Czytelnia Sztuki

Było

Czytelnia Sztuki. Nowe prace z kolekcji.

Pokaz nowych nabytków dofinansowanych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w latach 2019 i 2022 stwarza okazję do prześledzenia kierunków rozwoju kolekcji fotografii artystycznej Muzeum w Gliwicach. Jej rdzeniem jest twórczość Gliwickiego Towarzystwa Fotograficznego, w ramach którego aktywnie działali m.in. Zofia Rydet, Jerzy Lewczyński czy Piotr Janik.

Wśród nowych dzieł w kolekcji znalazły się prace ukazujące industrializację, która była w XIX i XX wieku elementem konstytuującym tożsamość Górnego Śląska. Na prezentowanych fotografiach ukazana została jako zachwycający swym rozmachem spektakl. Przedstawienia w socrealistycznej formie wyrażają podziw dla przemysłu, gdzie huta (tutaj na przykładzie krakowskiej Nowej Huty) jawi się jako groźne i równocześnie fascynujące wcielenie idei postępu. Te patetyczne obrazy zostały na ekspozycji zestawione z fotografiami Wojciecha Prażmowskiego, wykonanymi pod koniec lat 90. XX wieku, czyli już po transformacji ustrojowej, ukazującymi bolesny koniec pewnej epoki. Uwidaczniają one postindustrialny krajobraz, porzuconą przemysłową infrastrukturę, która pozbawiona celowości boleśnie przypomina o naiwności utopijnych wyobrażeń wcześniejszych dekad. Podobnie robotnicy na socrealistycznych fotografiach Henryka Hermanowicza przedstawieni jako bohaterowie codzienności, dzięki swojej tężyźnie fizycznej walczący o lepsze jutro, w gablotach edukacyjnych Andrzeja Tobisa zostają boleśnie zrzuceni z piedestału albo potraktowani dosłownie jako wieszak na pranie. Sfotografowany przez Rafała Milacha mistrz Polski w trójboju, eksponujący umięśnione ciało, jawi się jako reprezentant wartości z poprzedniej epoki. Jest nieco wyalienowany w nowej rzeczywistości, w której ważność takich przymiotów jak siła fizyczna została zakwestionowana. W kontekście problemów z konstytuowaniem swojej tożsamości w obliczu dewaluacji niektórych cech kojarzonych z męskością oraz potrzeby przynależności do wspólnoty można interpretować prace Wojciecha Wilczyka z cyklu „Święta wojna”. Artysta fotografuje tutaj m.in. mural upamiętniający dwie ofiary kibolskich zatargów. Tłem dla tych utarczek, pozostawiających w przestrzeni publicznej ślady w formie graffiti, są blokowiska – powszechny element nowoczesnego krajobrazu. Egalitarna w intencji twórców architektura modernistyczna, mająca zapewnić mieszkańcom komfort życia, jest przedstawiana na poszczególnych fotografiach Nicolasa Grospierra jako przytłaczający ogromem moloch, wywołujący poczucie wyobcowania. Oszczędne w środkach i pozbawione detali bryły, które w założeniach miały zachwycać surowym pięknem, przyjmują w niektórych przypadkach kuriozalne formy i przekształcają się we własną karykaturę. Wojciech Wilczyk w cyklu pt. „Niewinne oko nie istnieje” utrwalił na fotografiach wizerunki pozornie banalnie wyglądających, zaniedbanych budynków. Po zapoznaniu się z opisem dowiadujemy się jednak, że są to pozostałości synagog. Poszerzeniem obecności reportażu humanistycznego bogato reprezentowanego w naszej kolekcji jest zakup prac Bogdana Dziworskiego, ukazujących codzienność lat 60. Zostały one zestawione z późniejszymi o ponad trzy dekady obserwacjami Wojciecha Prażmowskiego.

„Jesteśmy wdzięczni Ministerstwu za zaufanie do naszych działań i możliwość rozwijania poszczególnych wątków w kolekcji, które są szczególnie ważne dla historii działań artystycznych i tożsamości miejsca” – powiedział Grzegorz Krawczyk, szef Czytelni Sztuki i Dyrektor Muzeum w Gliwicach.

Na wystawie można obejrzeć prace Krystyny Gorazdowskiej (1912-1998), Bogdana Dziworskiego (ur. 1941), Nicolasa Grospierre’a (ur. 1975), Henryka Hermanowicza (1912-1992), Rafała Milacha (ur. 1978), Wojciecha Prażmowskiego (ur. 1949), Andrzeja Tobisa (ur. 1970) oraz Wojciecha Wilczyka (ur. 1961).

Czas trwania wystawy: 10.11.2022 – 11.12.2022

Organizator: Czytelnia Sztuki – Muzeum w Gliwicach

Wszystkie prezentowane na wystawie prace zostały zakupione do zbiorów fotografii artystycznej Muzeum w Gliwicach dzięki dotacji  ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

Fotografia: Henryk Hermanowicz, Koksownia w Nowej Hucie

Bogdan Dziworski “Przestrzenie pomiędzy”

W Czytelni Sztuki, w dniach od 16 września do 30 października 2022, prezentowana będzie wystawa fotografii Bogdana Dziworskiego pod tytułem
“Przestrzenie pomiędzy”

Fotografie Bogdana Dziworskiego należą do kanonu polskiej fotografii reportażowej o zabarwieniu humanistycznym. Artysta ukazywał powojenną codzienność, w której „życie toczy się dalej”, na przekór traumatycznym doświadczeniom będącym udziałem całej społeczności. Przechadzając się po ulicach Łodzi, wyczekiwał „decydującego momentu” i fotografował ludzi na tle odrapanych kamienic, zrujnowanych budynków czy miejskiej przyrody. Fotografie urzekają wyrazistością uchwyconych emocji i intensywnością przedstawionych doświadczeń. Sposób kadrowania sprawia, że paralelne zdarzenia z poszczególnych planów łączą się w zaskakujące, niekiedy niesamowite konstelacje. Czy oprócz dostarczania wizualnej przyjemności prace artysty mogą być także pomocne w zrozumieniu naszej współczesności? Czy są w stanie unaocznić przemiany, które zaszły w społeczeństwie? Powstałe ponad pięćdziesiąt lat temu fotografie zostały wykonane przede wszystkim w przestrzeniach pozainstytucjonalnych, poza szkołą, miejscem pracy, domem czy oficjalnymi uroczystościami, tam gdzie jednostka (oprócz inwigilacji związanej z ówczesnym ustrojem) nie była poddawana dyscyplinie. Te „przestrzenie pomiędzy”, o których pisał Jonathan Crary, nie były jeszcze zawłaszczone przez zalew bodźców, impulsów odwracających wzrok od „tu i teraz”. Spojrzenia uchwyconych osób mogły być rozproszone, nie były poddane przymusowi koncentracji na natłoku informacji i obrazów przyciągających uwagę. Dziworski bacznie obserwował swoich bohaterów. Poszukiwał zaskakujących sytuacji, niezwykłości, a niekiedy nawet dziwności w monotonii codziennego życia i szarych podwórek. Uwieczniał wyrazistość emocji, niekontrolowane gesty w czasach, w których wszechobecność obrazów nie zdominowała jeszcze kolektywnej wyobraźni, kiedy presja kreowania wizerunku poprzez aktywności podejmowane w momentach wolnych od obowiązków nie była tak zawłaszczająca. Być może właśnie ze względu na niski poziom wewnętrznej kontroli fotografowanych osób jego zdjęcia tak intensywnie oddziałują dzisiaj niewystudiowanymi pozami, różnorodnością ekspresji, uchwyconą spontanicznością zabawy i odpoczynku.

Wystawa Bogdana Dziworskiego będzie punktem wyjścia dla dalszych badań i organizowania ekspozycji poświęconych fotografii humanistycznej w przestrzeniach Czytelni Sztuki. Sposób percypowania i ukazywania świata właściwy temu rodzajowi reportażu miał licznych przedstawicieli i przedstawicielki także na Śląsku.

Bogdan Dziworski (ur. 1941) jest znany przede wszystkim jako operator filmowy, zajmuje się także reżyserią i fotografią. Jak sam mówił, to właśnie fotografia przyczyniła się do tego, że trafił do filmu. Dla artysty to dwie dziedziny, które wzajemnie się uzupełniają. Za swojego mistrza uważa Henri Cartier-Bressona, współzałożyciela słynnej agencji Magnum. Absolwent wydziału operatorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Przez szereg lat wykładowca i dziekan Wydziału Radia i Telewizji na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Autor licznych filmów poświęconych zagadnieniu sportu, a także dotyczących osób związanych z działalnością cyrkową. Tematem jego realizacji jest także sztuka, jak np. w dziele Hommage à Beksinski (1985).

16 września 2022 – 30 października 2022, Czytelnia Sztuki

Otwarcie wystawy: 16 września, godz. 17.00.

Bogdan Dziworski „Przestrzenie pomiędzy”
Kuratorka: Maria Franecka
Organizator: Czytelnia Sztuki – Muzeum w Gliwicach

Na ekspozycji prezentowane są m. in. prace, których zakup został dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

Kazimiera Dyakowska. Naga Portret i akt 1959–1966

W Czytelni Sztuki w dniach od 3 grudnia 2021 do 27 lutego 2022 prezentowana będzie wystawa fotografii Kazimiery Dyakowskiej pod tytułem
“Naga Portret i akt 1959 –1966″


W marcu 1966 roku na ul. Stolarskiej w Krakowie otwarto wystawę „Impresje dziewczęce” złożoną z fotogramów autorstwa Kazimiery Dyakowskiej, polskiej prekursorki kobiecego aktu. W Gliwicach, gdzie mieszkała, nikt nie odważył się podjąć ryzyka. W Krakowie dopisek na plakatach „Wstęp od lat 16” gwarantował frekwencję. Prace Dyakowskiej pokazano także na słynnej już wystawie „Venus” otwartej 6 maja 1970 roku. 231 autorów z całej Polski nadesłało 1155 fotogramów, z których 205 jury zakwalifikowało do konkursu. W dwóch salach galerii zaprezentowano 160 fotogramów, w trzeciej sali klubowej urządzono ekspozycję „Ściana eksperymentalna”. Na plakatach pojawiła się adnotacja: „Wstęp od lat 16”. Powodzenie było ogromne. Wystawę oglądało dziennie kilkaset osób. Niebawem, w nocy 21/22 maja, nieznani sprawcy włamali się do galerii, kradnąc 11 fotogramów. Prasa odnotowała to jako „fakt bez precedensu w dotychczasowej historii wystawiennictwa fotograficznego”. Kilka miesięcy później, w niedzielę 13 września, tuż przed zamknięciem młody człowiek dokonał kolejnej kradzieży. Krótką walkę stoczyła z nim kobieta pilnująca wystawy. Zaalarmowany krzykiem strażnik zamknął drzwi wejściowe i napastnik zmuszony był uciekać przez okno. Zarząd KTF przyznał dzielnej pracownicy Cecylii Franczyk nagrodę w wysokości 500 zł. Po tym incydencie w galerii zainstalowano fotokomórki sprowadzone z Drezna, w zamian za wypożyczenie części fotogramów. Pierwszą wystawę VENUS odwiedziło łącznie ponad 250 tys. widzów. – cyt. za. Krzysztof Jakubowski, Jasna strona „Venus”, w Krakowskim Magazynie Społeczno – Kulturalnym.
Kazimiera Dyakowska, związana z Gliwickim Towarzystwem Fotograficznym, jest autorką przede wszystkim portretów i aktów. Przełamywały one sposób ukazywania kobiet lansowany przez władze wczesnego PRL-u, czyli głównie jako rolniczek, robotnic, czy przodownic pracy. Jak pisze Ewelina Lasota, kuratorka wystawy: „dziesięć lat po odwilży niektórych jej prace oburzały, innych cieszył fakt zrzucenia purytańskiej zbroi stalinizmu”. Dyakowska, miłośniczka sportu, absolwentka wychowania fizycznego, fotografowała młode, wysportowane ciała kobiet uwieczniając przemijające piękno i witalność w momencie ich najpełniejszego rozkwitu. Nagie postaci często stawały się dopełnieniem naturalnego pejzażu, harmonijnie z nim współgrając. Fotografka w swych pracach sięgała chętnie po silne efekty światłocieniowe, odsłaniając jedne części ciała, inne zaś ukrywając w cieniu. Poprzez stosowanie tego rodzaju wizualnych niedomówień Dyakowska pozostawiała przestrzeń obrazu otwartą na swobodną interpretację i wyobraźnię widza. Gliwicka wystawa jest pierwszą od bardzo wielu lat retrospektywną ekspozycją zdjęć Dyakowskiej, która przybliżyć ma jej osobę nie tylko poprzez prezentację jej najwybitniejszych prac, ale także w kontekście biograficznym. Towarzysząca wystawie książka pt. „Naga. Kazimiera Dyakowska. Portret i akt 1959–1966” autorstwa Eweliny Lasoty zawiera wybrane i omówione przez nią fragmenty wspomnień fotografki, oraz wywiady z jej najbliższymi. Ciekawy kontekst drugiej połowy lat 60’tych nakreślą przywołane przez kuratorkę reakcje widzów wystaw Dyakowskiej zamieszczane w popularnej prasie i księgach pamiątkowych.
Zarówno wystawa prac Kazimiery Dyakowskiej, jak i towarzysząca jej publikacja stanowią kolejny etap prac badawczych poświęconych dokonaniom osób należących do Gliwickiego Towarzystwa Fotograficznego. Inicjowane i konsekwentnie prowadzone od ponad dziesięciu lat w ramach programu Czytelni Sztuki poszukiwania odsłaniają a następnie prezentują w formie wystawienniczej i wydawniczej bujną aktywność twórczą wybitnych indywidualności tego niezwykłego środowiska skupionego wokół GTF’u , a więc takich jak m. in. Zofia Rydet, czy Jerzy Lewczyński. Wkrótce nakładem Czytelni Sztuki ukaże się publikacja podsumowująca działalność Gliwickiego Towarzystwa Fotograficznego w opracowaniu dr Adama Soboty – powiedział Grzegorz Krawczyk , szef Czytelni Sztuki.
Kazimiera Dyakowska urodziła się w 1909 roku w Leżajsku, jej ojciec z zamiłowania fotograf, wraz z żoną w wolnym czasie prowadził zakład fotograficzny. Pierwszy aparat dostała w wieku dziewięciu lat. W 1959 roku wstąpiła do Gliwickiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Fotograficznego (późniejszego Gliwickiego Towarzystwa Fotograficznego). Była z nim związana do 1966 roku. W 1999 roku umarła w Krakowie jako twórczyni zapomniana.

Od 3 grudnia 2021 do 27 lutego 2022, Czytelnia Sztuki
„Kazimiera Dyakowska. Naga Portret i akt 1959–1966”.
Wystawa fotografii
Kuratorka wystawy: Ewelina Lasota
Organizator: Czytelnia Sztuki – Muzeum w Gliwicach
Zapraszamy do lektury recenzji książki pt. “Naga. Portret i akt 1959-1966″ Treść artykułu można znaleźć TUTAJ

PROMOCJA KSIĄŻKI “Fotografia czy antyfotografia?” 5.11.2021

piątek, 5.11.2021, godz. 18

Czytelnia Sztuki, ul. Dolnych Wałów 8a, Gliwice

Muzeum w Gliwicach zaprasza na promocję książki pod redakcją Krzysztofa Jureckiego “Fotografia czy antyfotografia? Materiały z sympozjum naukowego 18 i 19 czerwca 2019 roku, zorganizowanego przez Muzeum w Gliwicach”, wydana w marcu 2021 roku. Krzysztof Jurecki oraz Adam Sobota podzielą się swymi uwagami i scharakteryzują publikowane teksty oraz spróbują określić co wniosły one nowego do podjętej problematyki.  Publikacja pokazuje głownie twórczość Beksińskiego i Lewczyń­skiego w różnych, czasem przeciwstawnych wizjach i w konsekwencji interpre­tacjach.

W 2019 roku, w którym minęło 60 lat od słynnego “Pokazu…”, Czytelnia Sztuki – Muzeum w Gliwicach zorganizowało ekspozycję przywołującą twórczość nieformalnej grupy trzech artystów, której działania w istotny sposób wpłynęły na myślenie o miejscu i roli fotografii w sztuce.  Jurecki we „Wstępie” zbioru napisał: „Wspólnie z dyrektorem Muzeum w Gliwicach Grzegorzem Krawczykiem do sympozjum pt. <Fotografia czy antyfotografia> zaprosiliśmy specjalistów zain­teresowanych historią fotografii polskiej lat 50 . XX wieku . Sympozjum towa­rzyszyło wystawie <Fotografia czy antyfotografia? Zdzisław Beksiński, Jerzy Lewczyński, Bronisław Schlabs – 60-lecie Pokazu zamkniętego> (10.05–5.07.2019). Historia polskiej fotografii lat 50. wydaje się obszarem określonym badaw­czo, gdzie realizm socjalistyczny po 1956 roku ustąpił miejsca nowoczes­nemu reportażowi oraz tradycji awangardowej, która zdominowała dyskurs artystyczny fotografii. (…) Za kilka czy kilkanaście lat przekonamy się, czy teksty zawarte w wydawnic­twie po sympozjum będą cytowane i czy staną się odniesieniem do kolejnych reinterpretacji w niełatwym temacie antyfotografii, której znaczenie, moim zdaniem, będzie rosło wraz z badaniami na temat modernizmu i postmoder­nizmu oraz ustaleniem ich jakże płynnych granic”.

