiwalu w Muzeum Narodowym wystawy „Jerzy Lewczynski. Pamięć obrazu”. Rejestrując jak najpełniejszy wybór zdjęć jego autorstwa i towarzyszącą im opowieść, budowaną wokół nich przez artystę, udało się uchwycić tę charakterystyczną dla niego formę kreacji, która jest zarazem ironiczna i efemeryczna – opowiadają Marika Kuźmicz i Piotr Weychert, scenarzystka i reżyser filmu.
Projekcja przypada w rocznicę śmierci fotografa.
“Świat z widzenia – o fotografiach Jerzego Lewczyńskiego”
Scenariusz: Marika Kuźmicz, Piotr Weychert
Realizacja: Piotr Weychert
Współpraca realizatorska: Paulina Brzezińska, Marika Kuźmicz, Grzegorz Siwicki
Montaż: Grzegorz Siwicki
Efekty specjalne i animacje: Paweł Pawlicki
Zdjęcia: Tomasz Malinowski
Współpraca: Leszek Wesołowski
Opracowanie dźwiękowe: Przemysław Jaworski
Dokumentacja: Marika Kuźmicz, Olga Ptak, Maga Sokalska, Jan Parvi
Tłumaczenia: Elżbieta Petrajtis
Kierownictwo produkcji: Sławomir Chojecki
Koordynacja w Gliwicach: Grzegorz Krawczyk
Współpraca: Bartosz Graczykowski i Teresa Somow
Podziękowania: Dariusz Bieńkowski i Jerzy Grzegorski
Producent: Grzegorz Krawczyk Czytelnia Sztuki – Muzeum w Gliwicach
Mirosław Chojecki, Piotr Weychert – Media Kontakt
Ola Wojtkiewicz
Absolwentka historii sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego, krytyk i kurator. Wykłada historię sztuki w Szkocji; publikowała w prasie polskiej (Tygodnik Powszechny, Rzeczpospolita, Zeszyty Literackie, Opcje) i brytyjskiej. Pracuje w National Gallery w Edynburgu. Kuratorka projektów min w Muzeum Narodowym w Krakowie i Traverse Theatre w Edynburgu. Dla Czytelni Sztuki przygotowała wystawy Ewy Kuryluk, Grzegorza Sztwiertni, Szymona Kobylarza, Janusza Tarabuły i Grzegorza Bieniasa.
Monika Sosnowska
Absolwentka ASP w Poznaniu. W latach odbyła studia podyplomowe w Rijksakademie van Beeldende Kunste w Amsterdamie. Prace Moniki Sosnowskiej mają ścisły związek z architekturą wnętrz, w których są prezentowane. Jej projekty polegają na aranżowaniu przestrzeni, przekształcaniu jej, wzbogacaniu, nierzadko w taki sposób, że widz doświadcza zachwiania poczucia rzeczywistości i zostaje wprowadzony niejako w inny świat, stworzony przez artystyczną wyobraźnię Sosnowskiej. Często sięga po tradycji polskiego konstruktywizmu lat 30. XX wieku, minimalizmu i konceptualizmu lat 60. i 70. oraz estetyki czasów PRLu. W 2003 roku została uhonorowana w Bazylei prestiżową nagrodą Baloise Art Prize. W roku 2007 reprezentowała Polskę na 52. Biennale w Wenecji. Swoje wystawy realizowała m.in. w Serpentine Gallery w Londynie, Apple Galery w Amsterdamie, Museum of Modern Art w Nowym Jorku, czy w Museo Tamayo Arte Contemporaneo w Meksyku.
POKAZ FILMÓW O ZOFII RYDET
8 września (sobota) o godz. 16.00
zapraszamy na pokaz filmów dokumentalnych o Zofii Rydet.
Zaprezentujemy realizacje dokumentalne w reżyserii Wiesława Głowacza:
“Zofia Rydet – portrety” (11′),
“Nieskończoność dalekich dróg” (12′),
“Wernisaż Zofii Rydet” (12′).