Poniżej link do publikacji:
https://bit.ly/3op3rTU

„Początki (Gliwice i dalej)”. Wystawa fotografii Bogdana Krężela w Czytelni Sztuki

W Czytelni Sztuki w dniach od 16 lipca do 19 września prezentowana będzie wystawa fotografii Bogdana Krężela „Początki (Gliwice i dalej)”. W salach wystawienniczych będzie ich można zobaczyć około sześćdziesięciu, w wyborze kuratora, Wojciecha Nowickiego.

Wernisaż on-line! Rozmawiają: Bogdan Krężel – fotograf i Wojciech Nowicki – kurator ekspozycji – zobacz TUTAJ



Urodzony w Gliwicach Bogdan Krężel (1969) jest dziś znany z tworzenia wyrazistych portretów, publikowanych w „Przekroju”, „Newsweeku”, „Polityce”, Wydawnictwie ZNAK, przez Krakowskie Biura Festiwalowego czy Festiwal Kultury Żydowskiej. Zaczynał od fotografii czarno-białej, pracuje dziś w kolorze, i to właśnie dobitny kolor jest jego marką rozpoznawczą.


Wcześniej jednak, u początków kariery, zainteresowanie portretem dopiero się rodziło. Interesowało go utrwalanie wszystkiego, co dokoła. „Jako nastolatek byłem bardzo nieśmiały, miałem trudności w komunikowaniu się. Natomiast z aparatem w ręku znikały wszelkie bariery. Nie miałem najmniejszych trudności, podchodziłem do ludzi, nawiązywałem rozmowę i fotografowałem ich. To była moja broń, nowa forma komunikowania się ze światem” – mówi Bogdan Krężel.

Ten brak barier, podchodzenie blisko, jest widoczny nawet w najwcześniejszych zdjęciach autora. Na poważnie zaczął fotografować w wieku kilkunastu lat, kontynuował w Studium Fotograficznym i podczas studiów w łódzkiej „filmówce”.

„Jego zdjęcia, szczególnie te wczesne, opowiadają o Gliwicach i Polsce w latach przemian. Krężel uchwycił to, na co nie wszyscy zwracaliśmy uwagę – pewien komizm przemieszany z rozpaczą, które towarzyszyły wykluwaniu się kapitalizmu w Polsce. Chciałem też pokazać jego fotografie w naszym Muzeum, bo to kolejny autor związany z Gliwicami, tutaj urodzony, i naszego miasta i regionu dotyczy wiele spośród jego wczesnych zdjęć” – mówi Grzegorz Krawczyk, dyrektor Muzeum w Gliwicach.

„Mówimy tu o wczesnych zdjęciach, czarno-białych, z pierwszego okresu fotografowania. Podobnie jak autor, chciałem wyodrębnić tę całostkę, zdjęcia dynamiczne, osobiste, a jednocześnie dokumentację pewnego czasu, na wpół zapomnianego, na wpół nieuświadomionego przez młodsze pokolenia. Kiełbasa sprzedawana na ulicy, z miski, handel ubraniami na ulicy, zrujnowany pofabryczny Śląsk to mgliste elementy przeszłości ukazane w pełnych energii, znakomitych ujęciach Krężela” – mówi kurator wystawy, Wojciech Nowicki.

Prezentowane zdjęcia pochodzą z Gliwic i Śląska, Wilna, Kłajpedy, Łodzi, Krakowa i okolic.

Od 16 lipca do 19 września 2021, Czytelnia Sztuki
„Początki (Gliwice i dalej)”

Wystawa fotografii Bogdana Krężela

Kurator wystawy: Wojciech Nowicki
Organizator: Czytelnia Sztuki – Muzeum w Gliwicach

Śląsk w obrazach fotograficznych Jana Bułhaka

Jan Bułhak, Zakłady „Elektro” w Łaziskach Górnych, 1936, zbiory: Muzeum Górnośląskie w Bytomiu

Termin: 27 stycznia – 12 kwietnia 2021

W 1936 roku Jan Bułhak (1876–1950), będący u szczytu kariery prestiżowy fotograf, który obchodził właśnie 30. rocznicę pracy twórczej, autor tematycznych albumów z serii Polska w obrazach fotograficznych…, otrzymał zlecenie wykonania – jak zapisano w umowie – fotograficznej serii propagującej ziemię śląską. Zadanie powierzył mu – działający z ramienia Instytutu Śląskiego wraz z Oddziałem Sztuki Urzędu Wojewódzkiego oraz Wojewódzkiej Komisji Turystycznej w Katowicach – dr Tadeusz Dobrowolski. Zaproszenie Bułhaka na Śląsk latem 1936 r. było związane z obchodami 10. rocznicy sprawowania urzędu wojewody przez dr. Michała Grażyńskiego. Wybór miejsc i motywów podyktowany był wymogiem zaprezentowania modernistycznego oblicza województwa, a także stanowił próbę ukazania specyfiki Śląska, co łączyło się z lansowaną przez Grażyńskiego ideą regionalizmu. Monograficzny zespół fotografii objął ówczesne  terytorium województwa śląskiego w całej  rozciągłości: od Lublińca po Istebną i od Łazisk po Mysłowice, czyli Śląsk Biały, górnośląskie zagłębie przemysłowe, tzw. Śląsk Czarny, jak i tereny leżące na południu województwa, tzw. Śląsk Zielony. Nie ulega wątpliwości, że wyrosła z podróży Jana Bułhaka na Śląsk w 1936 r. seria „obrazów fotograficznych” należy do najbardziej spektakularnych przedsięwzięć w kreśleniu wizerunku Śląska za pośrednictwem fotografii. Serię tą prezentujemy na wystawie „Śląsk w obrazach fotograficznych Jana Bułhaka” w Czytelni Sztuki. Kuratorem ekspozycji jest Marek Meschnik, historyk sztuki. Wystawa powstała przy współpracy z Muzeum Górnośląskim w Bytomiu. Ekspozycji towarzyszy bogata oferta zajęć edukacyjnych skierowanych dla grup szkolnych i przedszkolnych, a także osób indywidualnych.

Zapraszamy na wernisaż on-line, podczas którego kurator wystawy, Marek Meschnik, oprowadzać będzie po ekspozycji – TUTAJ.

Marek Meschnik, kurator wystawy “Śląsk w obrazach fotograficznych Jana Bułhaka” pisze o niej:

„W obrębie wystawy szczególnie wyróżnia się podjęta przez Bułhaka tematyka industrialna, prawie w ogóle dotychczas niewystępująca w jego praktyce fotograficznej. Podróż po Górnym Śląsku zaowocowała serią ponad 30 zdjęć przedstawiających architekturę i krajobraz przemysłowy. Poszczególne ujęcia utrwalają na kliszach rozwój przemysłu hutniczego (Huta Piłsudski w Chorzowie, Huta Florian [d. Falva] w Świętochłowicach, Huta Pokój w Nowym Bytomiu oraz huty cynku Uthemann w Szopienicach i Silesia w Lipinach). Sekwencje tematów obejmują również zakłady przeróbki chemicznej (Fabryka Związków Azotowych w Chorzowie, koksownia przy kopalni Wolfgang w Rudzie Śląskiej), elektrownie w Łaziskach Górnych i Chorzowie, a także górnictwo węglowe (Kopalnia Mysłowice). Omawiane zdjęcia obiektów przemysłowych i industrialnego pejzażu ujawniają nieznane dotychczas szerzej aspekty dorobku Bułhaka (…). W podjętej próbie oddania rozmachu sztandarowych inwestycji górnośląskiego okręgu przemysłowego Bułhak przyjął strategię reprezentacji zakładającą formułę obrazowania oscylującą pomiędzy praktyką estetyzującej fotografii piktorialnej a zapisem obdarzonym wartością dokumentalną.

Fotografie wykonane w 1936 r. z pewnością miały odzwierciedlać również niezwykle ożywioną, zakrojoną na szeroką skalę akcję budowlaną prowadzoną ze środków Urzędu Wojewódzkiego Śląskiego. Stawiały przed sobą zadanie wyeksponowania rozmachu inwestycyjnego w zakresie rozbudowy szkolnictwa (m.in. zdjęcia nowoczesnych budynków gimnazjalnych w Piekarach-Szarleju, Lublińcu i Mikołowie, nowo zakładanych szkół powszechnych, a także gmachu Wydziału Budowlanego Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych w Katowicach, jednego z największych kompleksów edukacyjnych II Rzeczypospolitej). Tematem ich były miejsca: związane ze zdrowiem i opieką społeczną (Wojewódzki Zakład dla Głuchoniemych i Ociemniałych w Lublińcu oraz Zakład Leczniczo-Wychowawczy im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Istebnej-Kubalonce), realizacje obiektów sportu i rekreacji (m.in. park kąpielowy w Wiśle – kreowanej na górską stolicę przemysłowego regionu – oraz najnowocześniejsza w kraju pływalnia miejska w Bielsku), inwestycje infrastrukturalne (zapora wodna w Wapienicy, budynek „dworca” na lotnisku szybowcowym w podbielskich Aleksandrowicach), transportowe i komunikacyjne (wiadukty kolejowe między stacjami Wisła-Dziechcinka a Wisła-Głębce, serpentynowa szosa Wisła – Kubalonka – Istebna). Tym samym dokument Bułhaka uwzględniał modernistyczne obiekty według projektów sięgających po nowatorskie koncepcje czołowych polskich architektów: Jadwigi Dobrzyńskiej i Zygmunta Łobody, Tadeusza Łobosy, Tadeusza Michejdy, Antoniego S. Olszewskiego, Karola Schayera oraz Adolfa Szyszko-Bohusza, autora projektu Zamku Prezydenta RP w Wiśle, daru autonomicznego Śląska, realizacji, która w wyjątkowy sposób łączyła tradycję i nowoczesność.
W wykazie tematów fotograficznego zapisu Bułhaka odnajdujemy także sekwencje „obrazów fotograficznych” odnoszących się do historycznej tkanki takich miast, jak: Tarnowskie Góry, Żory, Mysłowice czy Skoczów, a w szczególności Cieszyn. Bułhaka fotografie ziemi śląskiej przywołują najciekawsze zabytki tego regionu (Zamek w Chudowie, zespół pałacowo-parkowy w Grodźcu czy pałac w Koszęcinie) oraz charakterystyczne przykłady drewnianej architektury sakralnej. Ujęcia odwołujące się do tradycyjnych kanonów estetycznych – w duchu szeroko praktykowanej w międzywojniu piktorialnej maniery – uwieczniają kościoły drewniane, głównie z powiatów pszczyńskiego, rybnickiego i cieszyńskiego.”

Wystawa: Śląsk w obrazach fotograficznych Jana Bułhaka
Kurator wystawy i autor scenariusza: Marek Meschnik
Kierownicy wystawy: Helena Kisielewska (MGB), Anna Piontek (MG)
Aranżacja plastyczna: Tomasz Kokott
Organizatorzy: Czytelnia Sztuki-Muzeum w Gliwicach, Muzeum Górnośląskie w Bytomiu

Chmura – wystawa zdjęć z kolekcji Wojciecha Nowickiego

“Chmura” poświęcona jest myśleniu poprzez fotografię – na przykładzie zdjęć pochodzących z kolekcji kuratora wystawy, Wojciecha Nowickiego - pisarza, eseisty, fotografa. To wystawa, która zachęca do nowego spojrzenia na miejsca fotografii mogące się wydawać już dawno wyczerpane, zamknięte lub odrzucone. Punktem wyjścia jest tematyczne szufladkowanie, bo jeśli je zastosować, pozostają wielkie połacie odrzucone: zerojedynkowe traktowanie fotografii sprawia, że bezpowrotnie przepadają wielkie – i może najciekawsze – obszary znaczenia. W obrazie bowiem liczy się to, co ponad podziałem, wzajemne relacje, nieoczywiste pokrewieństwa, połączenia, które nie wynikają z samej fotografii, lecz biorą się z innych dziedzin sztuki, rzemiosła i życia.

“Wiele lat temu wydawało mi się, że aby opowiedzieć o fotografii, trzeba precyzyjnie wyciąć niewielką część tkanki skalpelem, powiększyć ją i zbadać pod mikroskopem. To miał być jakiś początek: zrozumienia całości, porządkowania, systemu. Dziś wracam do stanu sprzed: podziwiam bezładną chmurę znaków, które układają się w większe kompozycje, rozwiewają, znów zbijają, ale już w coś zupełnie innego. Potrzebny jest cały zbiór. Wobec zdjęć nagromadzonych w pudłach, zalegających w szafie nie stać mnie na pełnię powagi. Mogę je wyrzucać w górę, łapać, składać wciąż na nowo, bo te zdjęcia mieszkają ze mną, we mnie. Traktuję je jak elementy mozaiki, z których można utworzyć dowolny obraz, opowiedzieć wiele historii. Również tę: że fotografia sama opowiada wiele, jednak tylko we własnym języku. Kiedy zacznie się ją objaśniać, mnożą się ścieżki” – pisze Wojciech Nowicki.

Główna nagroda dla książki poetyckiej “Świergot” Marcina Mokrego konkursie Polish Graphic Design Awards!

Cieszymy się! “Świergot” Marcina Mokrego – książka poetycka dofinansowana przez Muzeum w Gliwicach – otrzymała główną nagrodę w konkursie Polish Graphic Design Awards w kategorii: Wydawnictwa2019 /Beletrystyka / publicystyka / reportaż. Gratulujemy pani Karolinie Marii Wiśniewskiej, autorce projektu, wszystkim nagrodzonym, wyróżnionym i nominowanym!

Zobacz wyniki TUTAJ

Zobacz projekt publikacji: TUTAJ

Czytaj więcej PGDAwards 2019: TUTAJ

Wyniki PGDAwards 2019
→ Ogłoszenie wyników trzeciej edycji konkursu Polish Graphic Design Awards odbędzie się online.

→ 27 czerwca 2020
→ godzina 17:00
Facebook i Youtube
→ streaming z Baru Studio, pl. Defilad 1, Warszawa

“Zaangażowanie Muzeum w Gliwicach w publikację książki poetyckiej Marcina Mokrego jest nieprzypadkowe. Wpisuje się w naszą misję, którą jest wspieranie i inspirowanie współczesnych twórców – szczególnie tych związanych z Gliwicami, ale nie tylko. Zadanie instytucji, jaką jest muzeum, nie polega tylko na zachowywaniu spuścizny przeszłości, ale też na tym, by rozdmuchiwać żar działalności twórczej, który rozstrzyga o żywotności naszej kultury. Nasz mecenat przynosi zaskakujące nas samych owoce. W 2013 roku Muzeum w Gliwicach – Czytelnia Sztuki zamówiło u nieznanego, młodego kompozytora Aleksandra Nowaka utwór <Dziennik zapełniony w połowie>, któremu towarzyszyła publikacja książkowa. W 2018 roku Aleksander Nowak został uhonorowany nagrodą tygodnika <Polityka> w kategorii muzyka poważna. Zainspirowana i wydana przez Czytelnię Sztuki – Muzeum w Gliwicach książka <Koło miejsca> Krzysztofa Siwczyka, z fotografiami Michała Łuczaka, otrzymała w 2017 roku Nagrodę Literacką GDYNIA. Z kolei wydana w naszej oficynie książka jednego z najwybitniejszych włoskich fotografów, Lorenza Castorego <Land> została w 2019 roku, w Paryżu, nagrodzona prestiżową Prix de la Photographie Paris, czyli PX3. To jedna z najważniejszych fotograficznych nagród, promująca osiągnięcia tej sztuki, odkrywająca talenty i przybliżająca twórców z całego świata artystycznej społeczności Paryża. Fotografie z cyklu <Land>, składające się na nagrodzoną publikację Lorenzo Castore wykonał w 2018 roku w trakcie rezydencji artystycznej zorganizowanej przez Czytelnię Sztuki” – mówi Grzegorz Krawczyk, dyrektor Muzeum w Gliwicach.

Życie w sytuacjach dziejowo krytycznych, samo przeżywanie – jeśli wierzyć słowom J.L. Godarda z „Je vous salue Sarajevo” – jest dziełem sztuki. Wiodącymi odwołaniami historycznymi dla poematu „Świergot” są ulice Łódzkiego Getta, oblężone Sarajewo, łąki okalające Srebrenicę. Chociaż jest to książka antywojenna, to nie podejmuje się opisu wydarzeń, które oznaczyły te miejsca. Autor wydarzenia te przywołuje, aby doświadczyć w języku jako jednostkowych. Stąd też poetyka wyjątku. Eksperyment wydaje się właściwszy do zrealizowania tego celu, aniżeli gotowe idiomy poetyckie.
„(…) Marcin Mokry, brawurowy debiutant, który błyskawicznie zyskał status jednego z najciekawszych odnowicieli awangardowych intencji, dykcji i gestów, w ich najlepszym, tzn. niedekoracyjnym, lecz istotnym sensie poszukiwania wyrazu dla nowych doświadczeń, projektuje książkę, która wyrasta z przeżycia tyleż powszechnego, co za każdym razem na wskroś obcego zastanym konwencjom. Narodziny dziecka to narodziny nowego świata, w którym będzie się mówiło jakimś z konieczności innym językiem” – pisze Piotr Śliwiński.

Marcin Mokry, ur. 10 I 1980 w Gliwicach na Górnym Śląsku, poeta. Ukończył studia filozoficzne na Uniwersytecie Śląskim (2006). Autor eksperymentalnego tomu „czytanie. Pisma” (2017), który nagrodzono w XXII Ogólnopolskim Konkursie im. Jacka Bierezina w Łodzi oraz w Ogólnopolskim Konkursie Literackim Złoty Środek Poezji w Kutnie (2018). Fragment poematu „Świergot” znalazł się w monografii „Tradycje eksperymentu / eksperyment jako doświadczenie” pod redakcją K. Hoffmanna, J. Kornhausera, B. Sienkiewicz oraz nagrodzono I miejscem w V Turnieju Jednego Wiersza im. Tomka Pułki (2019).

“Świergot” Marcina Mokrego nominowany do Nagrody Literackiej GDYNIA

Z radością informujemy, że publikacja dofinansowana przez Muzeum w Gliwicach książka poetycka Marcina Mokrego “Świergot” – jest nominowana w kategorii: poezja do 15. Nagrody Literackiej GDYNIA.


Rekordowo dużo – bo aż 537 książek – zgłoszono w tym roku do Nagrody Literackiej GDYNIA. Jeszcze nigdy w 15-letniej historii Nagrody tyle tytułów nie ubiegało się o Literackie Kostki. Spośród nadesłanych zgłoszeń Kapituła wybrała 20 książek, po pięć w każdej z czterech kategorii: eseistyka, poezja, proza, przekład na język polski. Kapitule Nagrody Literackiej GDYNIA przewodniczy prof. Agata Bielik-Robson. Do konkursu zgłoszono rekordowo 537 tytułów, wydanych w 2019 roku, wpisujących się w poszczególne kategorie: eseistyka – 103, poezja – 193, proza – 134, przekład – 107.


“Zaangażowanie Muzeum w Gliwicach w publikację książki poetyckiej Marcina Mokrego jest nieprzypadkowe. Wpisuje się w naszą misję, którą jest wspieranie i inspirowanie współczesnych twórców – szczególnie tych związanych z Gliwicami, ale nie tylko. Zadanie instytucji, jaką jest muzeum, nie polega tylko na zachowywaniu spuścizny przeszłości, ale też na tym, by rozdmuchiwać żar działalności twórczej, który rozstrzyga o żywotności naszej kultury. Nasz mecenat przynosi zaskakujące nas samych owoce. W 2013 roku Muzeum w Gliwicach – Czytelnia Sztuki zamówiło u nieznanego, młodego kompozytora Aleksandra Nowaka utwór <Dziennik zapełniony w połowie>, któremu towarzyszyła publikacja książkowa. W 2018 roku Aleksander Nowak został uhonorowany nagrodą tygodnika <Polityka> w kategorii muzyka poważna. Zainspirowana i wydana przez Czytelnię Sztuki – Muzeum w Gliwicach książka <Koło miejsca> Krzysztofa Siwczyka, z fotografiami Michała Łuczaka, otrzymała w 2017 roku Nagrodę Literacką GDYNIA. Z kolei wydana w naszej oficynie książka jednego z najwybitniejszych włoskich fotografów, Lorenza Castorego <Land> została w 2019 roku, w Paryżu, nagrodzona prestiżową Prix de la Photographie Paris, czyli PX3. To jedna z najważniejszych fotograficznych nagród, promująca osiągnięcia tej sztuki, odkrywająca talenty i przybliżająca twórców z całego świata artystycznej społeczności Paryża. Fotografie z cyklu <Land>, składające się na nagrodzoną publikację Lorenzo Castore wykonał w 2018 roku w trakcie rezydencji artystycznej zorganizowanej przez Czytelnię Sztuki” – mówi Grzegorz Krawczyk, dyrektor Muzeum w Gliwicach.

Życie w sytuacjach dziejowo krytycznych, samo przeżywanie – jeśli wierzyć słowom J.L. Godarda z „Je vous salue Sarajevo” – jest dziełem sztuki. Wiodącymi odwołaniami historycznymi dla poematu „Świergot” są ulice Łódzkiego Getta, oblężone Sarajewo, łąki okalające Srebrenicę. Chociaż jest to książka antywojenna, to nie podejmuje się opisu wydarzeń, które oznaczyły te miejsca. Autor wydarzenia te przywołuje, aby doświadczyć w języku jako jednostkowych. Stąd też poetyka wyjątku. Eksperyment wydaje się właściwszy do zrealizowania tego celu, aniżeli gotowe idiomy poetyckie.
„(…) Marcin Mokry, brawurowy debiutant, który błyskawicznie zyskał status jednego z najciekawszych odnowicieli awangardowych intencji, dykcji i gestów, w ich najlepszym, tzn. niedekoracyjnym, lecz istotnym sensie poszukiwania wyrazu dla nowych doświadczeń, projektuje książkę, która wyrasta z przeżycia tyleż powszechnego, co za każdym razem na wskroś obcego zastanym konwencjom. Narodziny dziecka to narodziny nowego świata, w którym będzie się mówiło jakimś z konieczności innym językiem” – pisze Piotr Śliwiński.

Marcin Mokry, ur. 10 I 1980 w Gliwicach na Górnym Śląsku, poeta. Ukończył studia filozoficzne na Uniwersytecie Śląskim (2006). Autor eksperymentalnego tomu „czytanie. Pisma” (2017), który nagrodzono w XXII Ogólnopolskim Konkursie im. Jacka Bierezina w Łodzi oraz w Ogólnopolskim Konkursie Literackim Złoty Środek Poezji w Kutnie (2018). Fragment poematu „Świergot” znalazł się w monografii „Tradycje eksperymentu / eksperyment jako doświadczenie” pod redakcją K. Hoffmanna, J. Kornhausera, B. Sienkiewicz oraz nagrodzono I miejscem w V Turnieju Jednego Wiersza im. Tomka Pułki (2019).

Do Nagrody Literackiej GDYNIA zgłoszono rekordowo 537 tytułów, wydanych w 2019 roku, wpisujących się w poszczególne kategorie: eseistyka – 103, poezja – 193, proza – 134, przekład – 107.

„Jury docierało się w nowym składzie już drugi rok. W naszych dyskusjach, które od marca przeniosły się na forum mailowe, było w tym roku wyjątkowo wiele ognia – rzecz jasna „przyjaznego”. Jurek Jarniewicz, który wszystkie nasze maile ściągnął w jeden dokument, twierdzi, że uzbierało się tego ponad pięćdziesiąt stron – komentuje przewodnicząca Kapituły prof. Agata Bielik-Robson. – Z tej nadzwyczaj żywej, choć medialnie zapośredniczonej, debaty wyłoniły się nasze piątki.

W kategorii esej nominowaliśmy pięcioro autorów, znakomicie piszących, choć są to eseje z pogranicza literatury. Tym razem jakoś niespecjalnie przypadła nam do gustu zeszłoroczna krytyka i teoria literacka, za to bardzo spodobały się eseje quasi-reportażowe: „Donikąd” Michała Milczarka (Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2019) – książka, która jest tyleż o podróży zewnętrznej, ileż podróżą wewnętrzną, przemierzającą fantazmat Rosji w duszy Polaka, oraz „Płuczki. Poszukiwacze żydowskiego złota” Pawła Piotra Reszki (Wydawnictwo Agora, Warszawa 2019), rzecz pokazująca, że wszystkiego można się dowiedzieć, nawet tego, co najbardziej skryte i podłe, jeśli zada się właściwe pytanie. Bardzo dobrze oceniliśmy też sążnisty esej akademicki o kinie, opowiadający żywym i nieżargonowym językiem o narodzinach polskiego przemysłu filmowego: „Gorączka filmowa. Kinomania w międzywojennej Polsce” Pawła Sitkiewicza (słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2019) oraz także mieszczącą się w ramach teorii kultury książkę Agaty Sikory „Wolność, równość, przemoc. Czego nie chcemy sobie powiedzieć” (Karakter, Kraków 2019), która jasno i prosto wszystko to nam właśnie wykłada. Last, but not least – nominowaliśmy „Patyki, badyle” Urszuli Zajączkowskiej (Marginesy, Warszawa 2019), jedyny w swoim rodzaju esej, który użycza mowy naszym niemym zielonym towarzyszom: drzewom, kwiatom, krzewom, źdźbłom trawy…

Kategoria poezja, tradycyjnie, nadal ma się dobrze. Tu w piątce znaleźli się: Tomasz Bąk, nasz rodzimy Ginsberg ery późnego kapitalizmu, z wizyjnym „Bailoutem” (Wydawnictwo WBPiCAK, Poznań 2019); Konrad Góra z „Kalendarzem Majów” (Biuro Literackie, Stronie Śląskie 2019), świetnie ilustrującym tezę, że wszystko jest polityką, a zarazem wszystko jest poezją; Monika Lubińska z tomem „nareszcie możemy się zjadać” (Dom Literatury w Łodzi, Łódź 2019), docenionym przez nas za niebanalną wrażliwość ekologiczną; Marcin Mokry z eksperymentalnym „Świergotem” (Fundacja na rzecz Kultury i Edukacji im. Tymoteusza Karpowicza, Wrocław 2019), w którym poezja rozkwita w momentach skrajnej redukcji i zanikania języka na rzecz nieludzkiego, wszystko zalewającego szumu (jak z Levinasa, ale też Celana); a wreszcie Joanna Oparek z tomem „mocne skóry białe płótna” (Instytut Mikołowski, Mikołów 2019), mówiąca mocnym kobiecym głosem o erotyce, pijaństwach i erze polskiej transformacji.

W kategorii proza mamy też kilka bardzo mocnych pozycji: zachwycające stylistycznie „Cieśniny” Wojciecha Nowickiego (Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2019), dzięki którym autor zasłużył sobie u nas na miano „polskiego Sebalda”; oniryczny, migotliwy i pełen poetyckiego uroku „Zdrój” Barbary Klickiej (Wydawnictwo W.A.B, Warszawa 2019); świetny debiut Doroty Kotas pt. „Pustostany” (Niebieska Studnia, Warszawa 2019); opowiadania Katarzyny Michalczak, pisarki obdarzonej znakomitym uchem społecznym, pt. „Klub snów” (Wydawnictwo Cyranka, Warszawa 2019) oraz „Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli” Radka Raka (Powergraph, Warszawa 2019), która porwała nas swoim brawurowym szwunkiem językowym.

W tym roku jednak najmocniej chyba wypadła kategoria przekład na język polski, w której króluje poezja autorów dotąd w Polsce mało znanych i czytanych: fantastyczne tłumaczenie Charlesa Reznikoffa, twórcy „Złotego Jeruzalem”, w mistrzowskim wykonaniu Piotra Sommera („Co robisz na naszej ulicy”, Wydawnictwo WBPiCAK, Poznań 2019); kongenialny przekład Giuseppe Ungarettiego, włoskiego katastrofisty, pióra Grzegorza Franczaka („Radość katastrof”, Wydawnictwo Lokator, Kraków 2019) oraz świetna „Księga pocałunków” Jaroslava Seiferta w interpretacji Leszka Engelkinga (Officyna, Łódź 2019). Mamy tu także dwie wspaniałe prozy: nowy przekład „W cieniu rozkwitających dziewcząt” Marcela Prousta, zrobiony pięknie i pieczołowicie przez Wawrzyńca Brzozowskiego (Officyna, Łódź 2019) i kapitalną powieść quasi-autobiograficzną o przewrotnym tytule „Wyznanie maski”, napisaną przez Yukio Mishimę, a z japońskiego znakomicie spolszczoną przez Beatę Kubiak Ho-Chi (Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2019)” – mówi Bielik-Robson.

Tegorocznych laureatów Nagrody poznamy 28 sierpnia. Uroczysta gala będzie miała miejsce w niezwykłej przestrzeni Muzeum Emigracji w Gdyni. Galę Nagrody poprzedzi kolejna edycja festiwalu Miasto Słowa, którego wydarzenia zaplanowano od 24 do 30 sierpnia 2020.

„W tym roku przyznajemy Nagrodę Literacką GDYNIA po raz piętnasty. Te półtorej dekady to ciężka praca jurorów, ale też wspaniałe wspomnienia lekturowe nas wszystkich. Spłynęła rekordowa liczba zgłoszeń, co świadczy o niesłabnącym zainteresowaniu Nagrodą wydawców, ale też o tym, że dużo się pisze i, mam nadzieję, coraz więcej czyta. Cieszy mnie niezmiennie, że wśród nominowanych znajduje się miejsce dla debiutantów, bo to dobrze wróży na przyszłość – mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. – Piętnastolecie to dobry moment na podsumowania i namysł nad przyszłością. Na tym skupimy się na Festiwalu Miasto Słowa w Gdyni, na który już teraz Państwa zapraszam. Tym naszym rocznicowym refleksjom towarzyszyć będzie nie tylko dwadzieścia nominowanych w tym roku tytułów, ale też książka specjalnie przygotowana na tegoroczną edycję: „Prognoza niepogody – literatura polska w XXI wieku”, to pierwsza próba podsumowania tego, co wydarzyło się w literaturze polskiej ostatnich lat, a czemu towarzyszyła Nagroda Literacka GDYNIA” – dodaje prezydent.

Poezja na czas kwarantanny

Odosobnienie

Wreszcie razem, w koszarze,
w koszmarze rzezi snów,
zdani na siebie, ty i ja, sami
bez imion jak nowe testamenty,
podobni do całej reszty, szlachtowani
od głów, równani do jednego porządku
przez powiew tego, co na zewnątrz nas
zachodzi, pędzi do koszaru z dala
już tłum nas, całe zastępy jak pijawki
podnoszące ssaki, haki oderwane
od powierzchni ciała, ziemi
pokazujemy na co nas jeszcze stać,
w odosobnieniu, na małej przestrzeni,
z niczego zrobimy tu rzeź,
jakiej nikt się po nas nie spodziewał,
próbując zapobiegać zamiast karać.


Wiersz pochodzi z tomu Osobnikt Krzysztofa Siwczyka wydanego przez A5 przy wsparciu Czytelni Sztuki.

Książkę możesz kupić i polecić innym: http://www.wydawnictwoa5.pl/Osobnikt;s,karta,id,236

O najnowszych wierszach Krzysztofa Siwczyka:

4f@7xShS

10 lat Czytelni Sztuki


Dziękuję wszystkim, którzy zobaczyli nasze wystawy i sięgnęli po nasze książki. Dziękuję tym osobom, bez których Czytelnia do teraz byłaby pustą piwnicą w willi Caro, siedzibie gliwickiego muzeum, a szczególnie Oli Wojtkiewicz i Wojtkowi Nowickiemu, oraz Madze Sokalskiej, Marcinowi Gołaszewskiemu, Ewie Wosz, Oldze Ptak, Ewelinie Lasocie, Ewie Chudybie, Karolowi Hordziejowi, Marii i Zofii Augustyńskim, Krzysztofowi Siwczykowi, Adamowi Sobocie, Krzysztofowi Jureckiemu, Alkowi Nowakowi, Radkowi Szladze i wielu innym, którzy pomogli mi stworzyć nowe miejsce dla sztuki, a szczególnie fotografii. Dedykuję je pamięci Zofii Rydet, Jerzego Lewczyńskiego i Wilhelma von Blandowskego, których twórczość dowodzi, że prawdziwy talent, mądrość i siła twórczego wyrazu nie relatywizują się z upływem czasu, że tego, co wybitne, nie trzeba szukać daleko, ale można znaleźć tuż obok.