A także “Nieskończoność dalekich dróg. Podpatrzona i podsłuchana Zofia Rydet A.D. 1989″ (26′) – filmowy portret Zofii Rydet w realizacji Andrzeja Różyckiego, będącego kuratorem wystawy prezentowanej w Czytelni Sztuki. Materiały, nakręcone jeszcze za życia artystki, są poruszającym i szczerym obrazem jednej z najwybitniejszych polskich fotografek. To wyjątkowa okazja by zobaczyć i posłuchać jak Rydet opowiada sama o sobie, o swoich artystycznych przedsięwzięciach i twórczej wizji.
[wstęp wolny, ilość miejsc ograniczona]
Świat z widzenia
Na pokaz filmu “Świat z widzenia. O fotografiach Jerzego Lewczyńskiego”
zapraszamy w każdą sobotę lipca i sierpnia, o godz. 16.00
(wstęp wolny)
To pierwszy dokument poświęcony nestorowi fotografii współczesnej. Film, w reżyserii Piotra Weycherta, prezentuje te kanoniczne i te mniej znane prace artysty, a on sam pełni w nim funkcję narratora. Warto podkreślić, że sobotnia premiera to wydarzenie ważne także dla samego Muzeum w Gliwicach. Po raz pierwszy w historii instytucja ta występuje w roli filmowego producenta. „Świat z widzenia – o fotografiach Jerzego Lewczyńskiego” – to bowiem w pełni samodzielna produkcja zrealizowana przez Muzeum. Tuż po projekcji odbędzie się spotkanie z autorem obrazu – Piotrem Weychertem.
Prapremiera pełnometrażowego dokumentu „Świat z widzenia – o fotografiach Jerzego Lewczyńskiego” odbyła się podczas tegorocznej edycji festiwalu Miesiąc Fotografii w Krakowie, która poświęcona była klasykom fotografii światowej. Projekcja filmu stanowiła dopełnienie prezentowanej w ramach festiwalu w Muzeum Narodowym wystawy „Jerzy Lewczynski. Pamięć obrazu”. Jerzy Lewczyński chętnie realizuje projekcje swoich fotografii, jednocześnie opowiadając o nich. Rejestrując jak najpełniejszy wybór zdjęć jego autorstwa i towarzyszącą im opowieść, budowaną wokół nich przez artystę, udało się uchwycić tę charakterystyczną dla niego formę kreacji, która jest zarazem ironiczna i efemeryczna – opowiadają Marika Kuźmicz i Piotr Weychert, scenarzystka i reżyser filmu. Projekcja połączona zostanie z promocyjną sprzedażą książki Wojciecha Nowickiego Lewczyński. Pamięć obrazu wydanego nakładem Czytelni Sztuki.
wstęp wolny
“Świat z widzenia – o fotografiach Jerzego Lewczyńskiego”
Scenariusz: Marika Kuźmicz, Piotr Weychert
Realizacja: Piotr Weychert
Współpraca realizatorska: Paulina Brzezińska, Marika Kuźmicz, Grzegorz Siwicki
Montaż: Grzegorz Siwicki
Efekty specjalne i animacje: Paweł Pawlicki
Zdjęcia: Tomasz Malinowski
Współpraca: Leszek Wesołowski
Opracowanie dźwiękowe: Przemysław Jaworski
Dokumentacja: Marika Kuźmicz, Olga Ptak, Maga Sokalska, Jan Parvi
Tłumaczenia: Elżbieta Petrajtis
Kierownictwo produkcji: Sławomir Chojecki
Koordynacja w Gliwicach: Grzegorz Krawczyk
Współpraca: Bartosz Graczykowski i Teresa Somow
Podziękowania: Dariusz Bieńkowski i Jerzy Grzegorski
Producent: Grzegorz Krawczyk Czytelnia Sztuki – Muzeum w Gliwicach
Mirosław Chojecki, Piotr Weychert – Media Kontakt
Źle urodzone
Filip Springer | Źle urodzone
architektura powojennego modernizmu
9 maja 2012 (środa) o godz. 17.00
zapraszamy na spotkanie z Filipem Springerem. Rozmowę z autorem projektu “Źle urodzone” i publikacji o tym samym tytule poprowadzi Wojtek Sienkiewicz.
Spotkanie będzie promocją najnowszej publikacji autorstwa Filipa Springera pt. Źle urodzone – opowiadającej o wybranych, najwybitniejszych architektonicznych realizacjach powojennego modernizmu w Polsce. (Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Karakter.)