Grzegorz Krawczyk

W piątek, 20 grudnia, a więc tuż przez Świętami Bożego Narodzenia, do sprzedaży trafi wydana przez Muzeum w Gliwicach książka z tekstem sztuki Michała Siegoczyńskiego „Najmrodzki, czyli dawno temu w Gliwicach”. Tekst powstał na zamówienie Teatru Miejskiego w Gliwicach, a wyprodukowany na jego podstawie spektakl zaledwie kilka miesięcy od premiery stał się tak zwanym „the best of…” w rankingach najważniejszych polskich krytyków teatralnych, oraz oddanych fanów, którzy oglądali go po kilka razy. „Najmrodzki…” stał się też niekwestionowanym triumfatorem tegorocznego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej, zdobywając jednomyślnie nie tylko Grand Prix, ale także nagrody dla Michała Siegoczyńskiego, autora sztuki i reżysera, dla Mariusza Ostrowskiego za główną rolę męską, oraz liczne wyróżnienia aktorskie. Przedstawienie cieszy się ogromnym zainteresowaniem, prezentowane było w Teatrze Wielkim Opera Narodowa w Warszawie, a na początku grudnia na deskach Narodowego Starego Teatru w Krakowie.

Pięknie wydana książka z tekstem sztuki Michała Siegoczyńskiego – napisana na nasze zmówienie, oparta o naszą lokalną historię, o losy „bohatera z naszej dzielni”. Bo nasze miasto nas inspiruje, nie marudzimy, lecz doceniamy to co mamy i robimy z tego, jak widać na przykładzie słynnego złodziejaszka z czasów PRL’u – dobry użytek. On wtedy kradł Polonezy, a my teraz serca widzów i – mam nadzieję – czytelników. Tak więc tych, co spektakl widzieli, namawiam, żeby książkę kupili na teatralną pamiątkę, po zdarzeniu niezwykłym, zwłaszcza, że znajdą w niej mnóstwo fotografii z przedstawienia. Ci, którzy steatralizowanego Najmrodzkiego nie widzieli, niech po książkę sięgną, bo w teatrze, tak jak w Biblii, wszystko od słowa się zaczyna. A poza wszystkim dobrze wiedzieć, jak piszą współcześni nam dramaturdzy i skonfrontować tekst naszej sztuki z tymi, które znać powinniśmy jeszcze ze szkolnej lektury. Bo przecież polskie pisanie dla teatru nie skończyło się ani na Mickiewiczu, ani na Wyspiańskim, Gombrowiczu, Kajzarze, Różewiczu, czy Mrożku. Ono dalej żyje i ma się całkiem dobrze – powiedział Grzegorz Krawczyk, dyrektor Teatru Miejskiego i Muzeum w Gliwicach, pomysłodawca spektaklu o Najmrodzkim.


„Najmrodzki, czyli dawno temu w Gliwicach” jest balladą łotrzykowską, której głównym bohaterem jest Zdzisław Najmrodzki, król złodziei i mistrz ucieczek z PRL-owskich aresztów śledczych (w tym dwa razy z gliwickiego więzienia). To barwna, kryminalno-miłosna historia o poszukiwaniu wolności ze znakomitym Mariuszem Ostrowskim w roli tytułowej. Mówi się o „Najmrodzkim” jako gliwickim Pulp Fiction. I rzeczywiście, poetyka „filmu w teatrze” sprawdza się w tym spektaklu wyśmienicie.

Wydawcą papierowego wydania sztuki „Najmrodzki, czyli dawno temu w Gliwicach” jest Muzeum w Gliwicach. Książka, która ukaże się w serii „Czytelnia Sztuki”, będzie do nabycia w kasach Teatru Miejskiego w Gliwicach oraz siedzibie Muzeum (Willa Caro) od 20 grudnia 2019 r. Będą Państwo również mieli możliwość zamówień drogą online przez strony www.muzeum.gliwice.pl (TUTAJ) i www.czytelniasztuki.pl

Wernisaż “Nowe widzenie Śląska” – relacja fotograficzna

5 grudnia 2019 roku w Czytelni Sztuki otwarliśmy wystawę Nowe widzenie Śląska. Wernisaż był połączony z premierą wydanej w serii Czytelnia Sztuki książki pod tytułem Portret wewnętrzny poświęconej twórczości wybitnego fotografa Wojciecha Prażmowskiego. Rozmowę z artystą poprowadziła Anka Sielska, a po wystawie oprowadził Wojciech Nowicki. Na ekspozycji prezentowane są prace wybitnych polskich fotografów: Nicolasa Grosspiere’a, Wojciecha Prażmowskiego, Rafała Milacha, Andrzeja Tobisa i Wojciecha Wilczyka, które w 2019 roku pozyskano do zbiorów Działu Fotografii Artystycznej Muzeum w Gliwicach w ramach projektu Nowe widzenie Śląska. Kolekcja fotografii artystycznej. Dialog i polemikę z prezentowanym widzeniem Śląska podjęli również młodzi artyści z gliwickiej grupy „Aczkolwiek”, która od 2007 roku działa w ramach inicjatyw edukacyjno-twórczych Młodzieżowego Domu Kultury w Gliwicach: Jadwiga Janowska, Małgorzata Skrzypczyk, Michał Patycki. Jak podkreślał w wystąpieniu inaugurującym wystawę szef Czytelni Sztuki i dyrektor Muzeum w Gliwicach, Grzegorz Krawczyk: Szczególne podziękowania należą się Ewelinie Lasocie, pracownicy Działu Fotografii Artystycznej Muzeum w Gliwicach, która ten projekt wymyśliła i zdobyła na niego fundusze. Dziękujemy również Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego za docenienie naszego wniosku i dotację z Funduszu Promocji Kultury, która pozwoliła na pozyskanie do zbiorów 224 fotografii. Otrzymanie tak dużego dofinansowania na poszerzenie naszej kolekcji jest niewątpliwym wyróżnieniem. Podczas wernisażu obecni byli również twórcy prezentowanych prac, obok Wojciecha Prażmowskiego, także Wojtek Wilczyk i Andrzej Tobis.

Dziękujemy! Wystawa jest dostępna dla publiczności od 6 grudnia 2019 do 17 stycznia 2020 roku.

Zapraszamy do relacji fotograficznej autorstwa Jadwigi Janowskiej.

Nowe widzenie Śląska

Na ekspozycji prezentowane są prace wybitnych polskich fotografów: Nicolasa Grosspiere’a, Wojciecha Prażmowskiego, Rafała Milacha, Andrzeja Tobisa i Wojciecha Wilczyka, które w 2019 roku pozyskano do zbiorów Działu Fotografii Artystycznej Muzeum w Gliwicach. Zakup 226 fotografii był możliwy dzięki dotacji otrzymanej od Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzącej z Funduszu Promocji Kultury.

Budowanie kolekcji fotografii artystycznej oraz liczne wystawy i publikacje dedykowane fotografii tworzą w ostatnich latach jedną z naszych najważniejszych linii programowych – mówi dyrektor Muzeum w Gliwicach i szef Czytelni Sztuki, Grzegorz Krawczyk. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznało nam drugą co do wielkości w Polsce dotację w ramach programu „Regionalne kolekcje stuki współczesnej”, która umożliwiła pozyskać dzieła wybitne i cenne, mogące być prezentowane zarówno na wystawach zbiorowych jak i indywidualnych, tak jak na przykład cykl „Biało-czerwono-czarna” autorstwa Wojciecha Prażmowskiego, który zakupiliśmy w całości. Otrzymanie tak wyjątkowo dużej dotacji na poszerzenie naszej kolekcji potwierdza także w mojej ocenie słuszność obranego kierunku, w którym rozwija się Dział Fotografii Artystycznej utworzony przeze mnie tuż po Czytelni Sztuki, która niedługo skończy 10 lat. Przy tej okazji dziękuję Ewelinie Lasocie za opracowanie projektu „Nowe widzenie Śląska” bez czego, ani wystawa, ani ów cenny zakup nie byłyby możliwe.

Wystawa dostępna dla publiczności od 6 grudnia 2019 roku do 17 stycznia 2020 roku.

Patronat medialny: Ultramaryna

W eseju, towarzyszącym wystawie, Jakub Dziewit – kulturoznawca o zacięciu antropologicznym, metafotograf, animator kultury – tak pisze o prezentowanej kolekcji i sposobie widzenia w niej Śląska:

Czym jest Śląsk? Odpowiedź na to pytanie zdaje się banalnie prosta – dopóki nie próbujemy na nie odpowiedzieć. W końcu nawet geograficznie granice Śląska nie są jasne i niepodważalne, a tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę aspekt historyczny. W tym kontekście nie dziwi, że także ślonska godka nie jest taka sama wszędzie (w gruncie rzeczy to zespół podobnych, lecz różnych gwar regionalnych), podobnie zresztą jak kluski śląskie, które w niektórych częściach regionu są – zgodnie ze śląską tradycją – jasne, a w innych – również zgodnie ze śląską tradycją – ciemne. Okazuje się, że Śląsk jest spójny przede wszystkim na poziomie pewnego zbiorowego wyobrażenia – myślimy „Śląsk” i widzimy miejski pejzaż, na który składają się familoki z oknami malowanymi na czerwono, na drugim planie hałda, a gdzieś w tle gruba, znaczy się kopalnia, z charakterystyczną konstrukcją szybu z wielkim kołem. Gdybyśmy w tym obrazie weszli do środka familoka, to pewnie natknęlibyśmy się na obraz górnika z czarnymi od węgla oczodołami i jego żony, która akurat szykowałaby kluski. Oczywiście śląskie.

Jest to obraz w pełni prawdziwy, jednakże tylko wówczas, gdy przyjmiemy, że w naszym codziennym myśleniu o Śląsku posługujemy się właśnie wyobrażeniem, stereotypem, uproszczeniem, które w rzeczywistości bardzo trudno spotkać w pełni zrealizowane. No chyba że wejdziemy do mniej lub bardziej metaforycznego sklepu z pamiątkami, swoistej cepelii. Poza nią sytuacja uległa daleko idącej zmianie – w kopalniach coraz częściej są muzea, w familokach designerskie mieszkania na wynajem, a kluski śląskie podawane są wraz z jarmużem w dobrych restauracjach. Nie oznacza to oczywiście, że ten obraz Śląska nie jest prawdziwy, tylko raczej to, że mitologia śląska jest już na tyle ukształtowana, że można nią grać, przerabiać ją na potrzeby artystyczne czy też komercyjne, cały czas bazując jednak na obrazach wziętych z kina i fotografii, które, zwykle będąc kreacją, prawie zawsze odnoszą do rzeczywistości, obrazują ją. Nasz umysł nie przyjmuje jednak tej rzeczywistości bezkrytycznie, całościowo, we wszystkich szczegółach – nie pamiętamy przecież wszystkich liści, tylko pamiętamy drzewo. Nie pamiętamy więc też pełnego obrazu Śląska, tylko charakterystyczne cechy jego wizualnego mitu.

Prezentowane na wystawie zdjęcia nie powstały jako zamierzony projekt artystyczny tworzony wspólnie. Wprost przeciwnie – są fragmentami indywidualnych wystaw. Dzięki temu tym bardziej jednak uderzające jest, że prawie w ogóle nie grają one tą mitycznością, wyobrażeniem Śląska, tylko na różny sposób pokazują nam go gdzieś poza tym naiwnym w swym charakterze obrazem. Może to wywołać pytanie, na ile wciąż jeszcze „śląskość” jest taka sama – w otoczeniu tych wszystkich ptoków, krzoków i pnioków, którzy tak bardzo utożsamiają się ze Śląskiem, że zapominają, że kiedy ich rodzice lub dziadkowie przyjeżdżali tu za pracą, to ten przemysłowy obraz regionu był jeszcze w gruncie rzeczy dosyć młody.

Już na poziomie warstwy wizualnej prezentowane zdjęcia nie utrwalają jednej wizji świata, a przez to często naturalnie stają ze sobą w sprzeczności. Jest jednak coś, co sprawia, że sprzeczność ta nie przeszkadza – a jest tym przenikający je dokumentalizm. Wszystkie z prezentowanych zdjęć cechuje bardzo wysoki poziom autorskości ujęcia i krytycyzmu wobec rzeczywistości, ale wszystkie jednak do tej rzeczywistości odnoszą w sposób ewidentny. Rafał Milach nawiązuje do estetyki amatorskich fotografii – być może po to, byśmy nie mieli żadnych wątpliwości, co do realności bohaterów zdjęć (już Zofia Rydet udowodniła, że ta metoda działa), którzy wcale nie są „śląscy”, ale przecież nie trzeba nosić czako, by być „stąd” (poszukiwania korelacji z serią The Winners zrealizowaną na Białorusi mogą tylko poszerzyć zakres odczytań). Wojciech Prażmowski pokazuje codzienność i nieefektowną normalność, wykorzystując do tego charakterystyczną możliwość fotografii dopowiadania „tak było”, która nadaje zdjęciom dodatkowego, hauntologicznego waloru wraz z upływającym czasem. Zdaje się, że Andrzej Tobis robi dokładnie to samo, ale wzbogaca obraz o suchy (chociaż często zjadliwy lub ironiczny) komentarz „słownikowy”, przez który z codzienności wyciąga absurd. W podobnej formie – wizualnego atlasu haseł – utrzymane są prace Nicolasa Grosspiere’a i Wojciecha Wilczyka. Ten pierwszy podejmuje wątek dziedzictwa architektury, szczególnie w jej wymiarze masowym – w końcu nie bez przyczyny Giszowiec, chyba najbardziej znany projekt śląskiego miasta ogrodu został zabudowany tzw. wielką płytą. Ten drugi zaś zdaje się, że stawia przede wszystkim pytanie o to, co z przestrzeni naszego życia usunęliśmy tak bardzo, że – by odnieść do Śląska – zniknęło nawet z naszych wyobrażeń o świecie, ale pokazuje też to, co do tej przestrzeni życia wprowadziliśmy i nie dziwi nas to w ogóle.

Zestawienie prezentowanych zdjęć – tak przecież różnych – może być pretekstem do zauważenia, że wszystkie one są jednak powiązane ze światem nie tyle jednostronną relacją dokumentacji fotograficznej, co raczej dwustronną relacją mediowania wyobrażenia o świecie. Na żadnym ze zdjęć nie ma klasycznego, zmitologizowanego obrazu Śląska. Po powrocie z wystawy do domów nasze wyobrażenie o Śląsku będzie więc już trochę inne. A przez to – z racji, że to wyobrażenia wpływają na nasze podejście do świata – zmieni się także sam Śląsk, powstaną jego nowe wizualne mitologie.

*********************************
Wojciech Nowicki – fotograf, pisarz, eseista – w słowie wstępnym do wystawy charakteryzuje ją następująco:

Na wystawie prezentujemy prace, które w 2019 roku wzbogaciły zbiory Działu Fotografii Artystycznej Muzeum w Gliwicach. Jednocześnie jest to przegląd współczesnej twórczości wybitnych polskich fotografów dokumentalistów, którzy na nowo określali znaczenie dokumentu fotograficznego. Każdy z nich czerpał przy tym z (nie tylko wizualnego) potencjału Śląska, dlatego na obecnej wystawie przedstawić możemy kilkadziesiąt dzieł powstałych właśnie tutaj.

Tonacja przedstawionych fotografii jest bardzo różna: od czystej dokumentalistyki, chłodnego rejestracji, którą spaja pewna pesymistyczna konstatacja (jak u Wojciecha Wilczyka), poprzez dokumentację architektury modernistycznej Nicolasa Grospierre’a, ukazującą jej groźne piękno; z pozoru niedbale czy wręcz przypadkowo zarejestrowane przez Wojciecha Prażmowskiego urywki rzeczywistości tzw. okresu przejściowego, kiedy kraj realnego socjalizmu już się kruszył i odchodził w niepamięć, a nowe nadchodziło zbyt powoli; aż po konceptualny i surrealistyczny słownik Andrzeja Tobisa, w którym Śląsk sprowadzony został do absurdalnych haseł. Ten przegląd języków współczesnej dokumentalistyki fotograficznej zakorzenionej w śląskiej rzeczywistości domyka najmłodszy z autorów, Rafał Milach zdjęciami skupionymi na ludziach i ich otoczeniu; w warstwie deklaratywnej ich tonacja jest pozytywna, w rzeczywistości często ironiczna czy niemal zgryźliwa.

Dzieła tych pięciu autorów zostały uzupełnione zdjęciami trojga młodych fotografów, skupionych w gliwickiej grupie „Aczkolwiek”, która od 2007 roku działa w ramach inicjatyw edukacyjno-twórczych Młodzieżowego Domu Kultury w Gliwicach. Dialog i polemikę z prezentowanym widzeniem Śląska podejmą młodzi artyści: Jadwiga Janowska, Małgorzata Skrzypczyk, Michał Patycki. Ich spojrzenie będzie zachętą dla zwiedzających do zmiany perspektywy w sposobie postrzegania miejsca i przemian w nim zachodzących.

Spotkanie otwierające wystawę będzie również okazją do premiery najnowszego wydawnictwa w serii Czytelni Sztuki – książki Wojciecha Prażmowskiego Portret wewnętrzny. Portret artysty oraz archiwalia zamieszczone w książce pochodzą ze zbiorów rodzinnych Wojciecha Prażmowskiego. Rozmowę z artystą przeprowadziła Anka Sielska, a esej przygotował Tomasz Ferenc.

Wstęp wolny, liczba miejsc ograniczona.

Podczas wernisażu zapraszamy również na oprowadzanie kuratorskie.

Wystawa Nowe widzenie Śląska prezentuje autorskie cykle:
- Nicolasa Grospierre’a W-70 (2007), Subiektywny atlas architektury modernistycznej,
- Rafała Milacha Bardzo piękny projekt (2012),
- Wojciecha Prażmowskiego Biało-czerwono-czarna (1999),
- Andrzeja Tobisa A-Z (Gabloty edukacyjne) (2006 – do teraz),
- Wojciecha Wilczyka Niewinne oko nie istnieje (2007–2009), Święta Wojna (2009–2014).

Krajobraz kulturowy Górnego Ślaska

W czwartek, 12 grudnia 2019 roku, o godz. 17.00, zapraszamy do Czytelni Sztuki na wykład dr hab. Ilony Copik, który towarzyszy wystawie Nowe widzenie Śląska.

Punktem wyjścia dla naszych rozważań będą prace pięciu wybitnych polskich artystów: Nicolasa Grospierre’a, Rafała Milacha, Wojciecha Prażmowskiego, Andrzeja Tobisa i Wojciecha Wilczyka. Spoglądali oni na Śląsk z różnych perspektyw – czasem podobnych, częściej odmiennych – tworząc cykle dziś już niemal ikoniczne jak artystyczno-dokumentalny projekt Prażmowskiego Biało-czerwono-czarna czy Święta Wojna Wilczyka. Jaki jest wielopłaszczyznowy Śląsk w ich widzeniu? Jak kształtuje się relacja między krajobrazem i (nie)obecnym w nim człowiekiem? Podczas wykładu dr hab. Ilona Copik będzie mówić o transformacjach śląskiego krajobrazu i ich dynamice, kulturze widzenia, wartościowaniu, śląskim imaginarium, mediach reprezentacji i problematyce społeczno-kulturowej zapisanej w różnych (kraj)obrazach. Nie zabraknie również okazji do dyskusji. Zapraszamy! Wstęp wolny.

Wystawa Nowe widzenie Śląska stanowi prezentację prac, które w 2019 roku wzbogaciły zbiory Działu Fotografii Artystycznej Muzeum w Gliwicach. Zakupu 226 fotografii dokonano w ramach projektu „Nowe widzenie Śląska. Kolekcja fotografii artystycznej” dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury. Ich autorami są: Wojciech Prażmowski, Wojciech Wilczyk, Nicolas Grospierre, Rafał Milach i Andrzej Tobis.

Czwartek, 12 grudnia 2019, Czytelnia Sztuki, godz. 17.00
Krajobraz kulturowy Górnego Śląska – wykład
Prowadzenie: dr hab. Ilona Copik
Wstęp wolny, liczba miejsc ograniczona
Organizator: Muzeum w Gliwicach

Portret wewnętrzny

5 grudnia 2019 roku, o godz. 17.00, zapraszamy do Czytelni Sztuki na otwarcie wystawy Nowe widzenie Śląska. Wernisaż będzie połączony z premierą książki Wojciecha Prażmowskiego Portret wewnętrzny – rozmowę z Wojciechem Prażmowskim poprowadzi Anka Sielska

40 lat temu, w 1979 roku, powstała fotografia Wojciecha Prażmowskiego Portret wewnętrzny jako dzieło w pełni świadome. Tak mówił o niej artysta w wywiadzie z Anką Sielską: Rzeczywiście to była pierwsza świadoma fotografia. Zacząłem fotografować w 1968 roku, od tamtego czasu coś się zbierało, kumulowało, dochodziłem do tej fotografii, była już gdzieś w głowie, w podświadomości, wyświetlała się. Może niekoniecznie to konkretne zdjęcie, ale raczej myślenie fotograficzne, pewien fotograficzny świat, rodzaj scenografii. I to się w tej pracy ujawniło. Nie planowałem, że będzie to portret. Ale kiedy powstał, uznałem, że to jest właśnie to! Nie wiem, czy podobnie byłoby z pejzażem albo z martwą naturą. Możliwe, że tak. Ważne, że w Portrecie wewnętrznym nastąpiła kumulacja wszystkich płaszczyzn, zarówno technicznych, jak i emocjonalnych. Mężczyzna patrzy w obiektyw, co jest wyrazem świadomości, że jest fotografowany, ja fotografuję – to jest świadomość obu stron. Ta głowa podniesiona, cała postawa modela, Janka Kokota, taka „proud”. Tu przemawia ciało. To konstrukcja, którą się przyjmuje na całe życie. Trzeba mieć to w sobie, to coś.

Wstęp wolny, liczba miejsc ograniczona.


PORTRET WEWNĘTRZNY
AUTOR: Wojciech Prażmowski
ROK WYDANIA: 2019
INFORMACJE:
Wywiad, wybór i układ zdjęć: Anka Sielska
Esej: Tomasz Ferenc
Oprawa: twrada
s. 112, il.
Wymiary: 19,0×14,5×1,0 cm
ISBN: 978-83-951199-7-2
wyd. I

Nowe widzenie Śląska

5 grudnia 2019 roku o godz. 17.00 zapraszamy do Czytelni Sztuki na otwarcie wystawy Nowe widzenie Śląska. Wernisaż będzie połączony z premierą wydanej w serii Czytelnia Sztuki książki pod tytułem Portret wewnętrzny poświęconej twórczości wybitnego fotografa Wojciecha Prażmowskiego. Rozmowę z artystą poprowadzi Anka Sielska. Na ekspozycji prezentowane są prace wybitnych polskich fotografów: Nicolasa Grosspiere’a, Wojciecha Prażmowskiego, Rafała Milacha, Andrzeja Tobisa i Wojciecha Wilczyka, które w 2019 roku pozyskano do zbiorów Działu Fotografii Artystycznej Muzeum w Gliwicach. Zakup 224 fotografii był możliwy dzięki dotacji otrzymanej od Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzącej z Funduszu Promocji Kultury.

Budowanie kolekcji fotografii artystycznej oraz liczne wystawy i publikacje dedykowane fotografii tworzą w ostatnich latach jedną z naszych najważniejszych linii programowych – mówi dyrektor Muzeum w Gliwicach i szef Czytelni Sztuki, Grzegorz Krawczyk. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznało nam drugą co do wielkości w Polsce dotację w ramach programu „Regionalne kolekcje stuki współczesnej”, która umożliwiła pozyskać dzieła wybitne i cenne, mogące być prezentowane zarówno na wystawach zbiorowych jak i indywidualnych, tak jak na przykład cykl „Biało-czerwono-czarna” autorstwa Wojciecha Prażmowskiego, który zakupiliśmy w całości. Otrzymanie tak wyjątkowo dużej dotacji na poszerzenie naszej kolekcji potwierdza także w mojej ocenie słuszność obranego kierunku, w którym rozwija się Dział Fotografii Artystycznej utworzony przeze mnie tuż po Czytelni Sztuki, która niedługo skończy 10 lat. Przy tej okazji dziękuję Ewelinie Lasocie za opracowanie projektu „Nowe widzenie Śląska” bez czego, ani wystawa, ani ów cenny zakup nie byłyby możliwe.

Wystawa dostępna dla publiczności do 17 stycznia 2020 roku.

Patronat medialny: Ultramaryna

W eseju, towarzyszącym wystawie, Jakub Dziewit – kulturoznawca o zacięciu antropologicznym, metafotograf, animator kultury – tak pisze o prezentowanej kolekcji i sposobie widzenia w niej Śląska:

Czym jest Śląsk? Odpowiedź na to pytanie zdaje się banalnie prosta – dopóki nie próbujemy na nie odpowiedzieć. W końcu nawet geograficznie granice Śląska nie są jasne i niepodważalne, a tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę aspekt historyczny. W tym kontekście nie dziwi, że także ślonska godka nie jest taka sama wszędzie (w gruncie rzeczy to zespół podobnych, lecz różnych gwar regionalnych), podobnie zresztą jak kluski śląskie, które w niektórych częściach regionu są – zgodnie ze śląską tradycją – jasne, a w innych – również zgodnie ze śląską tradycją – ciemne. Okazuje się, że Śląsk jest spójny przede wszystkim na poziomie pewnego zbiorowego wyobrażenia – myślimy „Śląsk” i widzimy miejski pejzaż, na który składają się familoki z oknami malowanymi na czerwono, na drugim planie hałda, a gdzieś w tle gruba, znaczy się kopalnia, z charakterystyczną konstrukcją szybu z wielkim kołem. Gdybyśmy w tym obrazie weszli do środka familoka, to pewnie natknęlibyśmy się na obraz górnika z czarnymi od węgla oczodołami i jego żony, która akurat szykowałaby kluski. Oczywiście śląskie.

Jest to obraz w pełni prawdziwy, jednakże tylko wówczas, gdy przyjmiemy, że w naszym codziennym myśleniu o Śląsku posługujemy się właśnie wyobrażeniem, stereotypem, uproszczeniem, które w rzeczywistości bardzo trudno spotkać w pełni zrealizowane. No chyba że wejdziemy do mniej lub bardziej metaforycznego sklepu z pamiątkami, swoistej cepelii. Poza nią sytuacja uległa daleko idącej zmianie – w kopalniach coraz częściej są muzea, w familokach designerskie mieszkania na wynajem, a kluski śląskie podawane są wraz z jarmużem w dobrych restauracjach. Nie oznacza to oczywiście, że ten obraz Śląska nie jest prawdziwy, tylko raczej to, że mitologia śląska jest już na tyle ukształtowana, że można nią grać, przerabiać ją na potrzeby artystyczne czy też komercyjne, cały czas bazując jednak na obrazach wziętych z kina i fotografii, które, zwykle będąc kreacją, prawie zawsze odnoszą do rzeczywistości, obrazują ją. Nasz umysł nie przyjmuje jednak tej rzeczywistości bezkrytycznie, całościowo, we wszystkich szczegółach – nie pamiętamy przecież wszystkich liści, tylko pamiętamy drzewo. Nie pamiętamy więc też pełnego obrazu Śląska, tylko charakterystyczne cechy jego wizualnego mitu.

Prezentowane na wystawie zdjęcia nie powstały jako zamierzony projekt artystyczny tworzony wspólnie. Wprost przeciwnie – są fragmentami indywidualnych wystaw. Dzięki temu tym bardziej jednak uderzające jest, że prawie w ogóle nie grają one tą mitycznością, wyobrażeniem Śląska, tylko na różny sposób pokazują nam go gdzieś poza tym naiwnym w swym charakterze obrazem. Może to wywołać pytanie, na ile wciąż jeszcze „śląskość” jest taka sama – w otoczeniu tych wszystkich ptoków, krzoków i pnioków, którzy tak bardzo utożsamiają się ze Śląskiem, że zapominają, że kiedy ich rodzice lub dziadkowie przyjeżdżali tu za pracą, to ten przemysłowy obraz regionu był jeszcze w gruncie rzeczy dosyć młody.

Już na poziomie warstwy wizualnej prezentowane zdjęcia nie utrwalają jednej wizji świata, a przez to często naturalnie stają ze sobą w sprzeczności. Jest jednak coś, co sprawia, że sprzeczność ta nie przeszkadza – a jest tym przenikający je dokumentalizm. Wszystkie z prezentowanych zdjęć cechuje bardzo wysoki poziom autorskości ujęcia i krytycyzmu wobec rzeczywistości, ale wszystkie jednak do tej rzeczywistości odnoszą w sposób ewidentny. Rafał Milach nawiązuje do estetyki amatorskich fotografii – być może po to, byśmy nie mieli żadnych wątpliwości, co do realności bohaterów zdjęć (już Zofia Rydet udowodniła, że ta metoda działa), którzy wcale nie są „śląscy”, ale przecież nie trzeba nosić czako, by być „stąd” (poszukiwania korelacji z serią The Winners zrealizowaną na Białorusi mogą tylko poszerzyć zakres odczytań). Wojciech Prażmowski pokazuje codzienność i nieefektowną normalność, wykorzystując do tego charakterystyczną możliwość fotografii dopowiadania „tak było”, która nadaje zdjęciom dodatkowego, hauntologicznego waloru wraz z upływającym czasem. Zdaje się, że Andrzej Tobis robi dokładnie to samo, ale wzbogaca obraz o suchy (chociaż często zjadliwy lub ironiczny) komentarz „słownikowy”, przez który z codzienności wyciąga absurd. W podobnej formie – wizualnego atlasu haseł – utrzymane są prace Nicolasa Grosspiere’a i Wojciecha Wilczyka. Ten pierwszy podejmuje wątek dziedzictwa architektury, szczególnie w jej wymiarze masowym – w końcu nie bez przyczyny Giszowiec, chyba najbardziej znany projekt śląskiego miasta ogrodu został zabudowany tzw. wielką płytą. Ten drugi zaś zdaje się, że stawia przede wszystkim pytanie o to, co z przestrzeni naszego życia usunęliśmy tak bardzo, że – by odnieść do Śląska – zniknęło nawet z naszych wyobrażeń o świecie, ale pokazuje też to, co do tej przestrzeni życia wprowadziliśmy i nie dziwi nas to w ogóle.

Zestawienie prezentowanych zdjęć – tak przecież różnych – może być pretekstem do zauważenia, że wszystkie one są jednak powiązane ze światem nie tyle jednostronną relacją dokumentacji fotograficznej, co raczej dwustronną relacją mediowania wyobrażenia o świecie. Na żadnym ze zdjęć nie ma klasycznego, zmitologizowanego obrazu Śląska. Po powrocie z wystawy do domów nasze wyobrażenie o Śląsku będzie więc już trochę inne. A przez to – z racji, że to wyobrażenia wpływają na nasze podejście do świata – zmieni się także sam Śląsk, powstaną jego nowe wizualne mitologie.

*********************************
Wojciech Nowicki – fotograf, pisarz, eseista – w słowie wstępnym do wystawy charakteryzuje ją następująco:

Na wystawie prezentujemy prace, które w 2019 roku wzbogaciły zbiory Działu Fotografii Artystycznej Muzeum w Gliwicach. Jednocześnie jest to przegląd współczesnej twórczości wybitnych polskich fotografów dokumentalistów, którzy na nowo określali znaczenie dokumentu fotograficznego. Każdy z nich czerpał przy tym z (nie tylko wizualnego) potencjału Śląska, dlatego na obecnej wystawie przedstawić możemy kilkadziesiąt dzieł powstałych właśnie tutaj.

Tonacja przedstawionych fotografii jest bardzo różna: od czystej dokumentalistyki, chłodnego rejestracji, którą spaja pewna pesymistyczna konstatacja (jak u Wojciecha Wilczyka), poprzez dokumentację architektury modernistycznej Nicolasa Grospierre’a, ukazującą jej groźne piękno; z pozoru niedbale czy wręcz przypadkowo zarejestrowane przez Wojciecha Prażmowskiego urywki rzeczywistości tzw. okresu przejściowego, kiedy kraj realnego socjalizmu już się kruszył i odchodził w niepamięć, a nowe nadchodziło zbyt powoli; aż po konceptualny i surrealistyczny słownik Andrzeja Tobisa, w którym Śląsk sprowadzony został do absurdalnych haseł. Ten przegląd języków współczesnej dokumentalistyki fotograficznej zakorzenionej w śląskiej rzeczywistości domyka najmłodszy z autorów, Rafał Milach zdjęciami skupionymi na ludziach i ich otoczeniu; w warstwie deklaratywnej ich tonacja jest pozytywna, w rzeczywistości często ironiczna czy niemal zgryźliwa.

Dzieła tych pięciu autorów zostały uzupełnione zdjęciami trojga młodych fotografów, skupionych w gliwickiej grupie „Aczkolwiek”, która od 2007 roku działa w ramach inicjatyw edukacyjno-twórczych Młodzieżowego Domu Kultury w Gliwicach. Dialog i polemikę z prezentowanym widzeniem Śląska podejmą młodzi artyści: Jadwiga Janowska, Małgorzata Skrzypczyk, Michał Patycki. Ich spojrzenie będzie zachętą dla zwiedzających do zmiany perspektywy w sposobie postrzegania miejsca i przemian w nim zachodzących.