Obiekty powstałe po II wojnie światowej nie są doceniane, nie są chronione, ani lubiane. Dlaczego tak się dzieje – bo są brudne, nie odnawiane? Zaniedbane i zepchnięte na margines? Dworce w Warszawie i Katowicach, poznański okrąglak, obserwatorium meteorologiczne na Śnieżce, warszawski Pawilon Chemii i Supersam… Ikony architektury modernistycznej czasów PRL-u. Zdaniem jednych – budynki zasługujące na podziw i uznanie, zdaniem innych – ohydne komunistyczne baraki, które należy zrównać z ziemią. Dlaczego budzą takie kontrowersje?
Celem projektu Źle urodzone jest prezentacja najciekawszych polskich obiektów powojennego modernizmu, ich walorów architektonicznych, aktualnego stanu, kontekstu w jakim się znalazły oraz percepcji współczesnych odbiorców czy użytkowników tych budynków.
Podczas spotkania będzie można nabyć publikację “Źle urodzone” (z 10% upustem).
Od 9 maja na gliwickim rynku stanie też zewnętrzna wystawa prezentująca fotografie z projektu “Źle urodzone” opatrzone komentarzem Filipa Springera.
pokaz filmu “Somewhere to disappear”
26 kwietnia (czwartek) , g.18.00
Zapraszamy na pokaz filmu “Miejsca nieistnienia” / “Somewhere to disappear”.
Reżyseria: Laure Flammarion & Arnaud Uyttenhove
Produkcja: MAS FILMS, Sophie Mas & EPIDEMIC/CCCP, Eurydice Gysel
Przez dwa lata młodzi francuscy reżyserzy podążali za Alec’iem Soth’em, poszukującym współczesnych eremitów. 42 – letni Soth, uznany fotograf, członek agencji Magnum, w 2008 i 2009 roku podróżował po Ameryce realizując swój projekt „Broken Manual”. Interesowały go powody, dla których ludzie – jak niegdyś David Thoreau – sami wykluczają się z „systemu”, by wieść życie na geograficznych i społecznych obrzeżach, w izolacji i samotności, która jest ich wyborem. Soth przyznawał też w wywiadach, że był w tym czasie opętany marzeniem o zakupie jaskini, o posiadaniu własnej kryjówki przed światem. Nigdy go nie zrealizował, ale też tak naprawdę chodziło o samą ideę ucieczki i pytanie o jej możliwość. „Somewhere to Disappear” to portret (w znaczeniu podwójnym – wszak Soth robi portrety) innej Ameryki, która zaczyna się tam, gdzie kończą się drogi. W górach, na pustyni, w głębi lasów Soth i reżyserzy spotykają ludzi,
z których każdy mógłby zostać bohaterem osobnego filmu. Skin, który mieszka w jaskini; ukrywający się w swoim domu – schronie szaleniec tęskniący za miłością ojca, której nigdy
nie dostał; czy wreszcie opiekujący się końmi gej, który na pustyni pracuje nad swoim życiem duchowym. Niezwykłe pejzaże, fascynujące historie i konfrontacja z naszymi fantazjami na temat Ameryki – „Somewhere to Disappear” demitologizuje
ale nie rozczarowuje. Dowodzi, że raz na jakiś czas warto zejść z utartego szlaku. Choćby po to – czego doświadczył Soth – by lepiej poznać siebie. W końcu podróż bywa namiastką ucieczki. (tekst: Transatlantyk)
WYLICZANKA
spotkanie ze Sputnik Photos
2 kwietnia (poniedziałek) – g. 18.00
4×3 to projekt wyjątkowych warsztatów fotograficznych dla dzieci prowadzonych przez doświadczonych profesjonalnych fotografów w małych miejscowościach leżących na czterech krańcach Polski. Nawiązując do tradycji obwoźnego kina, biorąc pod uwagę specyfikę wsi i małych miasteczek, fotografowie będą przemierzać Polskę, mieszkając w samochodach campingowych, wożąc ze sobą sprzęt fotograficzny, projektory i inne urządzenia pozwalające na przeprowadzenie kilkudniowych warsztatów w małych społecznościach. Przy współpracy lokalnych domów kultury, szkół, organizacji pozarządowych, mieszkańcy będą mieli okazję poznania warsztatu fotograficznego, nowego spojrzenia na swoich najbliższych i miejsce, w którym żyją, a przede wszystkim na siebie samych. Efektem ich pracy będą wieczorne projekcje dla mieszkańców, blog pozwalający na dalszą edukację fotograficzną dla zainteresowanych uczestników opartą o zasadę mistrz-uczeń oraz publikacja, która trafi zarówno do uczestników, ich społeczności i partnerów projektu, kadry małych ośrodków kultury, jak też będzie szeroko dystrybuowana w innych środowiskach. Mamy nadzieję, że nowe spojrzenie na własne otoczenie będzie także motorem do zmian i zachęci młodych ludzi do aktywnego udziału w życiu swoich społeczności i lokalnym życiu kulturalnym. (źródło: Sputnik Photos) |
BALCEREK
Zapraszamy do oglądania publikacji “Balcerek” on-line.
16 stycznia o godz. 18.00
zapraszamy na spotkanie podsumowujące projekt Balcerek, którego efektem jest wydawnictwo Czytelni Sztuki | Muzeum w Gliwicach, prezentujące prace fotografów ze Stowarzyszenia Gliwicki Dom Fotografii oraz wyniki badań socjologów z Uniwersytetu Śląskiego.
Podczas spotkania zostanie zaprezentowana świeżo wydana publikacja (rozdane zostaną pierwsze egzemplarze), a socjolodzy opowiedzą o swojej pracy podczas projektu Balcerek.
Chcemy podkreślić, że „Balcerek” to nie tylko miejsce, ale także ludzie
i rozmaite podgrupy, ich wzajemne relacje, kontakty,
sposób uporządkowania codziennej egzystencji w tej przestrzeni, zmiany i wizje przyszłości.
Słowem – mamy tu do czynienia ze społecznym fenomenem,
którego zrozumienie nie jest wcale tak łatwe, jak na pozór może się wydawać.
Agata Zygmunt i Andrzeja Górny (ze wstępu do publikacji “Balcerek”)
“Balcerek”, Czytelnia Sztuki | Muzeum w Gliwicach
– Czy można się u Pani targować?
– Oczywiście.
– A, tak mniej więcej, o ile?
– A to zależy od uroku osobistego.
(fragment publikacji “Balcerek”)
PROJEKT BALCEREK
Targowisko „Balcerek” w Gliwicach, podobnie jak w wielu polskich miastach, powstało spontanicznie po przełomie ustrojowym początku lat 90. Tuż po upadku PRL-u liczne place handlowe, które nieco przekornie nazywano imieniem głównego twórcy reform ekonomicznych, były żywym świadectwem nadchodzących czasów. „Place Balcerowicza” były wtedy jednym ze znaków firmowych gospodarki rynkowej i raczkującego, odradzającego się po socjalistycznej przerwie, kapitalizmu. Samorzutnie powstające targowiska skupiały charakterystyczne cechy nowego systemu – budowanego w pośpiechu, nieco przaśnie i bez żadnych wzorców. Z perspekty-wy lat dostrzegamy wszystkie ówczesne naiwności, ale równie wyraźnie dostrzegamy entuzjazm i nadzieje, które z upływem czasu – zwłaszcza w wymiarze społecznym – miały nieco ostygnąć.
Należy pamiętać, że polskie „Balcerki” były zjawiskiem zgoła odmiennym od tradycyjnego chłopskiego jarmarku czy targu. Nie wyrastały z wiejskiej tradycji, lecz z nurtów, które tradycyjną polską wieś miały zepchnąć na margines dokonujących się przemian. Były raczej oznaką wigoru miast i miejskości budzącej się do życia z kilkudziesięcioletniego odrętwienia. Tutaj na nowo definiowano przestrzeń gospodarczą i ustalano jej reguły. Testowano zakazane dotąd zacho-wania, postawy, a także sposoby komunikacji. Z czasem wszystko to na trwałe miało zmienić mentalność ukształtowaną w tzw. minionej epoce.