Spotkanie otwierające wystawę będzie również okazją do premiery najnowszego wydawnictwa w serii Czytelni Sztuki – książki Wojciecha Prażmowskiego Portret wewnętrzny. Portret artysty oraz archiwalia zamieszczone w książce pochodzą ze zbiorów rodzinnych Wojciecha Prażmowskiego. Rozmowę z artystą przeprowadziła Anka Sielska, a esej przygotował Tomasz Ferenc.

Wstęp wolny, liczba miejsc ograniczona.

Podczas wernisażu zapraszamy również na oprowadzanie kuratorskie.

Wystawa Nowe widzenie Śląska prezentuje autorskie cykle:
- Nicolasa Grospierre’a W-70 (2007), Subiektywny atlas architektury modernistycznej,
- Rafała Milacha Bardzo piękny projekt (2012),
- Wojciecha Prażmowskiego Biało-czerwono-czarna (1999),
- Andrzeja Tobisa A-Z (Gabloty edukacyjne) (2006 – do teraz),
- Wojciecha Wilczyka Niewinne oko nie istnieje (2007–2009), Święta Wojna (2009–2014).

Wydarzenia towarzyszące wystawie:
Czwartek, 12 grudnia 2019, Czytelnia Sztuki, godz. 17.00
Krajobraz kulturowy Górnego Śląska – wykład
Prowadzenie: dr hab. Ilona Copik

Wstęp wolny, liczba miejsc ograniczona
Organizator: Muzeum w Gliwicach

„Świergot” Marcina Mokrego

Promocja tomiku poetyckiego „Świergot” Marcina Mokrego i spotkanie z autorem

W piątek, 8 listopada, zapraszamy do Czytelni Sztuki na spotkanie z Marcinem Mokrym, autorem dofinansowanego przez Muzeum w Gliwicach w serii Czytelnia Sztuki tomiku poetyckiego „Świergot”. Spotkanie prowadzić będzie Krzysztof Siwczyk.
Zaangażowanie Muzeum w Gliwicach w publikację książki poetyckiej Marcina Mokrego jest nieprzypadkowe. Wpisuje się w naszą misję, którą jest wspieranie i inspirowanie współczesnych twórców – szczególnie tych związanych z Gliwicami, ale nie tylko. Zadanie instytucji, jaką jest muzeum, nie polega tylko na zachowywaniu spuścizny przeszłości, ale też na tym, by rozdmuchiwać żar działalności twórczej, który rozstrzyga o żywotności naszej kultury. Nasz mecenat przynosi zaskakujące nas samych owoce. W 2013 roku Muzeum w Gliwicach – Czytelnia Sztuki zamówiło u nieznanego, młodego kompozytora Aleksandra Nowaka utwór „Dziennik zapełniony w połowie”, któremu towarzyszyła publikacja książkowa. W 2018 roku Aleksander Nowak został uhonorowany nagrodą tygodnika „Polityka” w kategorii muzyka poważna. Zainspirowana i wydana przez Czytelnię Sztuki – Muzeum w Gliwicach książka „Koło miejsca” Krzysztofa Siwczyka, z fotografiami Michała Łuczaka, otrzymała w 2017 roku Nagrodę Literacką GDYNIA. Z kolei wydana w naszej oficynie książka jednego z najwybitniejszych włoskich fotografów, Lorenza Castorego „Land” została w 2019 roku, w Paryżu, nagrodzona prestiżową Prix de la Photographie Paris, czyli PX3. To jedna z najważniejszych fotograficznych nagród, promująca osiągnięcia tej sztuki, odkrywająca talenty i przybliżająca twórców z całego świata artystycznej społeczności Paryża. Fotografie z cyklu „Land”, składające się na nagrodzoną publikację Lorenzo Castore wykonał w 2018 roku w trakcie rezydencji artystycznej zorganizowanej przez Czytelnię Sztuki – mówi Grzegorz Krawczyk, dyrektor Muzeum w Gliwicach.

Życie w sytuacjach dziejowo krytycznych, samo przeżywanie – jeśli wierzyć słowom J.L. Godarda z „Je vous salue Sarajevo” – jest dziełem sztuki. Wiodącymi odwołaniami historycznymi dla poematu „Świergot” są ulice Łódzkiego Getta, oblężone Sarajewo, łąki okalające Srebrenicę. Chociaż jest to książka antywojenna, to nie podejmuje się opisu wydarzeń, które oznaczyły te miejsca. Autor wydarzenia te przywołuje, aby doświadczyć w języku jako jednostkowych. Stąd też poetyka wyjątku. Eksperyment wydaje się właściwszy do zrealizowania tego celu, aniżeli gotowe idiomy poetyckie.
„(…) Marcin Mokry, brawurowy debiutant, który błyskawicznie zyskał status jednego z najciekawszych odnowicieli awangardowych intencji, dykcji i gestów, w ich najlepszym, tzn. niedekoracyjnym, lecz istotnym sensie poszukiwania wyrazu dla nowych doświadczeń, projektuje książkę, która wyrasta z przeżycia tyleż powszechnego, co za każdym razem na wskroś obcego zastanym konwencjom. Narodziny dziecka to narodziny nowego świata, w którym będzie się mówiło jakimś z konieczności innym językiem” – pisze Piotr Śliwiński.

Marcin Mokry, ur. 10 I 1980 w Gliwicach na Górnym Śląsku, poeta. Ukończył studia filozoficzne na Uniwersytecie Śląskim (2006). Autor eksperymentalnego tomu „czytanie. Pisma” (2017), który nagrodzono w XXII Ogólnopolskim Konkursie im. Jacka Bierezina w Łodzi oraz w Ogólnopolskim Konkursie Literackim Złoty Środek Poezji w Kutnie (2018). Fragment poematu „Świergot” znalazł się w monografii „Tradycje eksperymentu / eksperyment jako doświadczenie” pod redakcją K. Hoffmanna, J. Kornhausera, B. Sienkiewicz oraz nagrodzono I miejscem w V Turnieju Jednego Wiersza im. Tomka Pułki (2019).

8 listopada 2019, Czytelnia Sztuki, godz. 17.00
Promocja tomiku poetyckiego „Świergot” Marcina Mokrego i spotkanie z autorem
Prowadzenie spotkania: Krzysztof Siwczyk
Wstęp wolny, liczba miejsc ograniczona
Organizator: Muzeum w Gliwicach, Czytelnia Sztuki

Marcin Mokry, „Świergot”
Wydawca: Fundacja na rzecz Kultury i Edukacji im. Tymoteusza Karpowicza
Liczba stron: 56
ISBN: 978-83-949583-5-0

RELACJA: Fotografia czy antyfotografia? 18 i 19.06.2019 r.

Czerwcowe sympozjum naukowe było komentarzem do wystawy Fotografia czy antyfotografia? Zdzisław Beksiński, Jerzy Lewczyński, Bronisław Schlabs – 60-lecie Pokazu zamkniętego. Poświęcone zostało twórczości nieformalnej grupy trzech artystów w kontekście fotografii polskiej i europejskiej drugiej połowy XX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem nurtów awangardowych.

Kiedy: 18 i 19.06.2019 r.
Gdzie: Czytelnia Sztuki |  ul. Dolnych Wałów 8a | Gliwice
Uczestnicy: Elżbieta Hak, dr Krzysztof Jurecki, Weronika Kobylińska-Bunsch, Olga Ptak, Elżbieta Łubowicz, dr Henryk Kuś, dr Adam Mazur, Wojciech Nowicki, dr Tomasz Szerszeń, Marek Janczyk, dr Adam Sobota, dr Dorota Łuczak
Zdjęcia: Muzeum w Gliwicach

Wybór. Z Notatnika Fotograficznego Władysława Hasiora

Wernisaż: 12.07.2019 (piątek), g. 17.00 | Wystawa: 13.07–20.10.2019 | Czytelnia Sztuki | Gliwice | ul. Dolnych Wałów 8a

Jak sam twierdził, „nigdy nie chorował na nowoczesność”. Jeden z najwybitniejszych i najbardziej charakterystycznych polskich twórców współczesnych. Władysław Hasior, prowokujący indywidualista, przyrównywany do Rauschenberga i Warhola, uznawany za prekursora polskiego pop-artu. Tworzywem sztuki uczynił odpady cywilizacji technicznej łączone z przedmiotami ze sfery sacrum. Prowadził nieustanny dialog z polską rzeczywistością i mitologią, dialog zaprawiony poezją, ale też drwiną i ironią, jak „Sztandar św. Emeryta”. Wystawa Hasior, przygotowana we współpracy z Muzeum Tatrzańskim w Zakopanem, które posiada największą kolekcję prac artysty oraz jest opiekunem jego spuścizny, w Muzeum w Gliwicach zostanie zaprezentowana w dwóch odsłonach. Na piętrze Willi Caro będzie można zobaczyć zarówno wczesne prace artysty (kolaże, szkice akademickie i ceramiki), jak i asamblaże (trójwymiarowe kompozycje złożone z różnych przedmiotów i dzieł gotowych), projekty wybranych realizacji plenerowych czy też archiwalia związane z jego życiem. W Czytelni Sztuki przybliżymy fotograficzny i scenograficzny dorobek Hasiora.

„Do niedawna jeszcze fotograficzny notatnik Władysława Hasiora, czy też Not. fot., jak nazywał go sam autor, pozostawał niemal nieznany. Ten zespół zdjęć nie był zresztą uznawany za część jego artystycznej spuścizny, raczej jako materiał ilustracyjny do spotkań z publicznością przybywającą do jego pracowni. Rzeczywiście powstawał w takim celu; tworzony przez niespełna trzydzieści lat, jest bardzo rozległy, liczy dwadzieścia tysięcy zdjęć, i zachował się pełnym kształcie. Stanowi więc właściwie jedyny w swoim rodzaju zapis Polski i jej przemian w ostatnim ćwierćwieczu ubiegłego wieku, na dodatek wykonany został przez pozbawionego złudzeń, ironicznego obserwatora i twórcę: to skłania dziś do uważniejszego przyglądania się Notatnikowi i do traktowania go jako pełnoprawnej wypowiedzi artystycznej”powiedział Wojciech Nowicki, kurator wystawy pod tytułem „Wybór. Z Notatnika Fotograficznego Władysława Hasiora” zorganizowanej w Czytelni Sztuki.

Organizator: Czytelnia Sztuki – Muzeum w Gliwicach 

Współpraca: Muzeum Tatrzańskie im. Dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem
Instytucja Kultury Województwa Małopolskiego


SYMPOZJUM NAUKOWE: Fotografia czy antyfotografia? 18 i 19.06.2019 r.

Sympozjum naukowe towarzyszy wystawie Fotografia czy antyfotografia? Zdzisław Beksiński, Jerzy Lewczyński, Bronisław Schlabs – 60-lecie Pokazu zamkniętego. Poświęcone jest twórczości nieformalnej grupy trzech artystów w kontekście fotografii polskiej i europejskiej drugiej połowy XX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem nurtów awangardowych.

Kiedy: 18 i 19.06.2019 r.
Gdzie: Czytelnia Sztuki |  ul. Dolnych Wałów 8a | Gliwice
Wstęp wolny. Ze względu na ograniczoną liczbę miejsc prosimy o zapisy:
tel. (+48) 783 560 006 / e-mail: konferencja@muzeum.gliwice.pl

DZIEŃ I

18.06 / wtorek / moderator dr Adam Sobota

10.00–10.15
Otwarcie sesji, powitanie gości
Grzegorz Krawczyk


10.15–10.45
Elżbieta Hak
Wydział Filologiczno-Historyczny
Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy im. Jana Długosza w Częstochowie

Między słowem a obrazem. Dorobek literacko-artystyczny Zdzisława Beksińskiego

Celem wystąpienia jest przybliżenie dorobku literackiego Zdzisława Beksińskiego. W opowiadaniach postacie balansują między (nie)realną rzeczywistością a koszmarem sennym, wspomnieniami i złudzeniami. Problematyka tekstów literackich nawiązuje do obrazów sanockiego artysty. Istotna jest relacja obrazu i tekstu, ponieważ za pomocą niektórych opowiadań można uzupełniać interpretację obrazów i fotografii Zdzisława Beksińskiego. Podczas wystąpienia zaprezentowane zostaną wspólne motywy, między innymi motyw lalki, obecny w próbie literackiej pt. Ból głowy III, znany także z fotografii DG-2564. Punktem wyjścia rozważań dotyczących związku pomiędzy tekstami i obrazami będą genealogie estetyczno-kulturowe, omówienie tej problematyki niewątpliwie przybliży estetykę dzieł twórcy. Zaprezentowane zostaną niektóre elementy z dorobku literacko-artystycznego, które świadczą o fascynacji Zdzisława Beksińskiego dawnością. W dalszej części wystąpienia omówiona zostanie problematyka ekfrazy, która jest przydatna do interpretowania obrazów malarza za pomocą jego prób literackich z lat 1963–1965.


10.45–11.15
dr Krzysztof Jurecki
Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi
oraz Szkoła Filmowa w Łodzi

Między konstruktywizmem a surrealizmem. Zestawy Zdzisława Beksińskiego z lat 1958/1959

Przedmiotem analizy będę prace Zdzisława Beksińskiego, zestawy znajdujące się w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Są one podsumowaniem i próbą wyjścia z sytuacji kryzysowej, w jakiej znalazła się fotografia polska w końcu lat 50. XX wieku. Zainteresowanie montażem konstruktywistycznym w połączeniu z podsumowaniem swoich dokonań pozwoliły artyście na stworzenie prac operujących surrealistyczną metaforą, które nie mają w tych latach analogii, ale także są prekursorskie w stosunku do sztuki konceptualnej lat 60. i 70. Można je określić pracami intermedialnymi, realizowanymi pomiędzy teorią i strukturą filmową a różnymi tendencjami nowoczesnej fotografii, z których najważniejszy był surrealizm.

11.15–11.30 / Przerwa kawowa

11.30–12.00
Weronika Kobylińska-Bunsch
Instytut Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego

Awangardowy bunt czy powojenny egzystencjalizm? O specyfice fotograficznego anty-portretu

Referat dotyczy możliwości szerszego wykorzystania w badaniach nad fotografią powojenną kategorii „antyportretu”, którą operowano dotychczas przede wszystkim na potrzeby interpretacji dorobku Zdzisława Beksińskiego i Jerzego Lewczyńskiego. Studium uwzględnia porównawcze zestawienia prac dwóch wymienionych fotografów z realizacjami innych twórców, funkcjonujących zarówno w środowisku polskim, jak i w obiegu zagranicznym. W pejzażu omawianych zjawisk pojawiają się sylwetki m.in. Stefana Wojneckiego czy Ottona Steinerta. Punktem wyjścia niniejszego wystąpienia jest wielokrotnie przywoływana w kontekście twórczości Beksińskiego czy Lewczyńskiego myśl Alfreda Ligockiego. Sposób rozumienia „antyfotografii” przez znanego krytyka zostaje jednak skonfrontowany z nurtem francuskiej myśli egzystencjalnej oraz leżącym u jego podstaw katastrofizmem lat 30. XX wieku. Zasadniczym celem referatu jest zatem przedstawienie powojennych antyportretów jako realizacji wykorzystujących eksperymentalne doświadczenia awangardy, ale także transponujących je przez pryzmat nurtu filozoficznego odżegnującego się od optymizmu „straży przedniej”.

12.00–12.30
Olga Ptak
Autorka książki Jerzozwierz o Jerzym Lewczyńskim oraz opracowania korespondencji pt. Zdzisław Beksiński. Listy do Jerzego Lewczyńskiego

„Różnić się pięknie i mocno” – przyjacielskie i artystyczne spory Zdzisława Beksińskiego i Jerzego Lewczyńskiego na podstawie ich korespondencji z lat 1958–1998

Słowa użyte w tytule niniejszego tekstu zaczerpnięte zostały z listu Cypriana Kamila Norwida, który po śmierci Zygmunta Krasińskiego rozpaczał, iż „wielki to szwank postradać szlachetnie różniącego się przyjaciela, w tej epoce zwłaszcza, w której łatwiej napotkać można ludzi zapamiętale się kochających, niż umiejących szlachetnie i z miłością różnić się. […] zawsze o niezgodę bywamy pomawiani, a w gruncie rzeczy zupełnie że co innego zbywa nam – to jest: umiemy się tylko kłócić albo kochać, ale nie umiemy się różnić pięknie i mocno”. Czas pokazał, że nie był to problem charakterystyczny jedynie dla epoki romantyzmu. Tym ciekawiej było przyglądać się listom dwóch polskich XX-wiecznych artystów, z których każdy tak wiele w swej dziedzinie osiągnął. Wydana w 2014 roku przez Muzeum w Gliwicach korespondencja Beksińskiego i Lewczyńskiego z lat 1958-1998 nie pozostawia wątpliwości co do natury ich relacji. Nie był to związek pokrewnych dusz, umysłów podobnie odbierających i oceniających rzeczywistość, artystycznych braci. Przeciwnie – nieustanne ścieranie się światopoglądów stanowiło napęd tej wielowymiarowej znajomości. Zdzisław Beksiński jest autorem słów, które uczyniłam mottem wspomnianego opracowania: „Listy pisze się, o ile jest o czym i o ile jest coś na kształt sporu”. Pogląd ten rozszerzyć możemy na postrzeganie przez tego artystę relacji z ludźmi. Nie interesowały go poklask i klakierstwo, szukał on w kontaktach z drugim człowiekiem czegoś niebanalnego, ciekawego, pobudzającego. Poszukiwał możliwości rozszerzenia swojego sposobu odbierania rzeczywistości o nowe spojrzenie.

O co najczęściej kłócili się Zdzisław Beksiński i Jerzy Lewczyński? Z czego wynikała ich odmienność i jak to się stało, że pisali do siebie i przyjaźnili się przez niemalże pół wieku? Dlaczego czekanie na przyjazd „Jureczka” potrafiło rozstroić Beksińskiemu nerwy i po co właściwie mieć przyjaciela, który potrafi nas doprowadzić do szewskiej pasji? Na te i kilka innych pytań postaram się odpowiedzieć, analizując listy i kartki pocztowe wymieniane przez dziesięciolecia przez obu artystów.

12.30–14.00 / Lunch

14.00–14.30
Elżbieta Łubowicz
Akademia Sztuk Pięknych we Wrocławiu

Tekst jako obraz i jako dokument w fotografii Jerzego Lewczyńskiego

Tekst może w sztuce łączyć się z fotografią na wiele różnych sposobów, punktem wyjścia bywają bowiem bardzo odmienne koncepcje estetyczne. W zestawieniu ze strategiami stosowanymi przez artystów, w ramach takich kierunków jak dadaizm, surrealizm, konstruktywizm czy konceptualizm, zasady wykorzystania tekstu we własnej twórczości przez Jerzego Lewczyńskiego okazują się mieć odrębny, oryginalny charakter.

Fotograf ten szczególnie intensywnie posłużył się tekstem w cyklu zestawów fotografii, zaprezentowanych w 1959 roku na „Pokazie zamkniętym”, które nazwane zostały „antyfotografią”. Tekstu używał także w wielu innych swoich dziełach, przez cały okres swojej twórczości. Zawsze była to forma fotograficznej reprodukcji tekstów cudzych: pisanych odręcznie, na maszynie do pisania, drukowanych, wyrytych w kamieniu.

Dla sensu pracy Jerzego Lewczyńskiego zasadnicze znaczenie ma zwykle nie treść tych tekstów, ale wyraz emocjonalny związany z ich wizualną formą i wizualnym kontekstem uchwyconym w fotograficznym kadrze. Tekst użyty jest więc jako obraz, który dokumentuje sytuację w pewnym momencie czasowym. Reprodukcje cudzych tekstów grają rolę świadectwa indywidualnych losów konkretnych osób. Są dokumentem czysto fotograficznym. W ich zastosowaniu nie ma nic ze strategii intermedialnej – jest natomiast oryginalna, własna strategia Jerzego Lewczyńskiego: bycia poprzez fotografię świadkiem ludzkich losów zanurzonych w historię.

14.30–15.00
dr Henryk Kuś
Autor tekstów z zakresu teorii i historii fotografii oraz komunikacji wizualnej, członek ZPAF

Wobec Nieznanego. Wątki religijne w twórczości Jerzego Lewczyńskiego

Referat podnosi omijane przez recenzentów twórczości J. Lewczyńskiego wątki  odnoszące się do religii i Absolutu określanego przez niego samego jako Nieznanego. W artykule staram się opisać, do jak pojmowanego Boga w swojej twórczości odnosił się Lewczyński, jakich metafor używał w pracach celem przekazania swojego stosunku do spraw religii i  jakie mają one konotacje w tradycji symboliki  chrześcijańskiej, a także na co wskazują sensy ich przytoczenia przez artystę. Próbuję również określić, jakie miejsce poruszana w artykule problematyka zajmuje w twórczości Lewczyńskiego oraz na ile definiuje jego postawę jako artysty.

15.00–16.00
Dyskusja

DZIEŃ II

19.06 / środa / moderator dr Krzysztof Jurecki

10.00–10.30
dr Adam Mazur
Katedra Fotografii
Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu

„Rysy tej pięknej kobiety z przodu”. Kobiety i fotografia Jerzego Lewczyńskiego

Jednym z powracających motywów w twórczości Jerzego Lewczyńskiego są kobiety. Kobiety młode i stare, piękne i przeciętnej urody, matki z dziećmi, robotnice w pracy, seksualne obiekty pożądania znalezione na negatywach w Nowym Jorku i studyjne portrety znalezione na strychu. W referacie chciałbym przyjrzeć się sposobom widzenia kobiet przez autora manifestu „Archeologii fotografii”. Fotografia łączy się u Lewczyńskiego z erotyką, seksualnością, a nawet pornografią. Lewczyński sublimuje pożądanie nadając kobiecości formy bliskie abstrakcji, na innych zdjęciach pozostając blisko rzeczywistości. Chcę się tej obsesji przyjrzeć.

10.30–11.00
Wojciech Nowicki
Kurator i eseista, autor albumowych wydawnictw na temat twórczości m.in. Jerzego Lewczyńskiego i Zofii Rydet

Rozkwitanie Jerzego Lewczyńskiego

Zbiór, jakim było zgromadzone przez Jerzego Lewczyńskiego jego archiwum własnych zdjęć połączone z kolekcją zdjęć obcych, stanowił znakomity punkt wyjścia do śledzenia jego kariery fotograficznej. Szczególnie interesujące są w niej punkty zwrotne, z których kilka przebiło się do świadomości środowiska – a niekiedy i poza nie: pierwszym, najsilniejszym, dającym napęd na całą dalszą karierę był Pokaz zamknięty, prezentacja, która nie była obliczona na sukces. Zaważyła na tym niewielka skala przedsięwzięcia, miejsce prezentacji (prowincjonalny ośrodek) i nawet krótki czas trwania. Zresztą założenie było zgoła inne: uczestniczący w Pokazie autorzy liczyli na środowiskowy skandal – środowisko jednak było na skandal niepodatne.

Beksiński po wystawie właściwie opuszcza pole fotografii (stosując ją odtąd niemal wyłącznie do celów dokumentacyjnych), u Lewczyńskiego – przeciwnie, Pokaz daje początek najciekawszym eksperymentom w jego artystycznej karierze, otwiera go na nowe myślenie o fotografii jako sztuce. Wpływ Beksińskiego na Lewczyńskiego, gwałtowny rozkwit twórczości tego drugiego nie może zostać pominięty: jest wyraźnie dostrzegalny w pracach zaprezentowanych na gliwickim pokazie – choć nie tylko przecież tam: w ich przyjaźni, niekiedy szorstkiej, role nauczyciela i ucznia, artysty prącego do przodu bez względu na cenę i potulnego mieszkańca prowincji role też były jasno określone.

Referat skupi się na tym momencie gwałtownego rozkwitu w twórczości Lewczyńskiego, wywołanej chęcią zachowania wierności, również artystycznej, wobec przyjaciela, rozkwicie, do którego doszło podczas przygotowań do Pokazu zamkniętego.

11.00–11.15 / Przerwa kawowa

11.15–11.45
dr Tomasz Szerszeń
Zakład Antropologii Kultury, Filmu i Sztuki Audiowizualnej
Instytut Sztuki PAN

Jerzy Lewczyński jako historyk. Ku archeologii destrukcji

W swej praktyce fotograficznej i refleksji nad fotografią Jerzy Lewczyński dawał wyraz zainteresowaniu historią. Od zdjęć z Auschwitz i Wilczego Szańca po archeologiczną pracę z odnalezionymi negatywami pozostajemy stale w kręgu takich – tak ważnych dla XX-wiecznego rozumienia historii – pojęć jak destrukcja i świadectwo. Równocześnie jednak można spojrzeć na całą jego twórczość jako na swoisty komentarz na temat możliwości uprawiania historii za pomocą obrazów. Dla Lewczyńskiego fotografia pozostawała otwarta na wielość (narracji, znaczeń, punktów widzenia), zaś jej rola w pisaniu historii wiąże się ściśle z takim relacjonowaniem, które – jak pisał Walter Benjamin – „nie rozróżnia wydarzeń wielkich i drobnych” i nie uznaje żadnego z nich za stracone.

11.45–12.15
Marek Janczyk
Muzeum Historii Fotografii w Krakowie

Antyfotografia jako refleksja wobec kryzysu egzystencjalnego człowieka XX wieku

Problematyka badawcza tekstu dotyczy analizy twórczości wybitnych polskich artystów: Zdzisława Beksińskiego, Jerzego Lewczyńskiego i Bronisława Schlabsa. Ich kilkuletnia współpraca zaowocowała nie tylko kilkoma znaczącymi wystawami, ale także wprowadzeniem do słownika polskiej sztuki terminu „antyfotografia”, określającego jedno z najbardziej znaczących zjawisk w historii polskiej fotografii. Oprócz analiz historycznych autor artykułu koncentruje się na psychologicznych i społecznych kontekstach twórczości wymienionych artystów. Problematyka teksu odnosi się zatem do całościowej analizy ich powstawania, obejmując zarówno historię fotografii, jak i nieprzemijalność ich znaczeń. Współczesne konteksty dla interpretacji tej twórczości wiążą się między innymi z poczuciem zagrożenia, osamotnieniem i niejednoznacznością poznania jako stałymi elementami nieodłącznie towarzyszącymi ludzkiej egzystencji. Teoretyczne odwołania badań stanowią teksty z teorii sztuki oraz szeroko pojmowanej filozofii człowieka, autorstwa m.in. Władysława Stróżewskiego, Stefana Morawskiego, Andrzeja Gielarowskiego czy Piotra Stanisława Mazura.


12.15–13.30
Lunch

13.30–14.00
dr Adam Sobota
Długoletni kustosz Działu Fotografii Muzeum Narodowego we Wrocławiu

Beksiński – Lewczyński – Schlabs i koncepcje nowoczesności

Okres artystycznej współpracy Zdzisława Beksińskiego, Jerzego Lewczyńskiego i Bronisława Schlabsa w latach 1957–1961 był czasem wzmożonych ambicji środowisk twórczych co do realizacji postulatów nowoczesności. Postulaty te, uwolnione od dogmatyzmu „realizmu socjalistycznego”, inspirowane były najnowszymi trendami sztuki światowej, jak i wzorami zaczerpniętymi z tradycji sztuki awangardowej przed drugą wojną światową. Polityczna sytuacja w Polsce, jaka wytworzyła się w drugiej połowie lat 50. dawała ambitnym artystom szansę na zamanifestowanie swoich preferencji. Wspomniana trójka debiutujących w tej dekadzie artystów odnosiła się nie tylko do zastanej sytuacji w fotografii, ale i do bardziej ogólnych problemów sztuki. Beksiński i Schlabs starali się także osiągnąć sukces w dziedzinie malarstwa i rzeźby, a wszyscy – mając kontakty w różnych środowiskach i szerokie zainteresowania (także literaturą, muzyką i filmem) – inspirowali się wzajemnie i osiągali kompetencje przewyższające ówczesne standardy.

Jednym z podstawowych problemów twórczych była aktualność form sztuki awangardowej z lat 20. i 30. XX wieku. Inne kwestie wynikały z możliwości odniesienia się do rodzimych tradycji sztuki, zwłaszcza fotografii, a także z konieczności funkcjonowania na wąskim marginesie swobody uzyskanej w strukturach totalitarnego ustroju państwa. Celem referatu jest przedstawienie rozumienia nowoczesności, jakie manifestowali wymienieni artyści, a także ocena tego na tle trendów rozwojowych sztuki.

14.00–14.30
dr Dorota Łuczak
Instytut Historii Sztuki
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

Wobec materii fotograficznej. O fotogramach Bronisława Schlabsa raz jeszcze

Twórczość Bronisława Schlabsa, fotografa i malarza, a także organizatora wystawy Krok w nowoczesność, która miała miejsce w Poznaniu w 1957 roku, czy uczestnika słynnego gliwickiego Pokazu zamkniętego w 1959 roku, naznaczona jest nowoczesnością. Zgodnie z historyczną i współczesną recepcją, najbardziej znane prace, pokazane również w Gliwicach –  abstrakcyjne fotogramy, stanowiły wyraz „gestu plastycznego” w polskiej fotografii, odejścia od modernistycznej czystości medium fotograficznego, ale jednocześnie wyrażały zwrot ku awangardowym eksperymentom, który rozprzestrzeniał się jako pokłosie politycznej odwilży w PRL. Fotograficzna praktyka Schlabsa, zarówno ta sprzed 1957 roku, obejmująca fotografie dokumentalną, jak i późniejsze abstrakcyjne fotogramy, stanowiły jednak jedynie formalne nawiązanie do Wielkiej Awangardy, czego potwierdzeniem pozostają bliskie kontakty Schlabsa z niemieckim kręgiem tzw. fotografii subiektywnej i jej najbardziej rozpoznawalnym przedstawicielem Otto Steinertem. Równolegle, za istotne odniesienie dla fotograficznej twórczości poznańskiego artysty uznać należy malarstwo materii oraz formułowane w historycznym dyskursie koncepcje abstrakcji. W nawiązaniu do powyżej wspomnianych tropów, rozwiniętych przeze mnie we wcześniej popełnionych już tekstach, tym razem proponuję podjęcie jeszcze jednego wątku interpretacyjnego, który nie daje się szczelnie zamknąć w naukowych paradygmatach, a który wyrasta z doświadczenia, towarzyszącego mi od pierwszego spotkania z archiwum prac Schlabsa.

Zgodnie ze stawianą przeze mnie tezą, fotogramy Schlabsa są wynikiem swoistego zmagania się z materią fotochemiczną. Zmagania naznaczonego kompulsywnością, gwałtownym gestem, powtarzaniem motywów czy nawet destrukcją. To działanie wobec materii fotograficznej zyskuje status subwersywnego aktu, wymierzonego w medium fotograficzne. Dokonany przez Schlabsa „gest plastyczny”, który sytuował jego twórczość poza obszarem fotografii, interpretuję jako zamach na współczesny dyskurs definiujący „fotografikę”, głównie przez kategorię czystej fotografii. Podążając za obecną we współczesnej humanistyce refleksją nad materialnością, a dokładniej „foto-materializmem”, zwrócę uwagę na znaczenie materialnej infrastruktury fotogramów. Tak ukierunkowane spojrzenie na fotogramy skłoni mnie by raz jeszcze zapytać o echo tradycji piktorializmu w poodwilżowych praktykach fotograficznych w PRL.

Konkludując, zmagania z materią fotograficznej przedstawię jako akt przekroczenia obowiązujących wyobrażeń o fotografii, rozumiany nie tylko jako efekt praktyki, ale jako strategię artystyczną. Niemożliwe byłoby jednak przemilczenie ograniczonego znaczenia produkcji fotogramów, którą należy ujmować jako formalistycznego doświadczenie.


14.30–15.30
Dyskusja

WYSTAWA: Fotografia czy antyfotografia? Zdzisław Beksiński, Jerzy Lewczyński, Bronisław Schlabs – 60-lecie Pokazu zamkniętego

Kuratorzy wystawy: Krzysztof Jurecki, Adam Sobota

Wystawa dostępna dla zwiedzających od 11 maja do 5 lipca 2019 r.

Czytelnia Sztuki |  ul. Dolnych Wałów 8a | Gliwice

………………………

W roku, w którym mija 60 lat od słynnego Pokazu zamkniętego, Czytelnia Sztuki w Gliwicach organizuje wystawę przywołującą twórczość Zdzisława Beksińskiego, Jerzego Lewczyńskiego i Bronisława Schlabsa – nieformalnej grupy trzech artystów, której działania w istotny sposób wpłynęły na myślenie o miejscu i roli fotografii w sztuce.

Artyści spotykali się w 1957 roku. Korespondowali, wymieniali się doświadczeniami, fascynacjami z zakresu kina i literatury, przygotowywali wspólne wystawy, najpierw w Warszawie, następnie w Gliwicach. To właśnie Pokazem zamkniętym, zorganizowanym w 1959 roku w Gliwickim Oddziale Polskiego Towarzystwa Fotograficznego, zamanifestowali dążenie do przezwyciężenia prymatu reportażu jako gatunku kojarzonego wówczas z nowoczesnością, wskazywanego jako właściwa droga rozwoju fotografii. Opowiadali się za innym wykorzystaniem medium fotograficznego – dającym twórcy swobodę wypowiedzi. Dlatego skierowali się w stronę eksperymentu w zakresie metafory o znamionach surrealizmu i abstrakcji.