Jednak „Balcerki” nie przetrwały swoich czasów. Paradoksalnie zostały prześcignięte przez wszystko, czemu dały początek. Rychło stały się wstydliwym znamieniem polskiego lumpenkapitalizmu. Porzuconym przystankiem na drodze wiodącej do współczesnych centrów, sieci i galerii handlowych. Teraz zastygłe w przeszłości „Balcerki” dryfują, coraz bardziej wyobcowane z otaczającej je, szybko zmieniającej się rzeczywistości.
„Balcerek” to przede wszystkim ludzie. Ci, którzy tutaj zaczynali i stąd odeszli, a także Ci, którzy tutaj pozostali. Ich historie – niejednokrotnie kreujące współczesne, miejskie mitologie – są niezwykle znaczące. Z tych powodów Muzeum w Gliwicach, socjolodzy z Uniwersytetu Śląskiego oraz fotografowie ze Stowarzyszenia Gliwicki Dom Fotografii zrealizowali projekt, którego celem było uchwycenie fenomenu gliwickiego „Balcerka”. Dla nas to jedno z ważnych miejsc, które na stałe zapisało się w historii naszego miasta, nie doczekawszy się opisu. Jego specyficzny charakter skłonił nas do podjęcia próby udokumentowania jego losów.
Grzegorz Krawczyk
Organizator projektu Balcerek – Stowarzyszenie Gliwicki Dom Fotografii
Partnerzy – Czytelnia Sztuki | Muzeum w Gliwicach,
Instytut Socjologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach
Projekt został dofinansowany przez Samorząd Miasta Gliwice
Spotkanie z fotografią białoruską
Czytelnia Sztuki zaprasza na spotkanie autorskie z fotografem Andreiem Liankevichem. Zaprezentuje on swój dotychczasowy dorobek fotograficzny, w tym książkę “Pagan” – opowieść o pogańskiej kulturze na Białorusi. Oprócz prezentacji własnych prac artysta opowie o fotografii białoruskiej i jej zmaganiach z trudną rzeczywistością tego kraju.
15 grudnia 2011, godz. 18.00
Andrei Liankevich – fotograf stowarzyszenia Sputnik Photos, reprezentowany przez agencję Anzenberger. Wykłada w European Humanity Univercity (Litwa). Uczestniczył w 60 wystawach (indywidualnych i zbiorowych) w Europie, Azji i Stanach Zjednoczonych. W 2010 roku opublikował pierwszą książkę autorską pt. “Pagan” o pogańskich tradycjach na Białorusi. Obecnie pracuje nad projektem o stosunku do Drugiej Wojny Światowej.
Spotkanie z Andreiem Liankevichem jest wprowadzeniem i zapowiedzią do wystawy “To był nasz głos”.
To był nasz głos
19 grudnia ubiegłego roku na Białorusi odbyły się wybory prezydenckie. Po raz czwarty od odzyskania niepodległości w 1991 roku. Podobnie jak we wszystkich poprzednich, prezydentem wybrany został Aleksandr Łukaszenka. Zdjęcia z wydarzeń, które tego samego dnia miały miejsce na ulicach Mińska obiegły cały świat.
Dokładnie w rocznicę tych wyborów, na gliwickim Rynku odbędzie się wernisaż plenerowej wystawy fotografii poświęconej tym wydarzeniom. Wystawa przygotowywana jest przez Inicjatywę kulturalną “art for art”, we współpracy z Czytelnią Sztuki | Muzeum w Gliwicach i fotografami białoruskimi.
Dr House polskiej sztuki
Iwona Sobczyk | Gazeta Wyborcza 04.04.2011
Grzegorza Sztwiertnię przyjaciele nazwali “Dr. House’em polskiej sztuki”. Rzeczywiście, oglądając jego wystawę w gliwickiej Czytelni Sztuki, natykamy się na tyle samo wątków filmowych, co medycznych. więcej
Sztuka musi być seksy
ARTPAPIER | 1 kwietnia 7 (175) / 2011
Rozmowa Oli Wojtkiewicz z Grzegorzem Sztwiertnią więcej
Z kolekcji odlotów – Szymon Kobylarz o fenomenie roku 2012
Patrycja Cembrzyńska o Szymonie Kobylarzu “Fragile” nr 1 (11) 2011