Podczas wystawy zostaną zaprezentowane oryginalne zestawy fotografii stworzone w owym czasie przez artystów – prace z kolekcji Muzeum w Gliwicach, Muzeum Narodowego we Wrocławiu oraz ze zbiorów prywatnych. Akty, portrety i zestawienia różnych treści wizualnych Zdzisława Beksińskiego. Surrealistyczne portrety i sekwencje Jerzego Lewczyńskiego, który do swoich zestawów wprowadził także fotografie tekstu.  Abstrakcyjne obrazy cieczy Bronisława Schlabsa. Alfred Ligocki, krytyk sztuki, nazwał je „antyfotografią”, nawiązując w ten sposób do francuskiej antypowieści, dekonstruującej przyjęty porządek narracji.

Wystawie towarzyszy dwudniowe sympozjum naukowe, które odbędzie się w dniach 18 i 19 czerwca. Zobacz PROGRAM.

Ponadto w ramach wystawy ukaże się książka autorstwa dra Krzysztofa Jureckiego pt. Kontynuatorzy tradycji Wielkiej Awangardy w fotografii polskiej w drugiej połowie lat pięćdziesiątych XX wieku. Pogranicza malarstwa, grafiki i filmu eksperymentalnego, seria Czytelnia Sztuki.

Wernisaż: 10 maja 2019 roku, godz. 18.00, wstęp wolny

RELACJA Z WERNISAŻU:

https://www.youtube.com/watch?time_continue=5&#038;v=o7-GrtI_Ai0

WERSJA AUDIO:

https://www.mixcloud.com/reakcja/fotografia-czy-antyfotografia-zdzisław-beksiński-jerzy-lewczyński-bronisław-schlabs-10-v-2019/

ZA: http://www.legitymizm.org/multimedia-fotografia-antyfotografia

Wojciech Prażmowski. Portret wewnętrzny

Wystawa fotografii, obiektów i foto-obiektów Wojciecha Prażmowskiego
Kuratorka: Anka Sielska

Wernisaż: 14 lutego 2019 roku | godz. 18.00 | wstęp wolny
Wystawa: 15 lutego – 21 kwietnia 2019 roku

Czytelnia Sztuki | ul. Dolnych Wałów 8a

PON: nieczynne | WT: 9.00–15.00 | ŚR: 9.00–16.00 | CZW: 10.00–16.00 | PT: 10.00–16.00 | SOB: 11.00–17.00 | ND: 11.00–16.00

W czwartek, 14 lutego 2019 roku, o godzinie 18.00 w Czytelni Sztuki odbędzie się otwarcie wystawy Wojciecha Prażmowskiego. Ekspozycja przybliża biografię artystyczną jednego z najbardziej uznanych przedstawicieli nurtu fotografii kreacyjnej w Polsce.

Tytuł wystawy, której kuratorką jest Anka Sielska, nawiązuje do Portretu wewnętrznego – fotografii będącej zdaniem autora jego pierwszym w pełni świadomym dziełem. W 2019 roku mija czterdzieści lat od daty jego powstania. „Ja w 1979 roku zrobiłem Portret wewnętrzny, w tym zdjęciu są zaklęte moje wyobrażenia o fotografii – fotografii, takiej, jaką chciałem robić. Wyszedłem wtedy z ciemni i skoczyłem do góry, bo wiedziałem, że to ma dokładnie tak wyglądać. […] W tej fotografii zawarty jest też wielki dramat, ponieważ przez następne lata nie powstała taka druga fotografia, która by jej dorównała. Próbowałem, próbowałem i co się coś pokazało, to kosz i kosz. […] To był traf – tak miało być, żebym trochę pocierpiał i spokorniał. Tak mi się teraz wydaje. To było bardzo dobre i potrzebne” – wspominał autor w rozmowie z Adamem Mazurem dla „Foto-Tapety”. Jednak ważność tej pracy jest szczególna nie tylko ze względu na jubileusz twórczości Wojciecha Prażmowskiego. Istotny jest także wpływ, jaki wypracowana wówczas koncepcja miała na dalszą praktykę artystyczną. W konwencji fotomontażu autor zamknął sfabularyzowane historie oparte na dawnych, często rodzinnych zdjęciach. Z czasem pole swoich poszukiwań rozszerzył o fotografię dokumentalną, obiekty i foto-obiekty, które tworzy przy użyciu zdjęć z przeszłości, listów, dokumentów, rzeczy znalezionych. Na wystawie zaprezentowane zostaną te, które poruszają wątki osobiste, sprawy w rozważaniach autora najważniejsze. Miejsce, pamięć, tożsamość, inspiracje literaturą i filmem, symbole i mity to tylko niektóre z nich. Tworzą złożony portret uważnego obserwatora świata, artysty szukającego odpowiedzi przede wszystkim w sobie.

Polecamy uwadze wywiad z kuratorką Anną Sielską dla „Nowin Gliwickich”.

Wojciech Prażmowski, Portret wewnętrzny, 1979

Wojciech Prażmowski, Portret wewnętrzny, 1979

Wojciech Prażmowski (ur. 1949) – fotograf, wykładowca, autor książek fotograficznych. W latach 1972–1974 studiował w Škole Vytvarnej Fotografie w Brnie. Działalność w zakresie fotografii rozpoczął w latach 70. od fotografii metaforycznej, z wpływami konceptualnymi. W drugiej połowie lat 90. zaczął tworzyć foto-obiekty. W 1995 roku rozpoczął pracę nad serią Hommage a… poświęconą wybitnym twórcom XX wieku. Pod koniec lat 90. artysta sięgnął do konwencji dokumentu fotograficznego, czego najwybitniejszym przykładem jest cykl zdjęć Biało-Czerwono-Czarna prezentujący Polskę w dobie przemian milenijnych. Od początku XXI wieku stosuje połączenie fotografii barwnej z koncepcją dokumentu fotograficznego. Jest członkiem ZPAF-u. Jego prace znajdują się w zbiorach, m.in. Muzeum Sztuki w Łodzi, CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie, Museum of Modern Art w Nowym Jorku. Wykłada fotografię na uczelniach artystycznych, m.in. w łódzkiej Filmówce.

Photographic Workshop with Lorenzo Castore

Apply for intensive photographic workshop organized in two two-day sessions with online feedback session in between, under the guidance of renowned Italian photographer Lorenzo Castore (www.lorenzocastore.com), and hosted by Czytelnia Sztuki – the art gallery in Gliwice.

The participants will focus on all the steps of developing a long-term project – from idea to execution (photographic series, book, exhibition, multimedia etc.). Together, we will plunge into an open discussion on the borders between photojournalism, documentary and fine art, and look for new ways of telling the stories that matter with passion, commitment and care. The attendees will develop visual storytelling skills to create a completed body of personal work that could be an important addition to portfolio, and can be presented to magazines as well as art contests and galleries.

We recommend to apply with one realistic project idea that participants wish to develop during the workshop. Please, note: this workshop is not about learning new technical skills, but rather improving author’s unique way of seeing, and making relations through photography.

If you do not have any idea of the project, apply with your the best 10 single photos and personal statement.

Lorenzo Castore, “Ewa & Piotr”, Krakow, 2007–2013

Lorenzo Castore, “Ewa & Piotr”, Krakow, 2007–2013

Lorenzo Castore, “Ewa & Piotr”, Krakow, 2007–2013

Lorenzo Castore, “Ewa & Piotr” series, Krakow, 2007–2013

Lorenzo Castore, “Ewa & Piotr”, Krakow, 2007–2013

Lorenzo Castore, “Ewa & Piotr”, Krakow, 2007–2013

Lorenzo Castore, “Ewa & Piotr”, Krakow, 2007–2013

PROGRAMME
SESSION 1 – START

2 days, 22–23 September 2018, Saturday and Sunday, 9.00 am – 5.00 pm
- portfolio presentations of all the participants – talks and feedback from tutor and group;
- developing the concept and figuring out the best way to approach chosen subject;
- developing skills and knowledge through lectures and discussions with tutor and the group;
- practical exercises to build up editing skills.

SESSION 2 – HALF-WAY POINT
During the workshops, participants will be in touch with their tutor. It is the time for extending a preliminary research conducted before the workshop began. Thanks to on-line feedback session participants will receive a critique, and discuss next steps in developing the project. The aim is to make a progress in thinking and creativity on distance.

SESSION 3 – FINISH
2 days, 8–9 December 2018, Saturday and Sunday, 9.00 am – 5.00 pm
- shaping the final form of the work;
- research as a tool in documentary photography.

WHEN & WHERE
Museum in Gliwice / Willa Caro, Dolnych Wałów 8a, 44-100 Gliwice
22nd – 23rd September 2018 – Session 1
8th – 9th December 2018 – Session 2

The Museum is located in central Old Town which fully retained its medieval character, despite rapid development during the industrial and socialist eras. It is 20 minutes walk to main rail stations.

LANGUAGE
This workshop will be taught in English.

FEES
If application is received till 31st August 2018 a tuition for the workshop is: 750 PLN.
If application is received between 1st and 7 September 2018 the tuition for the workshop is: 900 PLN.

DEADLINE
The deadline for application is Friday 7th September 2018.

Qualified applicants will be selected through a combination of the merit of their work and their personal statement, and in the order of the application received.

REQUIRMENTS
We recommend that participants produce and edit their work digitally, using their own laptops. Free Wi-Fi in a gallery is provided.

TRAVEL & ACCOMODATION
Participants are expected to make their own arrangements regarding travel and accommodation; a list of suitable accommodation options will be provided to successful candidates.

APPLICATION
Please download the APPLICATION FORM.
Completed form and a selection of 10 photos send to: workshop@czytelniasztuki.pl.
Files must be in JPEG format and no larger than 500 kb each.
Asking you for the pictures we would like to know you better before we will meet.

CONTACT
For any queries please feel free to contact Ewelina Lasota (Polish/English):
elasota@muzeum.gliwice.pl / 0048 32 332 47 40

TERMS & CONDITIONS
Please note that Museum in Gliwice reserves the right to cancel workshop if there will be less than 8 participants in a group. The maximum number of participants in a group is: 15 people. The attendees will be given a full refund. In the event of a cancellation, participants will be given 7 days in advance notice. Museum in Gliwice is not responsible for reimbursement of travel/accommodation expenses in case a workshop is cancelled. Museum in Gliwice reserves the right to change the program of the workshop.

If a participant decides to cancel for whatever reason, this must be confirmed in writing. Museum in Gliwice will charge the following: 50% of the cost, if cancelled between 7 and 10 days before the workshop commences; 100% of the cost, if cancelled less than 6 days before the workshop starts.

Lorenzo Castore, “Present Tense”, 1994 –2001

Lorenzo Castore, “Present Tense”, 1994 –2001

Lorenzo Castore, “Present Tense”, 2002 –2006

Lorenzo Castore, “Present Tense”, 2002 –2006

Lorenzo Castore, “Present Tense”, 2011 –2015

Lorenzo Castore, “Present Tense”, 2012 –2015

ABOUT TUTOR
Lorenzo Castore was born in Florence, Italy in 1973.
His work is characterized by long term projects mainly focusing on his personal experience, everyday life, memory and the relation between minor individual stories, History and the present time.
In 1981 he moved to Rome with his mother and in 1992 he relocated to New York where he began to photograph life on the streets.
After a formative trip to India in 1997, he got a degree in Law and traveled to Albania and Kosovo in 1999. In the same year he visited Gliwice, Poland. After this experience he decides to stop working on news and to deepen his personal research. From this moment and for many years after, Silesia then Krakow became key locations for his photographic investigation. In 2000 he returned to New York and India for extensive traveling and photo work. In 2001 he moved to Milan and joined Grazia Neri Agency. In 2001-02 in Havana, Cuba he realized the series Paradiso. In 2003 he joined Agence/Galerie VU’ and worked on the series Nero in South-western Sardinia. He started teaching photography workshops around this time. In 2006 he moved to Krakow. In 2008 he started to photograph the haunting Polish brother and sister Ewa and Piotr Sosnowski. This work continued through 2013. In 2009 he directed the film No Peace Without War with Adam Grossman Cohen. In 2013-15 he worked on the series Sogno #5 with bipolar patients performing in the former Mental Institution Leonardo Bianchi, Naples. From 2008 till 2015 worked also at the series Ultimo Domicilio to which from time to time he adds new chapters. In 2013 he shot his second short film, Casarola about the Bertolucci’s family historic home. Since 2011 he worked at “And you shine instead”, a story on a transvestites community in Catania completed in 2018.

Lorenzo Castore, India

Lorenzo Castore, India

Lorenzo Castore, “Paradiso”, Havana & Mexico City, 2001–2002

Lorenzo Castore, “Paradiso”, Havana & Mexico City, 2001–2002

Lorenzo Castore, “Paradiso”, Havana & Mexico City, 2001–2002

Lorenzo Castore, “Paradiso”, Havana & Mexico City, 2001–2002

Lorenzo Castore, “Paradiso”, Havana & Mexico City, 2001–2002

Lorenzo Castore, “Paradiso”, Havana & Mexico City, 2001–2002

Lorenzo Castore, “Paradiso”, Havana & Mexico City, 2001–2002

Lorenzo Castore, “Paradiso”, Havana & Mexico City, 2001–2002

Lorenzo Castore, “Paradiso”, Havana & Mexico City, 2001–2002

Lorenzo Castore, “Paradiso”, Havana & Mexico City, 2001–2002

ABOUT ORGANISER
Czytelnia Sztuki was founded in 2010 as the art gallery in the Museum in Gliwice, mostly focused on photography. Since then numerous exhibitions were organized presenting works of such famous Polish photographers and artists as Zbigniew Beksiński (1929–2005), Wojciech Bruszewski (1947–2009), Jerzy Lewczyński (1924–2014), Wojciech Plewiński (b. 1928), or Zofia Rydet (1911–1997). Czetelnia also presents interesting phenomena from the field of photography and visual art from abroad, such us – August Sander, Joachim Schmid, or Oliber Sieber. Under the label of Czytelnia Sztuki many books, based on the photographic archives, appeared filling the gaps in the history of Polish photography, i.a. “Jerzy Lewczyński. Pamięć obrazu” (2012), “Zapis. Zofia Rydet” (2016) – both with essays written by Wojciech Nowicki. At the same time Czytelnia Sztuki supports young photographers in their creativity – books and exhibitions by Rafał Milach (“In the Car with R”, 2011), or Michał Łuczak (“Elementarz”, 2016). The gallery also organizes workshops and lectures. As a part of Museum, with a tradition of over a hundred years, Czytelnia Sztuki presents Polish artistic photography from the collection.

PRIVACY POLICY
The Museum in Gliwice (Muzeum w Gliwicach), address: ul. Dolnych Wałów 8a, 44-100 Gliwice, NIP: 631-2195-620, is the Administrator of your personal data. We collect information about you that is necessary for organizing the workshops guided by photographer Lorenzo Castore, including your name, email address, and other information that is necessary for a complete profile of participant of the workshop. The data will be processed in accordance with the provisions of the Act on Personal Data Protection and Regulation (EU) 2016/679 of the European Parliament and of the Council of 27 April 2016 on the protection of individuals with regard to the processing of personal data and on the free movement of such data and repeal of the Directive 95/46 / EC (general regulation on data protection). Recipients of data may be entities dealing with IT and accounting services of the Museum.
You have the right to demand from the Museum the access to personal data processed, rectify them, delete or limit processing and transfer, as well as the right to lodge a complaint to the supervisory body.
The Museum undertakes to process your personal data in accordance with the aforementioned legal acts, as well as to adequately secure the information and documents containing personal data provided to the Museum, protect them from being lost, damaged or made available to unauthorized persons.

Lorenzo Castore, “Present Tense”, 2012 –2015
Lorenzo Castore, “Present Tense”, 2012 –2015
Lorenzo Castore, “Present Tense”, 2012 –2015
Lorenzo Castore, “Present Tense”, 2012 –201
Lorenzo Castore, “Present Tense”, 2002 –2006
Lorenzo Castore, “Present Tense”, 2002 –2006
Lorenzo Castore, “Present Tense”, 2007 –2011

Lorenzo Castore, “Present Tense”, 2007 –2011

Lorenzo Castore, “Present Tense”, 2007 –2011

Lorenzo Castore, “Present Tense”, 2007 –2011

Lorenzo Castore, “Present Tense”, 1994 –2001

Lorenzo Castore, “Present Tense”, 1994 –2001


Visit Us On FacebookVisit Us On TwitterVisit Us On PinterestVisit Us On LinkedinVisit Us On Google PlusVisit Us On YoutubeCheck Our Feed